PlusLiga. Bartosz Kwolek: Mam nadzieję, że liga już się nie zatrzyma

Zespół VERVA Warszawa Orlen Paliwa pokonał w rozgrywanym awansem spotkaniu 8. kolejki GKS Katowice, odnosząc pierwsze zwycięstwo, od czasu zakończenia przymusowej kwarantanny. - Mam nadzieję, że liga już się nie zatrzyma - mówi Bartosz Kwolek.

Piotr Woźniak
Piotr Woźniak
Bartosz Kwolek (z prawej, w białej koszulce) WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Bartosz Kwolek (z prawej, w białej koszulce)
Warszawianie wygrywając za trzy punkty z ekipą GKS-u Katowice zrehabilitowali się za porażkę w Olsztynie. Choć podczas ostatniego meczu wyjazdowego polegli dopiero w tie-breaku, to dwa ostatnie sety w ich wykonaniu nie napawały optymizmem. Pamiętajmy jednak, że poprzedzone były blisko miesięcznym okresem bez ligowej rywalizacji.

- Każdy wiedział, że ten mecz w Olsztynie będzie dla nas bardzo wymagający. Rywale byli cały czas w treningu i rytmie meczowym, a my musieliśmy "leżeć brzuchem do góry". Daliśmy z siebie maksa, ale pod koniec już trochę zabrakło nam energii. Dalej odczuwamy piętno tego wirusa, bo trenujemy dopiero 5. dzień od czasu zwolnienia z kwarantanny. Mam nadzieję, że liga już na długo się nie zatrzyma, tym bardziej, że mamy jeszcze do rozegrania mecze awansem - powiedział zaraz po pierwszym starciu w Arenie Ursynów Bartosz Kwolek.

Stołecznym kibicom nie było dane podziwiać gry swojego zespołu, wszystko przez restrykcje, które zabraniają im wstępu do hal. Do ciszy i nietypowej otoczki ligowych zmagań muszą przywyknąć także sami siatkarze.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nowa rola Anity Włodarczyk

- Ja się czułem trochę jak na sparingu, może trochę bardziej jak na oficjalnym, ale jednak sparingu. Takie jest życie i mamy świadomość tego, że prawdopodobnie kolejne kolejki również będziemy rozgrywać w podobnym anturażu. Możliwe, że prędzej czy później każdy na swojej skórze odczuje działanie tego wirusa i trzeba się do tej świadomości przyzwyczaić - przyznał mistrz świata.

Brak głośnego dopingu i dobra akustyka ligowych hal sprawia, że zawodnicy nie tylko muszą uważać na niecenzuralne słowa, które przecież mogą wymsknąć się w ferworze walki o ligowe trofea, ale też starać się nie ułatwiać zadania przeciwnikom.

- Przede wszystkim trzeba uważać, by nie zdradzić zbyt wiele z naszej taktyki, bo prawie wszyscy w tej lidze mówią lub przynajmniej rozumieją po angielsku. Gwar meczowy zagłusza trenerów czy statystyków, teraz musimy zadbać o dyskrecję - zauważył przyjmujący VERVA Warszawa Orlen Paliwa.

Tabelę PlusLigi otwierają kędzierzynianie, którzy w 6 meczach zainkasowali komplet punktów. Mistrzowie Polski jako jedyni zachowali status drużyny niepokonanej. Zespół ze stolicy rozegrał jednak o dwa spotkania mniej, w podobnej sytuacji są siatkarze z Jastrzębia Zdroju oraz Suwałk.

- Kluczowe będą play-offy. Najważniejsze, by znaleźć się w ósemce. W nich gra rozpocznie się od początku. Trzeba tak umiejętnie zbudować formę, aby wtedy znaleźć się w optymalnej dyspozycji. Do tego czasu jeszcze wiele może się wydarzyć - zakończył Kwolek, który obok Piotra Nowakowskiego był najlepiej punktującym siatkarzem podczas niedzielnego meczu.

Zobacz również:
PlusLiga. Bolesna przegrana Cerradu Enei Czarnych. "To frajerska porażka"
/siatkowka/906063/koronawirus-kolejne-zakazenia-w-rzeszowie-stephane-antiga-i-trzy-inne-osoby-z-po

Czy Bartosz Kwolek zdobędzie w tym sezonie najwięcej punktów dla VERVY Warszawa Orlen Paliwa spośród wszystkich zawodników stołecznego klubu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×