PlusLiga. Zła passa warszawian trwa. Trefl Gdańsk ponownie lepszy od VERVY

PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: siatkarze Trefla Gdańsk
PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: siatkarze Trefla Gdańsk

Kilka dni po porażce 1:3 z Treflem Gdańsk, VERVA Warszawa Orlen Paliwa miała okazję do rewanżu. Nie wykorzystała jej i po zaciętym spotkaniu przegrała 2:3 z gdańszczanami.

W tym artykule dowiesz się o:

Gdyby spotkanie pomiędzy Treflem Gdańsk i VERVĄ Warszawa Orlen Paliwa było rozgrywane w "normalnych" warunkach, faworytem byłaby warszawska ekipa. Ale pandemia przeorała rozgrywki i nie wszystkie drużyny wyszły z nowej sytuacji obronną ręką. Warszawianie z tego względu musieli w dzisiejszym meczu radzić sobie bez Jakuba Kowalczyka. Zmianie uległa też kolejność meczów i dlatego niecały tydzień po porażce na własnym boisku z gdańszczanami 1:3 stołeczni stanęli przed szansą na rewanż.

Jednak na początku mecz nie układał się po ich myśli. Marcin Janusz dużo na starcie dał grać swoim środkowym i stąd trzy z pierwszych pięciu punktów zdobył Bartłomiej Mordyl. Potem gdy Pablo Crer dołożył kolejne oczko na 11:7, o pierwszy czas poprosił Andrea Anastasi. Przerwa w grze nie pomogła. Gra przyjezdnych nie wyglądała dobrze, co tym bardziej rzucało się w oczy w porównaniu z dobrze dysponowanymi podopiecznymi Michała Winiarskiego. Przepaść punktowa między ekipami rosła i ostatecznie Trefl wygrał pewnie pierwszą partię.

Drugi set przyniósł zdecydowanie więcej emocji. To goście mieli pierwszą dwupunktową przewagę w meczu 5:3, w czym duża zasługa Bartosza Kwolka. Potem w zdobywaniu punktów wsparli go pozostali koledzy. Nadal nie była to wielka przewaga, a w końcówce przyjezdni o mało jej nie stracili, o co postarał się Kewin Sasak. Atakujący przy stanie 23:24 wszedł na zagrywkę. Dzięki jego serwisowi gdańszczanie mieli piłki setowe, ale dwa błędy w decydującym momencie kosztowały ich porażkę w tej partii.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak piękna Amerykanka dba o swoje ciało

Trzecia odsłona meczu to już zupełna dominacja VERVY. W ataku i zagrywce rozegrali się Michał Superlak oraz Igor Grobelny. Po asie tego pierwszego goście prowadzili już 7:3. Z kolejnymi akcjami przewaga przyjezdnych wzrastała. W niczym nie przypominali rozchwianej grupki ludzi z pierwszego seta. Skuteczny blok Bartosza Kwolka dał jego drużynie pierwszą piłkę setową 24:13. Wprawdzie w kolejnej akcji Moritz Reichert skończył atak, ale potem zepsuł zagrywkę i tak się skończyła ta partia.

Warszawianie swoją skuteczną grą kontynuowali w czwartym secie. Bohaterem początkowych akcji był Bartosz Kwolek i szybko na tablicy wyników pojawił się stan 6:1 dla VERVY. Kiedy wydawało się, że goście już nie wypuszczą z rąk prowadzenia, miejscowi odrobili straty. Punktował Mariusz Wlazły, jego koledzy dołożyli skuteczny blok i szybko zrobił się remis 7:7. Mało tego, po kolejnej dobrej "czapie" Trefl prowadził 12:10. I to był punkt przełomowy tej partii. Zakończył ją skutecznym atakiem Mariusz Wlazły.

Właściwie tamta akcja była decydująca dla dalszego przebiegu meczu, bo w tie-breaku od początku inicjatywa należała do gdańszczan. Po ataku Bartłomieja Lipińskiego prowadzili już 5:2, a kilka minut później nawet 10:5. Nie pomógł czas wzięty przez szkoleniowca zespołu ze stolicy. Podopieczni Michała Winiarskiego ponownie okazali się lepsi od warszawian, tym razem w pięciu setach.

Trefl Gdańsk - VERVA Warszawa Orlen Paliwa 3:2 (25:17, 25:27, 14:25, 25:21, 15:11)

Trefl: Janusz, Wlazły, Mordyl, Crer, Lipiński, Mika, Olenderek (libero) oraz Sasak, Reichert, Kozub, Urbanowicz, Reichert

VERVA: Trinidad, Superlak, Wrona, Nowakowski, Kwolek, Grobelny, Wojtaszek (libero) oraz Król, Ziobrowski, Kozłowski, Szalpuk

MVP: Marcin Janusz (Trefl Gdańsk)

***

Dwa dni wcześniej Trefl mierzył się w rozgrywanym awansem spotkaniu z Jastrzębskim Węglem, goszcząc ich w swojej hali. Ekipa prowadzona przez Luke'a Reynoldsa okazała się lepsza.

Trefl Gdańsk - Jastrzębski Węgiel 1:3 (25:20, 21:25, 17:25, 18:25)

Trefl: Lipiński, Wlazły, Janusz, Mika, Mordyl, Crer, Olenderek (libero) oraz Majcherski (libero), Kozub, Janikowski, Sasak, Reichert, Urbanowicz

JW: Louati, Wiśniewski, Al Hachdadi, Gładyr, Tervaportti, Szymura, Popiwczak (libero) oraz Granieczny (libero), Bucki, Gierżot, Kampa, Cichosz-Dzyga

MVP: Gładyr (JW)

Czytaj także:
-> Koronawirus. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle skierowana na testy. Mecz w Zawierciu odwołany
-> Siatkówka. PlusLiga. VERVA z kolejnym kłopotem zdrowotnym. Kowalczyk opuści najbliższe tygodnie

Komentarze (1)
j.t.p.
4.11.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Kolejna drużyna ze stolycy, która nurkuje na właściwe dla niej miejsce! Dotyczy to siatki, kosza i nogi! (a także każdej innej dyscypliny).