Marcelo Fronckowiak pełen obaw przed startem sezonu. "Boję się, że będziemy mieli przerwy w PlusLidze"

Trener Marcelo Fronckowiak jest pełen niepokoju przed startem PlusLigi. Jeszcze gorsza sytuacja jest w jego ojczyźnie, gdzie kilka klubów nie przystąpi do rozgrywek. - Sport w Brazylii przeżywa trudne chwile - powiedział Brazylijczyk.

Arkadiusz Dudziak
Arkadiusz Dudziak
Marcelo Fronckowiak Newspix / Piotr Matusewicz / Na zdjęciu: Marcelo Fronckowiak
Brazylia to jedno z państw, które najmocniej ucierpiało na pandemii koronawirusa. W kraju z powodu SARS-CoV-2 umarło już prawie 120 tys. osób (liczba zakażonych dobija do 4 milionów). Tak duża liczba ofiar to skutek polityki prezydenta, Jaira Bolsonaro, który bagatelizuje sytuację. Brazylijczyków obowiązują ogromne restrykcje przy podróżach do Europy.

- Śledziłem sytuację w Europie i wiedziałem, że firmy lotnicze wymagają testu od podróżujących z krajów wysokiego ryzyka. Musiałem go zrobić przed podróżą - powiedział trener Cuprum Lubin Marcelo Fronckowiak.

Ogromny kryzys w brazylijskiej siatkówce

Wraz z pandemią przyszedł kryzys ekonomiczny, który nie ominął także sportu. Sytuacja jest na tyle zła, że część klubów musiała wycofać się z rozgrywek.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandaliczne zachowanie koszykarza! Potraktował rywala brutalnie

- Sport w Brazylii przeżywa trudne chwile. Mieliśmy w kraju problemy ekonomiczne już przed pandemią, a teraz jeszcze się pogorszyło. Dwa ważne kluby: SESC-RJ i Maringa upadły, a SESI Sao Paulo będzie się zajmowało teraz głównie szkoleniem młodzieży. Będą mieli skład złożony z juniorów i jedynym doświadczonym zawodnikiem będzie Murillo Endres. W Superlidze są także ekipy, które mają zaległości z poprzedniego sezonu. Skutki pandemii będą bardzo widoczne, reprezentacja Brazylii w tym roku w ogóle nie trenowała, ponieważ nie można było zorganizować zgrupowania w bezpiecznych warunkach sanitarnych. Boję się o przyszłość ligi - opowiedział Fronckowiak.

Skutkiem kryzysu jest exodus brazylijskich siatkarzy do Europy. Skorzystały na tym także polskie kluby. W przyszłym sezonie na parkietach PlusLigi będzie rywalizowało aż sześciu Canarinhos.

- Wielu Brazylijczyków przeniosło się do lig europejskich, ponieważ sytuacja finansowa jest tu lepsza. Mocno spadła także wartość reala. Część siatkarzy została, ale to zazwyczaj ci, którzy nie odgrywają głównych ról w reprezentacji. Ci najważniejsi opuszczają krajowe rozgrywki. Mieliśmy problemy już wcześniej, ale teraz kłopoty finansowe staną się jeszcze bardziej widoczne i do tego dojdzie jeszcze brak gwiazd. Dobry skład zbudowały trzy drużyny: Funvic Taubate, Sada Cruzeiro i Minas. Poziom innych ekip będzie jednak zdecydowanie niższy i różnica będzie zauważalna - wyjaśnił Brazylijczyk.

- Jedynie liga piłkarska przeprowadza testy na koronawirusa wśród zawodników. My w siatkówce nie mamy na to pieniędzy. Drużyny, które rozpoczęły już treningi, przeprowadziły badania jedynie na wejściu, ale nie będzie testów przed każdym spotkaniem. Sytuacja będzie trudna, ponieważ pandemia w Brazylii nie ustępuje - dodał szkoleniowiec ekipy z Lubina.

Sezon pod znakiem zmian

Po poprzednim sezonie, w którym Cuprum Lubin uplasował się na 12. miejscu w PlusLidze, z zespołu odeszła większość siatkarzy. W składzie drużyny pozostało tylko pięciu graczy. Jednym z nich jest Portugalczyk Miguel Tavares Rodrigues. Siatkarz w poprzednich rozgrywkach był jednym z najjaśniejszych punktów zespołu, za swoją postawę kilkukrotnie był nagradzany statuetką MVP.

- Miguel będzie w przyszłym sezonie pełnił funkcję kapitana. Będzie spoczywała na nim duża odpowiedzialność, ale on bardzo ciężko pracuje i zawsze można na niego liczyć. Jestem szczęśliwy, że udało nam się go zatrzymać w drużynie. Mam nadzieję, że poprowadzi drużynę do wielu zwycięstw i że będzie też dużym wsparciem dla tych młodych zawodników, których mamy w zespole - przyznał Marcelo Fronckowiak.

Do zmian doszło również w sztabie drużyny. Jednym z asystentów Brazylijczyka
będzie Paweł Rusek. To ważna postać dla całego klubu, libero bronił barw Cuprum w latach 2014-2017. Przez ostatnie dwa sezony występował w Jastrzębskim Węglu.

- To cudowna osoba, bardzo zasłużony chłopak dla całej polskiej siatkówki, a także dla Cuprum. Jest całkowicie oddany pracy trenera i mocno mi pomaga. Ja też staram się go wesprzeć i przekazać pewne moje pomysły. To bardzo ważna osoba dla przyszłości polskiej siatkówki. Mam kompletnie nowy sztab w tym sezonie, złożony z młodych ludzi. Wykonują oni świetną pracę - wyjawił szkoleniowiec.

Południowoamerykański zaciąg

Jednym z nowych zawodników będzie Daniel Muniz De Oliveira. 22-letni przyjmujący przez ostatnie dwa sezony występował w brazylijskiej Superlidze i ma zadatki by być jednym z najmocniejszym ogniw drużyny.

- To zupełnie inny siatkarz niż Robinson Dvoranen, który był członkiem zespołu w ostatnich rozgrywkach. Daniel to zdecydowanie bardziej ofensywny zawodnik, agresywnie atakuje, zagrywa. Był numerem dwa w lidze brazylijskiej pod względem zagrywki w poprzednim sezonie. Potrzebuje trochę czasu. Ma jednak bardzo dobre nastawienie i jestem zadowolony, że będziemy mieli taką armatę w drużynie - przyznał trener Cuprum.

Z kolei nowym atakującym został Kolumbijczyk Ronald Jimenez. Ten gracz ma jednak zdecydowanie większe doświadczenie na europejskich parkietach. Na swoim koncie ma Puchar Francji oraz mistrzostwo Austrii.

- Jimenez już przez ostatnie kilka sezonów grał w Europie, przez ostatnie cztery sezony był zawodnikiem Tourcoing VB. 10 lat temu zresztą sam tam pracowałem. Sprowadziłem go, ponieważ grał wraz z Miguelem w jednym zespole. Roland prezentuje poziom pozwalający mu na grę w PlusLidze. Będzie musiał jednak udowodnić swoje umiejętności - stwierdził Brazylijczyk.

"Boję się, że będziemy mieli przerwy w PlusLidze"

Pierwszy mecz sezonu 2020/21 odbędzie się już 11 września. Czy w dobie pandemii jest szansa na rozegranie sezonu bez większych zakłóceń? - Prawdopodobnie w trakcie sezonu wystąpią problemy. Kiedy przyjdzie zima, to te trudności się zwiększą, w kilku drużynach już przecież pojawiły się kłopoty z zachorowaniami. Boję się, że będziemy mieli przerwy w PlusLidze. Mam nadzieję, że będziemy w stanie znaleźć rozwiązania. Musimy mieć jednak nadzieję na powrót do normalnego życia - ocenił.

Sztab Curpum próbuje uchronić drużynę przed zakażeniem. - W Lubinie staramy się mocno zwracać uwagę i naciskamy na ochronę siatkarzy. Treningi przebiegają w miarę normalnie, ale staramy się np. dezynfekować ręce alkoholem. Staramy się też unikać niepotrzebnego kontaktu. Prosimy zawodników o to, żeby za dużo się nie spotykali, żeby używali masek. Całemu sztabowi na tym zależy. Unikamy tłumów i chcemy po prostu być bezpieczni - dodał Fronckowiak.

Jakie będą cele drużyny na przyszły sezon? - Nie chcę za wiele wypowiadać się o celach zespołu, kiedy liga jest tak silna, a nasz budżet nie był za wysoki. Musimy myśleć o tym, żeby zaprezentować się z jak najlepszej strony i pokazać naszą najlepszą siatkówkę. W poprzednich sezonach gracze, którzy zdecydowali się na przyjście do Lubina, trafiali później do dobrych klubów. Jestem z tego dumny. Rok temu Maksim Morozow, Mateusz Sacharewicz i Damian Domagała mieli kontuzje i cena tych problemów była bardzo wysoka. Dlatego też nie chcę mówić o celach - zakończył Marcelo Fronckowiak.

Siatkarze Cuprum Lubin zainaugurują sezon 12 września. Zawodnicy z województwa dolnośląskiego podejmą PGE Skrę Bełchatów.

Zobacz również:
Artur Udrys: Śmiałem się, jak zobaczyłem Łukaszenkę z pistoletem maszynowym. Widać, że się boi
Siatkówka. Gwiazda przeszła do "polskiego" klubu w Londynie. Marcus Nilsson zagra w IBB Polonia Londyn

Czy Cuprum Lubin awansuje do fazy play-off w najbliższym sezonie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×