W nietypowej rywalizacji do dwóch wygranych meczów (z powodu terminarza rozgrywek reprezentacji) pierwszy mecz jest rozgrywany w hali drużyny sklasyfikowanej niżej.
W dotychczasowej rywalizacji obie drużyny spotykały się dwukrotnie i w obydwu spotkaniach górą były kaliszanki (0:3, 3:1). Prawie wszystkie atuty są po stronie drużyny przyjezdnej. Przez sezon zasadniczy przeszły jak ekipa z Podbeskidzia z minimalną ilością porażek. Tak samo w rozgrywkach Pucharu Polski, gdzie dopiero niespodziewanie uległy w niedzielnym finale Farmutilowi Piła.
Tak więc w dąbrowskiej hali "Centrum" będą gościć w trzy dni po wyczerpującym turnieju, ze świadomością przegranego meczu pucharowego. Jeśli MKS, który miał więcej czasu na regenerację sił i leczenie kontuzji (w ostatnim czasie odpoczywał a dąbrowianki obok regularnych treningów rozegrały mecz kontrolny w Szczyrku. Ich sparingpartnerkami były przebywające tam na zgrupowaniu zawodniczki z Białegostoku. Mecz zakończył się wynikiem 3:2 dla MKS-u) wykorzysta atut własnej hali i publiczności oraz zagra na luzie, to możemy być świadkami emocjonującego pojedynku. Miejscowa drużyna po rozegraniu słabego spotkania kończącego rozgrywki sezonu zasadniczego mimo okrojonego składu, chce zatrzeć tamto wrażenie i zapowiada walkę do końca w nadchodzących pojedynkach.
9 kwiecień (środa) godz. 18.00
Hala "Centrum"
Bilety:
10 zł - normalny
5 zł - ulgowy