Siatkówka. Superpuchar Polski. Konsekwencja zamiast wielkiego grania. Skra lepsza od Jastrzębskiego [RELACJA]

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: PGE Skra Bełchatów
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: PGE Skra Bełchatów

Pierwszy półfinał Superpucharu Mistrzów Polski nie przyniósł kibicom wielkiego meczu, choc obie drużyny prowadziły dość wyrównany pojedynek. Finalnie lepsza okazała się PGE Skra Bełchatów, pokonując jastrzębian 3:0.

Do pierwszego spotkania Superpucharu Polski przystąpiły PGE Skra Bełchatów oraz Jastrzębski Węgiel. Wśród bełchatowian nie znalazł się wyczekiwany Taylor Sander. Niespodzianki pojawiły się natomiast w składzie "Pomarańczowych", gdyż do gry w pierwszym składzie zostali desygnowani Rafał Szymura i Jakub Bucki.

Spotkanie lepiej zaczęli siatkarze Skry, którzy przede wszystkim grali skutecznie w ataku, a także nie popełniali kosztownych błędów (8:4). Poza niewymuszonymi pomyłkami, jastrzębianie mieli także problem z przyjęciem, co dodatkowo utrudniało im grę. Oprócz tego Skra dobrze prezentowała się na zagrywce.

Szybko wypracowana przewaga pozwoliła podopiecznym Michał Gogol kontrolować przebieg partii (18:14). Sytuacja uległa jednak zmianie, gdyż po bloku na Dusanie Petkoviciu JW doprowadziło do remisu (20:20). Przy stanie 23:24 na zagrywce dał o sobie znać Bucki, zdobywając dwa asy serwisowe, ale ostatecznie to Milan Katić zakończył seta serwisem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skoczył nie w Wiśle, a... do wody! Efektowne salto Karla Geigera

Na starcie drugiej odsłony Skra wygrała dwie akcje z rzędu, następnie utrzymując niewielką zaliczce (6:4). Podopieczni Luke'a Reynoldsa głównie mieli problem w ataku, choć co mógł, robił Bucki (11:9). Trener szukał jednak impulsu dla swojego zespołu, wprowadzając za Szymurę Yacine'a Louatiego. Francuz starał się wejść na wysoki poziom gry, ale nadal bełchatowianie kontrolowali sytuację, mimo że obie ekipy miały problemy z regularną grą na optymalnym poziomie.

Wyrównany start trzeciej partii pozwalał graczom ze Śląska mieć nadzieję na dalszą walkę w spotkaniu. Tym razem to "Pomarańczowi" trzymali rękę na pulsie, mając drobną przewagę punktową (10:12). W pewnym momencie do głosu doszedł Norbert Huber, kończąc atak oraz zaliczając blok (13:13). Z tego powodu JW stracił na chwilę cały animusz, lecz bełchatowianie błędami wyciągnęli rękę do swojego rywala (20:20). Jastrzębianie nie wykorzystali swojej szansy na przedłużenie meczu, przegrywając seta na przewagi.

PGE Skra Bełchatów - Jastrzębski Węgiel 3:0 (29:27, 25:23, 28:26)

Jastrzębski Węgiel: Bucki (17), Wiśniewski (6), Kampa (2), Gladyr (12), Fornal (9), Szymura (2), Popiwczak (libero) oraz Louati (7), Al Hachdadi, Tervaportti

PGE Skra Bełchatów: Katić (14), Petković (12), Huber (13), Ebadipour (11), Łomacz (1), Kłos (4), Piechocki (libero) oraz Filipiak, Sawicki (1)

Kolejny mecz bełchatowianie rozegrają w niedzielę. Finałowym przeciwnikiem 9-krotnych mistrzów Polski będzie zwycięzca spotkania Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Asseco Resovia Rzeszów.

Czytaj także:
Siatkówka. PlusLiga. Trefl Gdańsk rozpocznie sezon tydzień później. Mecz z Asseco Resovią Rzeszów przełożony
PlusLiga. Trefl Gdańsk. Pokonał COVID-19, a teraz dzieli się doświadczeniami. Kwarantanna Marcina Janusza trwała 40 dni

Komentarze (1)
19-21
5.09.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
To na pewno za wcześnie by oceniać czyjąś pracę, ale uważam, że Australijczyk wyleci z Jastrzębia do grudnia. Nie rozumiem braku jakichkolwiek zmian w składzie podczas meczu, jednak jest to Sup Czytaj całość