Siatkówka. Zaplecze PlusLigi mocne jak nigdy. Walka o awans zapowiada się emocjonująco

Materiały prasowe / Dynamo Moskwa / Na zdjęciu: Grzegorz Pająk (na rozegraniu)
Materiały prasowe / Dynamo Moskwa / Na zdjęciu: Grzegorz Pająk (na rozegraniu)

TAURON 1. liga może być w tym roku wyjątkowo interesująca. Na pierwszy plan wysuwają się trzy zespoły stawiane w roli faworyta. Inne drużyny również dokonały jednak ciekawych wzmocnień, tworząc wymagającą "grupę pościgową".

Wcześniejsze lata niosły za sobą różne sezony. Zamknięcie ligi i brak możliwości sportowego awansu mocno odkładał się na całych rozgrywkach. Bardzo dobrze pierwszej lidze zrobiło zatem ponowne otwarcie PlusLigi.

Ostatni sezon na zapleczu najwyższej klasy rozgrywkowej nie przyniósł jednak szczególnie wielkich emocji. Wyraźnie faworyzowana Stal Nysa w końcu dopięła swego, powracając do zdaniem wielu należnego jej miejsca. Dodatkowo w odbiorze ligi przeszkodziło jej przedwczesne zakończenie związane z pandemią koronawirusa.

Szykuje się twarda walka

Nadchodzący sezon znacząco może różnić się od minionych kampanii. Z marszu swoje plusligowe aspiracje zgłosiły trzy zespoły, wśród których może rozegrać się decydująca walka o wygranie zmagań.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłkarz Legii Warszawa zrezygnował z urlopu. Już trenuje do nowego sezonu

Poprzez swoje ruchy transferowe największe szanse daje się LUK Politechnice Lublin. Przed kampanią 2020/2021 do Lublina zawitali znani siatkarze. Jakub Wachnik, Szymon Romać czy Wojciech Sobala to zawodnicy kojarzeni nawet przez mniej wprawnych widzów siatkówki. Prawdziwymi bombami transferowymi było jednak przyjście Grzegorza Pająka, a także Nevena Majstorovicia, czyli aktualnego mistrza Europy.

Swoje do powiedzenia zamierza mieć również BKS Visła Bydgoszcz. Klub z Bydgoszczy zasilili m.in. Patryk Łaba mający miano najlepszego zawodnika poprzedniego sezonu 1. ligi, Patryk Strzeżek i Mariusz Marcyniak, którym nie obca była gra w PlusLidze. W kontekście bydgoskiej ekipy kluczowe wydaje się jednak porozumienie z Michalem Masnym. Choć Słowak ma już najlepsze lata za sobą, to nadal nie należy podważać jego umiejętności.

Umowną czołówkę ligi stanowi także BBTS Bielsko-Biała. W odróżnieniu do dwóch wyżej wymienionych zespołów, tutaj szefowie klubu skupili się na utrzymaniu większości składu z liderami - Olegiem Krikunem oraz Serhiym Kapelusem na czele. Swoją szansę na pokazanie umiejętności otrzyma najpewniej Dominik Jaglarski. Zespół wzmocnił także m.in. Paweł Gryc.

Ciekawe nazwiska u pozostałych

Politechnika, BBTS oraz Visła muszą uważać, gdyż inni również nie próżnowali, ściągając do siebie ciekawych zawodników. KFC Gwardia Wrocław na pewno postara się o dobre wyniki. Być może niesiony chęcią udowodnienia czegoś na polskim podwórku Bartosz Pietruczuk będzie liderem drużyny. Po plusligowych przygodach zadanie poprowadzenia AZS AGH Kraków przyjął z kolei na siebie Konrad Buczek.

Bardzo ciekawie temat transferów potraktowała ASPS AVIA Świdnik. Beniaminek bardzo mocno wzmocnił środek siatki, pozyskując Łukasza Swodczyka oraz Damiana Borucha. Obaj panowie wydają się na tyle dużymi nazwiskami, że spokojnie mogliby znaleźć miejsce w teoretycznie lepszej ekipie. Czyżby AVIA również miała zaskoczyć?

Czytaj także: Siostrzane zamiłowanie do siatkówki. "Daria jest opanowana, a my z Dagmarą jesteśmy bardziej szalone" [WYWIAD]

Czytaj także: Koreański klub rozstał się z Michałem Filipem z absurdalnego powodu. "Będziemy walczyć o odszkodowanie"

Komentarze (2)
avatar
Mileniusz Materac
6.08.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
tamten sezon to był najsłabszy poziom od lat, więc nie oczekiwałbym od razu jakichś fajerwerków 
avatar
Paweł Rosak
5.08.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bydgoszcz i Pan Patryk co spękał przed szansą w Zaksie. I dobrze. Leszczy nie potrzeba