Koronawirus. Siatkówka. Niemcy szykują się do powrotu do hal. Władze stawiają opór

Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: Berlin Recycling Volleys
Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: Berlin Recycling Volleys

Bundesliga ma już gotowy terminarz. Pierwsze mecze zostaną rozegrane 17 października i może to być powrót do hal nie tylko siatkarzy, ale również ich kibiców. W Niemczech (11 tys.) jest aktualnie mniej chorych na COVID-19 niż w Polsce (14 tys.).

W tym artykule dowiesz się o:

Ligami siatkarskimi w Niemczech zarządza VBL i to ona przedstawiła koncepcję wznowienia treningów i meczów. Jej hasło to: "Bezpieczni w nowym sezonie pomimo koronawirusa".

- Ta koncepcja jest podstawą do uzyskania niezbędnych pozwoleń na rozpoczęcie działalności we wrześniu lub w październiku - mówi Klaus-Peter Jung, dyrektor zarządzający VBL. - Chcę zaapelować do wszystkich zaangażowanych o ostrożne, staranne i przemyślane postępowanie przy przyjmowaniu widzów i w każdym przypadku powolne zbliżanie się do maksymalnej liczby publiczności.

Jeszcze latem - 12 września ma wystartować druga liga mężczyzn. Na 3 października wyznaczona została inauguracja Bundesligi kobiet, a na 17 października Bundesligi mężczyzn. Podstawowymi celami VBL jest przeprowadzanie sezonu bez opóźnień i w jak najbardziej porównywalnych warunkach stworzonych wszystkim drużynom. Na liście zadań jest również bezpieczne wprowadzenie kibiców do hal.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandaliczne zachowanie koszykarza! Potraktował rywala brutalnie

- Ponieważ przebieg pandemii jest nieprzewidywalny, mimo wszystkich środków minimalizujących ryzyko będziemy analizować koncepcję i sprawdzać w trakcie sezonu, czy konieczne są zmiany - dodaje Jung.

Do 17 października zostały ponad dwa miesiące. Ruch należy teraz do władz państwowych i regionalnych. To do nich należy decyzja, czy sezon siatkarski wystartuje z publicznością na trybunach czy bez. Do Ministerstwa Zdrowia trafiły już wnioski od związków kilku dyscyplin halowych, w tym popularnych w kraju piłki ręcznej czy koszykówki.

Piłkarski świat patrzył na Niemców

16 maja Niemcy "odmrozili" pierwszą z topowych lig futbolowych w Europie. To oni wiosną znaleźli się w centrum uwagi i byli wzorem do naśladowania, kiedy na kontynencie grano w piłkę nożną tylko na Białorusi i na Wyspach Owczych. Nie obyło się bez komplikacji, niespodzianek, mimo to generalnie powrót Bundesligi zakończył się organizacyjnym sukcesem. Rozgrywki dokończono zgodnie z regulaminem i terminarzem. Wznowiono je i zakończono wcześniej niż na przykład w Anglii, Hiszpanii czy we Włoszech.

Niemcy od początku kryzysu spowodowanego koronawirusem byli najbardziej zdeterminowani, żeby piłkarze wrócili do grania i najbardziej otwarcie mówili o negatywnych skutkach ewentualnego niedokończenia sezonu. W grę wchodziły olbrzymie pieniądze, istniało zagrożenie zapaści finansowej całej Bundesligi. Wszystko to w połączeniu doprowadziło do powstania szczegółowej koncepcji obejmującej między innymi izolację drużyn, badania zawodników, nową organizację meczów. Zyskała ona aprobatę władz z Angelą Merkel na czele.

Nie brakowało opinii, że gdyby dobrze zorganizowanym Niemcom nie udało się dokończyć sezonu w Bundeslidze, podobny pomysł zostałby porzucony w większej liczbie krajów niż to ostatecznie się stało. Częściowo w dowód uznania UEFA przyznała naszym zachodnim sąsiadom organizację trwającego turnieju finałowego Ligi Europy w piłce nożnej.

W temacie powrotu kibiców wcześniejsi pionierzy są jednak bardziej ostrożni niż na przykład Polacy. W naszym kraju publiczność może zająć 50 procent miejsc na stadionach, a za zachodnią granicą są one nadal zamknięte.

Kolejny krok w zawieszeniu

W minionym tygodniu kluby piłkarskie grające w dwóch najlepszych ligach w Niemczech zatwierdziły zasady ewentualnego powrotu ograniczonej liczby kibiców na stadiony. Cztery główne to wstrzymanie się z przyjmowaniem kibiców gości do końca 2020 roku, nieobsadzanie miejsc stojących przynajmniej do końca października, powstrzymanie się w analogicznym okresie od sprzedaży napojów alkoholowych na meczach i zbieranie danych osobowych od kibiców.

Niemiecka Liga Piłkarska, podobnie jak władze siatkarskie, chciała zawczasu przygotować się na powrót kibiców i swoim zaangażowaniem przyspieszyć decyzję odpowiedzialnych za nią osób. Dużo jednak wskazuje na to, że 19 września Bundesliga wystartuje przy prawie pustych stadionach.

W poniedziałek ministrowie zdrowia wszystkich landów zgodnie zdecydowali, że ligi w Niemczech rozpoczną się bez fanów na trybunach. "Tysiące kibiców na stadionach - to nie pasuje do obecnej sytuacji. Chodzi o to, żeby nie podejmować niepotrzebnego ryzyka. Koncepcja przygotowana przez ligę jest dobra w teorii, ale decydujące znaczenie ma to, co dzieje się w praktyce. Czujemy, że musimy zachować czujność" - napisał na Twitterze Jens Spahn, minister zdrowia.

Postawienie kolejnego kroku, jakim dla Niemców będzie otwarcie aren sportowych dla publiczności, nie spotyka się więc z aprobatą władz. Powodem jest sytuacja epidemiczna. 1045 nowych przypadków zakażenia koronawirusem, które odnotowano w minioną środę, to największa liczba w kraju od 7 maja. - Zezwolenie na powrót kibiców byłby druzgocącym sygnałem dla opinii publicznej - mówi Marcus Soeder, premier Bawarii.

Siatkarze czekają od marca

Poprzedni sezon siatkarskiej Bundesligi został przedwcześnie zakończony 12 marca i następnie anulowany. Nie został wyłoniony mistrz Niemiec, nikt nie spadł z ligi. Na dobrej drodze do obrony prymatu w kraju był Berlin Recycling Volleys, który nie poniósł porażki w 20 kolejkach, ale z powodu epidemii nie dograno nawet sezonu zasadniczego.

Reprezentanci Niemiec spotkali się na zgrupowaniu i zagrali mecze towarzyskie z Polską w Zielonej Górze. Przerwa od grania ligowców potrwa około siedem miesięcy, więc powrót do hal jest już mocno wyczekiwany. Terminarz jest gotowy. Na 17 października zaplanowano od razu pięć meczów. O ile sam start rozgrywek wydaje się bardzo realny, to obecność kibiców od ich początku mniej.

"Koncepcja nie może zapewnić 100-procentowego bezpieczeństwa klubom i zaangażowanym osobom. Została przygotowana, żeby rozpocząć całą operację 'nowy sezon'. Minimalizacja ryzyka ma najwyższy priorytet ze społecznego i medycznego punktu widzenia" - podsumowuje VBL w swoim komunikacie.

W Niemczech od początku pandemii potwierdzono 218 tysięcy przypadków zachorowań na koronawirusa. Zmarło 9265 osób. W kraju wprowadzono obowiązkowe testy na obecność koronawirusa dla mieszkańców, którzy wyjechali na zagraniczny wypoczynek. Muszą przebadać się po przyjeździe i mają na to czas do trzech dni. Testy są bezpłatne.

Czytaj także: "Siatkarski idol" kończy karierę. Czułe pożegnanie legendarnego Serginho

Czytaj także: Wilfredo Leon rzadko sięga po alkohol. W Rosji musiał spróbować wódki. Woli inne trunki

Komentarze (2)
avatar
gmk38
11.08.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Hitlerowcy powinni wchodzić do hall i kominek wychodzic. PRAWORZĄDNOŚC !!!