PlusLiga. Angel Trinidad po debiucie w barwach VERVY: Nie chcę być z nikim porównywany

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Angel Trinidad
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Angel Trinidad

Na inaugurację sezonu podopieczni Andrei Anastasiego pokonali na wyjeździe MKS Będzin. Nie obyło się jednak bez problemów, niewiele brakowało, a gospodarze doprowadzili do tie-breaka. - Nie ma przepaści między zespołami - przyznał Angel Trinindad.

[b]

Arkadiusz Dudziak, WP Sportowe Fakty: Wygraliście z będzinianami 3:1, ale to zwycięstwo wcale nie przyszło wam łatwo.
[/b]
Angel Trinidad de Haro, rozgrywający VERVY Warszawa Orlen Paliwa: To prawda, ale zawsze ten pierwszy mecz w sezonie jest trudny na swój sposób. Wiedzieliśmy, że będzinianie będą walczyć o każdą akcję. To dobry sprawdzian, zdobyliśmy bardzo ważne trzy punkty i za kilka dni będziemy się starać o kolejne zwycięstwo.

Poradziliście sobie dobrze zwłaszcza w zagrywce, a często zespoły grające w tej hali mają właśnie problem z tym elementem.

Wykonaliśmy dobrą pracę w polu serwisowym. Zagrywka była kluczem w tym spotkaniu z Będzinem. Możemy jednak się poprawić w obronie i to chcemy zrobić. Było ciężko, ale cieszymy się z tego zwycięstwa.

Dla pana to pierwszy mecz w PlusLidze. Jest duża różnica w porównaniu z ligą francuską?

Poziom jest trochę lepszy. Występują jednak pewne podobieństwa. W obu tych ligach nieważne z jaką drużyną się gra, to trzeba zaprezentować się naprawdę dobrze, żeby zwyciężyć. Nie ma przepaści między zespołami. Jeśli nie zagra się na 100% swoich możliwości to można zostać za to ukaranym. PlusLiga to dobre rozgrywki, żeby podnosić swój poziom.

ZOBACZ WIDEO: ZAKSA zdobyła Superpuchar Polski. Zatorski: Cieszymy się z każdego trofeum, nie chcemy osiadać na laurach

Jak przebiega integracja z resztą drużyny? 

Nie mam pod tym względem żadnych problemów. Pozostali zawodnicy rozmawiają ze mną po angielsku i bardzo mi pomagają. Wszystko jest w porządku.

W Polsce przez wiele sezonów grał inny hiszpański rozgrywający, Miguel Angel Falasca. Obawia się pan, że będzie często do niego porównywany?

Nie wiem. Jednak nie chcę być z nikim porównywany. Nazywam się Angel Trininad i tyle. Podziwiam Miguela Angela Falascę za to co osiągnął. Ja jednak chcę po prostu wykonywać swoją pracę i grać jak najlepiej.

Jak wygląda obecnie sytuacja w hiszpańskiej siatkówce?

Jeśli chodzi o ligę to poziom rozgrywek w Hiszpanii nie jest za wysoki. Chcielibyśmy, żeby drużyny stawały się coraz lepsze, tak jak to miało miejsce w przeszłości, gdzie sukcesy odnosiła np. Mallorca. W lidze nie ma jednak pieniędzy, a to jest kluczem, żeby poziom wzrastał.

W siatkówce reprezentacyjnej jest jednak odrobinę lepiej. Rok temu w mistrzostwach Europy zdołaliście wyjść z grupy. Kwalifikacje do następnej edycji nie przebiegły jednak tak pomyślnie.

Mistrzostwa Europy faktycznie były całkiem dobre w naszym wykonaniu. W 1/8 finału zmierzyliśmy się z Polską i już wtedy nie było tak łatwo. Hiszpańska siatkówka się rozwija. Część graczy ma już naprawdę całkiem duże doświadczenie i to się przekłada na nasze dobre występy w reprezentacji.

Nie brałem udziału w turniejach eliminacyjnych do przyszłorocznych mistrzostw Europy, ponieważ już trenowałem w Warszawie. Nasza reprezentacja wprawdzie dwukrotnie pokonała Łotyszów, ale uległa raz Mołdawii, a drugi raz Cyprowi. Zajęliśmy jednak drugie miejsce, za Łotyszami. Musimy czekać do stycznia na wyniki z innych grup i wtedy będziemy wiedzieć czy się dostaniemy.

Czytaj również:
Otworzyli sezon z przytupem! Szóstka 1. kolejki PlusLigi wg redakcji WP SportoweFakty
Superpuchar Włoch: Wilfredo Leon poprowadził Sir Safety Conad Perugia do zwycięstwa z Leo Shoes Modena

Komentarze (0)