Spotkanie MKS Będzin z Cuprum Lubin było starciem dwóch drużyn, które w tym sezonie jeszcze nie wygrały. Zawodnicy z województwa śląskiego w swoim ostatnim meczu przegrali w trzech setach z GKS-em Katowice. Z kolei podopieczni Marcelo Fronckowiaka ulegli 1:3 Grupie Azoty ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle.
Minimalnie trudniejsze zadanie mieli przed sobą goście. W spotkaniu nie mógł wystąpić kapitan zespołu Miguel Tavares Rodrigues. Z kolei trener Jakub Bednaruk miał do dyspozycji wszystkich swoich graczy.
Spotkanie lepiej rozpoczęli siatkarze Cuprum, którzy dzięki skutecznej postawie w bloku wypracowali sobie trzypunktową zaliczkę. Podopieczni Jakuba Bednaruka jednak bardzo szybko wyrównali za sprawą asów Rafała Faryny. Później przewagę zaczęli zyskiwać gospodarze, którzy świetnie prezentowali się w polu serwisowym i wykorzystywali niedokładności w grze rywali. Będzinianie mieli końcówkę pod kontrolą i bez większych problemów zwyciężyli w tym secie 25:20.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak piękna Amerykanka dba o swoje ciało
Lubinianie nie podłamali się nieudaną pierwszą partią. Podopieczni Marcelo Fronckowiaka rewelacyjnie weszli w kolejną odsłonę meczu i dzięki atakowi Ronalda Jimeneza wygrywali 5:1. Znakomita gra Faryny w polu serwisowym oraz w ofensywie pozwoliła gospodarzom doprowadzić do remisu. Wynik był na styku przez długi czas. W końcówce kapitalnymi serwisami popisał się Jose Ademar Santana. Jego koledzy z zespołu w odróżnieniu od rywali pewnie kończyli swoje ataki, co pozwoliło będzinianom zapisać na swoim koncie zwycięstwo w drugim secie.
Na początku trzeciej partii przyjezdni wypracowali sobie kilkupunktową przewagę dzięki zagrywkom Nikołaja Penczewa. Za sprawą dobrej postawy w kontrze gospodarze zdołali złapać kontakt z rywalami. Podopieczni Marcelo Fronckowiaka nie pozostawali dłużni, skuteczny blok pozwolił im odbudować zaliczkę (18:14). Tym razem goście zdołali utrzymać przewagę do końca seta, którego wygrali 25:20.
Będzinianie świetnie otworzyli kolejną odsłonę spotkania, po asie Rafała Sobańskiego mieli trzy "oczka" zaliczki (6:3). Znakomita postawa Jimeneza w ofensywie pozwoliła zawodnikom Cuprum złapać kontakt z rywalami. Jego koledzy z zespołu nie potrafili mu dorównać w tym elemencie. Wykorzystali to będzinianie, którzy po kontrze zakończonej przez Jose Ademara Santanę prowadzili czterema punktami. Goście zdołali się zbliżyć do rywali, lecz zawodnicy MKS-u opanowali sytuację. Spotkanie zakończyła zagrywka w siatkę Wojciecha Ferensa.
MKS Będzin - Cuprum Lubin 3:1 (25:20, 25:23, 20:25, 25:21)
MKS: Sobański, Ratajczak. Gawryszewski, Veloso, Faryna, Ademar Santana, Gregorowicz (libero) oraz Kalembka, Bobrowski, Godlewski, Teklak
Cuprum: Gunia, Ferens, Smoliński, Jimenez, Magnuszewski, Penczew, Szymura (libero) oraz Maruszczyk, Lorenc, Oliveira, Jakubiszak, Makoś
MVP: Rafał Faryna (MKS Będzin)
Czytaj również:
Japonia. Michał Kubiak liderem, Bartosz Kurek nie traci skuteczności
PlusLiga. 8 na 8. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle się nie zatrzymuje. "Gramy mądrą siatkówkę"