PlusLiga. Kolejny rewelacyjny mecz Aluronu CMC. Zawiercianie pokonali GKS Katowice

PAP / Hanna Bardo / Na zdjęciu: siatkarze Aluronu CMC Warty Zawiercie
PAP / Hanna Bardo / Na zdjęciu: siatkarze Aluronu CMC Warty Zawiercie

Siatkarze Aluronu CMC Warty Zawiercie idą jak burza i zanotowali trzecie zwycięstwo z rzędu. Tym razem pokonali GKS Katowice. Świetna postawa gospodarzy w polu serwisowym oraz w ofensywie pozwoliła im wygrać spotkanie bez straty seta.

Zarówno Aluron CMC Warta Zawiercie, jak i GKS Katowice mogą zaliczyć początek sezonu do udanych. Oba zespoły po trzech kolejkach miały na swoim koncie po dwa zwycięstwa oraz jednej porażce i plasowały się w czubie tabeli PlusLigi.

Lekkimi faworytami starcia byli jednak gospodarze z Zawiercia, którzy w 2. kolejce pokonali PGE Skrę Bełchatów. Katowiczanie do wtorkowego spotkania przystąpili z kolei bez swojego podstawowego rozgrywającego, Jana Firleja.

Podopieczni Igora Kolakovicia lepiej rozpoczęli spotkanie. Dobrze prezentowali się w polu serwisowym, wykorzystywali swoje kontry, co dało im trzypunktową zaliczkę. Katowiczanie nie zamierzali się poddawać i złapali kontakt z rywalami. Później jednak uwidoczniła się przewaga gospodarzy, którzy po ataku Piotra Orczyka wygrywali 17:12. Katowiczanie przycisnęli w końcówce, jednak siatkarze Aluronu CMC zdołali utrzymać przewagę do końca seta. Występ Orczyka w tej partii mógł zrobić wrażenie, przyjmujący skończył 8 na 8 ataków.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: oświadczyny na mistrzostwach Polski. Powiedziała "tak"!

Podopieczni Igora Kolakovicia nie zwalniali tempa. Przyjezdni mieli problemy z przyjęciem, co tylko napędzało grę zawiercian. Za sprawą kontry skończonej przez Flavio Gualberto wypracowali pokaźną zaliczkę (9:4). Katowiczanie nie mogli znaleźć recepty na świetną postawę gospodarzy, którzy prezentowali się lepiej od nich w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Na domiar złego zmiany trenera Grzegorza Słabego nie poprawiły ich gry. Set zakończył się pokaźną wygraną zawiercian (25:16).

Początek trzeciej odsłony spotkania należał do Mateusza Malinowskiego. Znakomita postawa atakującego w polu serwisowym oraz ofensywie dała gospodarzom czteropunktowe prowadzenie. Katowiczanie nie podłamali się, świetne ataki Kamila Kwasowskiego skutkowały zmniejszeniem się dystansu dzielącego obie drużyny. Uderzenie Adriana Buchowskiego w końcówce pozwoliło przyjezdnym złapać kontakt z rywalami, a kontra wykorzystana przez Jana Nowakowskiego dała gościom remis (22:22). Gospodarze rozegrali końcówkę po mistrzowsku, mieli także więcej siatkarskiego szczęścia i ostatecznie zwyciężyli 25:23.

Aluron CMC Warta Zawiercie - GKS Katowice 3:0 (25:21, 25:16, 25:23)

Aluron CMC: Malinowski, Flavio, Cavanna, Orczyk, Muagututia, Czarnowski, Żurek (libero) oraz Niemiec, Bociek.

GKS: Nowakowski, Zniszczoł, Jarosz, Nowosielski, Buchowski, Kwasowski, Watten (libero) oraz Szymański, Stolc.

MVP: Maximiliano Cavanna.

Czytaj również:
PlusLiga: Indykpol AZS Olsztyn wygrał z Cuprum Lubin w starciu o przełamanie
Wicemistrzynie Polski z dużymi apetytami na złoto. Blagojević: Ta droga jest jeszcze daleka. Ważne, żebyśmy były zdrowe

Komentarze (1)
Igor Kowalik
29.09.2020
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Ależ petarda to Zawiercie. Z taką grą mogą grać o wszystko. Skra pozbyła się Orczyka a gość jest póki co objawieniem sezonu. Cavanna świetny rozgrywający no i Malinowski wrócił na swój poziom z Czytaj całość