PlusLiga. Kolejna porażka MKS-u Będzin. Trzy punkty Jastrzębskiego Węgla

PAP / Hanna Bardo / Na zdjęciu: siatkarze Jastrzębskiego Węgla
PAP / Hanna Bardo / Na zdjęciu: siatkarze Jastrzębskiego Węgla

MKS Będzin świetnie rozpoczął spotkanie z Jastrzębskim Węglem, pierwszy set padł łupem podopiecznych Jakuba Bednaruka. Jednak kolejnych partiach faworyci nie zawiedli, zdominowali rywali i zapisali na swoim koncie kolejne trzy punkty.

To siatkarze Jastrzębskiego Węgla byli zdecydowanymi faworytami tego spotkania. Ekipa prowadzona przez Luke'a Reynoldsa nie zaznała jeszcze porażki w tym sezonie PlusLigi. Z kolei przed spotkaniem zawodnicy MKS-u Będzin zamykali ligową tabelę z zerowym dorobkiem punktowym.

Warto jednak dodać, że to gospodarze mieli więcej czasu na przygotowania do tego spotkania. Jastrzębianie we wtorek i w czwartek rozegrali dwa mecze w Lidze Mistrzów. Oba zakończyły się ich zwycięstwem bez straty seta.

Początek spotkania miał dość wyrównany przebieg. Zespoły wymieniały się prowadzeniem, ale żaden z nich potrafił zbudować wysokiej zaliczki. W końcówce inicjatywę przejęli gospodarze, którzy dobrze prezentowali się w polu serwisowym. Po kontrze zakończonej przez Jose Ademara Santanę gospodarze wygrywali trzema punktami. Mimo drobnych problemów siatkarze prowadzeni przez Jakuba Bednaruka odnieśli zwycięstwo w premierowej odsłonie spotkania. Zakończył ją asem Rafał Faryna.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: oświadczyny na mistrzostwach Polski. Powiedziała "tak"!

Goście chcieli szybko zrehabilitować się za nieudaną pierwszą partię i zaczęli kolejnego seta z wysokiego "C". Świetnie zagrywali, stawiali skuteczny blok, co dało im pokaźną zaliczkę. W drużynie z Będzina doszło do kilku zmian, ale nie poprawiły one gry zespołu. Seria kapitalnych zagrywek Jurija Gladyra pozwoliła przyjezdnym powiększyć przewagę do ośmiu punktów. Jastrzębianie nie dali będzinianom dojść do głosu i rozgromili ich 25:15.

Wydawać się mogło, że podobnie jak w poprzednim secie jastrzębianie będą dominować od samego początku. Dzięki atakom Tomasza Fornala prowadzili już 5:2. Będzinianie nie zamierzali jednak się poddawać i za sprawą dobrej postawy w polu serwisowym oraz błędów rywali doprowadzili do remisu. Wprawdzie goście zdołali wypracować czteropunktową zaliczkę, lecz podopieczni Jakuba Bednaruka ponownie złapali kontakt z rywalami. Końcówka należała jednak już do przyjezdnych, którzy zwyciężyli 25:18.

Rozpędzeni jastrzębianie świetnie rozpoczęli także ostatnią odsłonę spotkania. Wykorzystywali niemoc w ataku rywali, wywierali presję swoją zagrywką, co pozwoliło im wypracować pokaźną przewagę (10:5). Będzinianie nie poddawali się, blok Thiago Veloso pozwolił im zmniejszyć straty do trzech punktów. Podopieczni Luke'a Reynoldsa opanowali sytuację i ponownie wrzucili piąty bieg. Ten set zakończył się ich wygraną 25:18.

MKS Będzin - Jastrzębski Węgiel 1:3 (25:22, 15:25, 18:25, 18:25)

MKS: Sobański, Kalembka, Gawryszewski, Veloso, Faryna, Ademar Santana, Gregorowicz (libero) oraz Makowski, Teklak, Bobrowski, Schmidt, Godlewski, Haduch

Jastrzębski: Louati, Kampa, Al Hachdadi, Gladyr, Szalacha, Fornal, Popiwczak (libero) oraz Wiśniewski

MVP: Mohammed Al Hachdadi (Jastrzębski Węgiel)

Czytaj również:
Koronawirus. Kłopoty Michała Kubiaka w drodze do Japonii
Siatkówka. Koronawirus w Pluslidze. Osiem pozytywnych przypadków w Vervie Warszawa

Komentarze (0)