TAURON Liga. Sensacji nie ma końca. Mistrzynie Polski na deskach w Legionowie

Newspix / Adam Starszynski  / Na zdjęciu: siatkarki DPD Legionovii Legionowo
Newspix / Adam Starszynski / Na zdjęciu: siatkarki DPD Legionovii Legionowo

Wydawało się, że mistrzynie Polski, po porażce w pierwszym secie starcia z legionowiankami kontrolują boiskowe wydarzenia. Tymczasem to zawodniczki DPD Legionovii Legionowo z każdym setem budowały swoją pewność siebie i sprawiły nie lada sensację.

Pierwsze kilka punktów tego spotkania to próba uporządkowania swojej gry ze strony obu drużyn. Gdy zablokowana przez Maję Tokarską została serbska skrzydłowa policzanek, a Martyna Grajber wyrzuciła piłkę za 9. metr, o "challenge na uspokojenie nastrojów" poprosił trener Ferhat Akbas (4:2). Obie ekipy ostatni mecz o stawkę rozegrały blisko 200 dni temu i tak długa przerwa była wyraźnie widoczna w ich poczynaniach.

Szybko polskim kibicom z dobrej strony dała się poznać Kubanka Jessica Rivero, dysponująca groźną zagrywką z wyskoku. W końcówce rozgrywanej na przewagi "błysnęła" Alicja Grabka, ratując piłkę przechodzącą i zagrywając asa serwisowego, który zwieńczył pierwszą partię (27:25).

Wygrana  pierwsza odsłona meczu chyba nieco uśpiła czujność legionowianek, które po przerwie nie potrafiły "zdjąć" z pola zagrywki Agnieszki Kąkolewskiej (1:4). W drugiej części seta szósty bieg włączyła Olivia Różański, ale legionowiankom trudno było dogonić rywalki. Zwłaszcza, że w pojedynku armat obu zespołów, to fizyczne ataki Brakocević-Canzian dawały policzankom przewagę. Błąd własny siatkarek spod Warszawy sprawił, że faworytki wyrównały stan spotkania (19:25).

ZOBACZ WIDEO: ZAKSA zdobyła Superpuchar Polski. Zatorski: Cieszymy się z każdego trofeum, nie chcemy osiadać na laurach

Kiedy tylko gwiazda reprezentacji Serbii znajdowała się w drugiej linii, była to ogromna szansa dla legionowianek, by popracować blokiem. Zrobiła to Grabka, rozgrywająca miejscowej drużyny popisała się także skuteczną kiwką w środek boiska i w trzecim secie było 6:4. Seria punktów przy zagrywce Łukasik skłoniła trenera Alessandro Chiappiniego do przerwania gry (10:15). W końcówce seta na parkiecie pojawiła się brązowa medalistka mistrzostw Polski z ubiegłego sezonu, Daria Szczyrba. Policzanki szły jednak jak po swoje (19:25).

Legionowianki zdobyły się na jeszcze jeden zryw i zdominowały pierwsze minuty partii numer cztery. Przy stanie 10:5 na boisku pojawiła się Wilma Salas, dotychczas oszczędzana przez tureckiego szkoleniowca. Po jej wejściu na plac gry nadal to przyjezdne były w odwrocie (19:14). Atak Jessici Rivero Marin był ostatnim akcentem w tym secie, co oznaczało, że w DPD Arenie Legionowo oglądaliśmy tie-breaka (25:22).

W nim dużo spustoszenia w drużynie z Polic wywołała zagrywka flotem Shelly Stafford (4:0). W oka mgnieniu podopieczne Ferhata Akbasa odrobiły jednak te straty. Legionowianki po dreszczowcu i walce na przewagi dokonały tego, co nie udało się przed rokiem. Po ataku Olivii Różański sensacja stała się faktem.

DPD Legionovia Legionowo - Grupa Azoty Chemik Police 3:2 (27:25, 19:25, 19:25, 25:22, 17:15)

Legionovia: Tokarska, Souza, Rivero, Różański, Stafford, Grabka, Lemańczyk (libero) oraz Majkowska, Kulig, Szczyrba, Matejko, Dąbrowska
Chemik: Grajber, Kowalewska, Kąkolewska, Brakocević, Wasilewska, Łukasik, Maj-Erwardt (libero), Bałdyga, Żurawska, Salas

MVP: Olivia Różański

Zobacz również:
Siatkówka. ME w siatkówce plażowej miały niemały problem. Boisko zostało zalane wodą
Siatkówka. PlusLiga. Problemy w drużynie Andrzeja Kowala. Lider zespołu dopiero wraca do gry

Komentarze (25)
avatar
jerzyk.
19.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Igor Kowalik
18.09.2020
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Akbas przegrał ten mecz sadzając na ławce Mędrzyk i Salas. A Legionowi życzę wszystkiego najlepszego , kapitalny zespół do oglądania. Różański świetna zawodniczka , szkoda tylko , że Nawrocki j Czytaj całość