A dla siatkarskiej reprezentacji Polski był to wyjątkowo krótki sezon. Z powodu pandemii koronawirusa wszystkie międzynarodowe imprezy odwołano. Nie było Ligi Narodów, igrzyska olimpijskie w Tokio przełożono na 2021 rok. Polacy jako jedna z nielicznych ekip mieli w tym dziwnym sezonie zgrupowanie - trenowali razem w Spale od 1 do 13 czerwca, a potem od 29 czerwca do 11 lipca.
22 i 23 lipca w Zielonej Górze reprezentacje Polski i Niemiec jako pierwsze męskie drużyny narodowe na świecie zagrały mecze towarzyskie. Biało-Czerwoni mieli zmierzyć się jeszcze z Estonią w Łodzi, ale rywale w ostatniej chwili odwołali swój przyjazd, tłumacząc swoją decyzję wzrostem liczby zachorowań na COVID-19 w naszym kraju.
W tej sytuacji 26 i 27 czerwca nasz zespół zagrał sparingi wewnętrzne. W niedzielę zespół Michała Kubiaka pokonał 2:1 (22:25, 25:20, 25:22) zespół Fabiana Drzyzgi, w poniedziałek ekipa Karola Kłosa w takim samym stosunku wygrała z drużyną Wilfredo Leona (21:25, 25:17, 25:23).
ZOBACZ WIDEO: Siatkówka. Polska - Niemcy. Powrót po 4 miesiącach przerwy. "Pierwsze akcje były na wciśniętym sprzęgle"
Po zakończeniu drugiego z tych sparingów selekcjoner naszej kadry zebrał cały zespół na środku boiska i wygłosił mowę, która oficjalnie zamknęła krótki i skromny sezon reprezentacyjny.
- Mówiłem już wcześniej, że jeżeli tak podzielę zespoły, że po dwóch setach będziemy mieli 1:1, a w trzeciej partii po 23, to będzie oznaczać, że potrafimy grać. Dziś tak właśnie było - zaczął Heynen. - Pokazaliście, jak się gra. Jestem pewien, że poziom tych dwóch spotkań był wyższy, niż byłby w meczach przeciwko Estonii. Dobrą stroną całej tej sytuacji jest to, że problem, który się pojawił, rozwiązaliśmy pokazując dobrą siatkówkę - podkreślił trener mistrzów świata.
Potem mówił już o tym, co czeka jego drużynę w 2021 roku - o igrzyskach olimpijskich w Tokio. Polacy będą na nich jednymi z faworytów do podium. Heynen nie ukrywa, że Biało-Czerwonych w pełni uszczęśliwi w Japonii tylko złoto.
- Za nami bardzo miły okres. Spędziliśmy czas razem, graliśmy, robiliśmy dobre rzeczy. Jednak następnym razem, gdy spotkamy się w tym składzie, a w 99 procentach będzie on taki sam, będzie zupełnie inaczej. Będziemy harować od pierwszego dnia, uśmiechów będzie mniej - zapewnił Belg.
- Co mamy do zrobienia w przyszłym roku, panie prezesie? - zapytał, kładąc rękę na ramieniu prezesowi Polskiego Związku Piłki Siatkowej Jackowi Kasprzykowi. - Medal. Po to pojedziemy na igrzyska - odpowiedział na swoje własne pytanie.
- Postawię sprawę jasno. Za rok musicie przyjechać na zgrupowanie w naprawdę dobrej formie, żebyśmy od początku mogli zacząć ciężką pracę. Pracę nad tym, żebyśmy byli niesamowicie mocni. Gdy spotkamy się znowu na początku maja, musimy być na tę pracę gotowi - zaznaczył szkoleniowiec polskiej ekipy.
Dodał, że w przyszłym sezonie w kadrze nie będzie mowy o olimpijskim medalu, a właśnie o tym, żeby polska drużyna była "niesamowicie mocna". - To jest nasz cel. Jeśli nam się uda, inni będą musieli być jeszcze mocniejsi, żeby nas pokonać. A to nie będzie łatwe - zakończył Heynen.
Igrzyska olimpijskie w Tokio zaczną się 23 lipca, a zakończą 8 sierpnia 2021 roku. W turnieju siatkarzy poza Polakami zobaczymy reprezentacje gospodarzy imprezy, Brazylii, Stanów Zjednoczonych, Włoch, Rosji, Argentyny, Wenezueli, Francji, Tunezji, Kanady oraz Iranu.
Czytaj także:
Zgrupowanie reprezentacji Polski dobiegło końca. Bartosz Kurek: Byliśmy postawieni w trudnej sytuacji
Wilfredo Leon chwali decyzję organizatorów. "Wpuszczenie kibiców nie byłoby bezpieczne"
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)