Kiedy okazało się, że w drużynie Aluronu CMC Warty Zawiercie potwierdzono pierwszy przypadek zarażenia wirusem SARS-CoV-2 Piotr Janiak i Jędrzej Brożyniak wracali akurat z turnieju Plaży Open w Kołobrzegu, inaugurującego nieco "spóźniony" w tym sezonie cykl zawodów na piasku.
- W poniedziałek dotarła do nas ta informacja, a we wtorek już nie wychodziliśmy z domu. Staraliśmy się zachowywać aktywność, ale pierwszy kontakt z piłką mieliśmy dopiero w sobotę rano, a wynik w Cieszynie doskonale to odzwierciedlił. To był nasz najgorszy rezultat od czterech sezonów, odkąd gramy razem! - przypomniał "Jenio". Duet Janiak/Brożyniak od 2017 roku nie schodził z podium zawodów Plaży Open. Ta seria zakończyła się właśnie w Cieszynie, gdzie uplasowali się na miejscach 9-12.
Przezorny zawsze ubezpieczony
Przypomnijmy, że Piotr Janiak i Jędrzej Brożyniak występowali w barwach klubu z Zawiercia podczas krakowskiego turnieju PreZero Grand Prix i w związku z tym zdecydowali się zachować szczególne środki ostrożności.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popis Huberta Hurkacza. Trafił idealnie
- Testy przeszliśmy raz, od razu kiedy dowiedzieliśmy się o tym, że mieliśmy kontakt z osobą, która otrzymała wynik pozytywny. Było to około 13 dni po spotkaniu z tą osobą. Sami zdecydowaliśmy o tym, że takie testy chcemy wykonać. Ja swój negatywny wynik otrzymałem w piątek, do północy w piątek byłem więc na kwarantannie, a rano jechaliśmy do Cieszyna - relacjonował bieg wydarzeń Piotr Janiak.
Jak się okazuje w ciągu tygodnia kwarantanny subordynację siatkarzy sprawdzali nie tylko policjanci...
- Kontaktowała się z nami policja, w moim przypadku była to żandarmeria wojskowa, ponieważ jestem żołnierzem. To bardzo mili ludzie. Była to już nasza druga kwarantanna, bo w marcu po powrocie z Malezji musieliśmy być sami przez dwa tygodnie. Wiedzieliśmy więc na czym to polega i do kogo się zgłosić - przyznał "Janio". Jednocześnie wyraził też zniecierpliwienie wobec przedłużającego się stanu pandemii.
- Oby jak najmniej takich przygód. Apeluję głośno - odpuść już zarazo, bo naprawdę szkoda marnować sił na takie historie w życiu!
Szybki powrót na "pudło"
W miniony weekend "Jenio" i "Janio" zajęli trzecie miejsce podczas turnieju w Myślenicach, niejako wracając do swojej rutyny. W finale pocieszenia pokonali oni parę Korycki/Lech.
- Ten tydzień pauzowania wpłynął na naszą dyspozycję i uważam, że również w Myślenicach był to występ daleki od ideału. Jeżeli jednak gramy słabiej, a zdobywamy brązowy medal, to ja ja nie mam nic przeciwko. Jeszcze trochę się męczymy na tym piasku, ale fakt, że gramy ze sobą już tyle lat i dobrze się rozumiemy powoduje, że potrafimy wygrać mecze, w których idzie nam "pod górkę" - podkreślił Piotr Janiak.
Na malowniczym Zarabiu Janiak i Brożyniak jedynie w półfinale ulegli naszemu eksportowemu duetowi. Bartosz Łosiak oraz Piotr Kantor nie pozostawili rywalom żadnych złudzeń i pokazali reszcie stawki ich miejsce w szeregu.
- Cieszymy się z tego brązu. Chcielibyśmy, żeby była tutaj wyrównana walka, ale widzimy, jaki poziom prezentuje para kadrowa Kantor/Łosiak i chyba to pierwsze miejsce trzeba im przypisać. Nazywamy siebie pasjonatami, pół-profesjonalistami, łączymy grę w siatkówkę plażową także z innymi zajęciami, a to są zawodowcy. Choć nie znaczy to, że nie chcieliśmy tu sprawić niespodzianki - realnie ocenił układ sił wśród par startujących w Myślenicach Jędrzej Brożyniak.
Zobacz również:
Turecki trener Ferhat Akbas: Wakacje w Turcji są bezpieczne
Siatkówka. Bartosz Bednorz już w Kazaniu. Przyjmujący niebawem dołączy do zespołu