O zwycięstwo w grupie C było bardzo trudno. Po wyrównanym i obfitującym w emocje pojedynku, zadowolone ze zwycięstwa przed własną publicznością mogły być Chinki, które w decydującej potyczce pokonały w pięciu setach kadrę Sbornej. Równie ciężko trzeba było powalczyć o lokatę numer trzy. Tutaj z kolei po wygraną sięgnęły Dominikanki, które pokonały ambitne Koreanki.
Chiny - wciąż piekielnie silne
Chinki w każdym kolejnym turnieju potwierdzają, iż mimo że nie stanowią już tak silnej drużyny, jaką były między innymi na olimpiadzie w Atenach, to zasoby ich siatkarskich możliwości są po prostu ogromne. Skład reprezentacji Chin nadal się przekształca, lecz jedno pozostaje bez zmian - wciąż są jedną z najsilniejszych ekip na świecie.
Zawodniczki z Chin bardzo dobrze spisały się w turnieju w Ningbo. Bez najmniejszych nawet problemów pokonały przeciwniczki z Korei Południowej oraz Dominikany, nie pozostawiając im żadnych złudzeń co do tego, kto zasługuje na miano siatkarskiego mocarstwa. Co prawda zwycięstwo w pojedynku z Rosjankami nie przyszło im już tak łatwo, lecz Azjatki i tak pokazały w nim wielką klasę, nie dając się zepchnąć do głębokiej defensywy.
W szeregach kadry chińskiej znajduje się wiele dobrze wyszkolonych reprezentantek. Na szczególne słowa uznania zasługuje przede wszystkim Yimei Wang, która zdobyła dla swojego teamu ogromną ilość oczek i zajmuje aktualnie drugie miejsce w rankingu na najlepiej punktującą siatkarkę. Bez wyróżnienia nie może się także obejść w przypadku Xue Ming - jednej z najlepszych atakujących tegorocznych rozgrywek World Grand Prix. Trudno jest też sobie wyobrazić drużynę Chin bez Na Yin, która plasuje się na pierwszym miejscu wśród najlepszych przyjmujących.
Rosja - Gamowa główną aktorką siatkarskich spektakli
Rosja to kraj, który posiada nie tylko ogromne tradycje siatkarskie, ale też niezliczone pokłady predyspozycji do tego, by mieć najsilniejszą reprezentację w siatkówce na świecie. Sborna pokazała nam się bowiem w turnieju z wyśmienitej strony, mimo że zagrała osłabiona brakiem kilku podstawowych zawodniczek. Jak podkreślał sam trener naszych wschodnich sąsiadek, do wymarzonej formy brakuje im jeszcze sporo, lecz sprawy idą niewątpliwie w dobrym i przede wszystkim właściwym kierunku.
Nie jest jednak trudno zauważyć, że Jekaterina Gamowa to Rosja, a Rosja to Jekaterina Gamowa. Bez najefektywniejszej zawodniczki w składzie, Sborna nie jest już tak skuteczną i dobrą ekipą. Atakująca nie tylko prowadzi rosyjską grę w ataku, ale też kojąco wpływa na mniej doświadczone zawodniczki, które mogą się momentami czuć na boisku nieco zagubione. Jest prawdziwą liderką w każdym tego słowa znaczeniu.
Rosjanki, mimo dobrej postawy w chińskim Ningbo, nie uchroniły się też przed nierówną grą. Na początek bez problemów wygrały z Koreankami, lecz później miały sporo kłopotów z teamem Dominikany. Ostatniego dnia wróciły jednak do wyśmienitej dyspozycji i po niesamowitej walce mogły z podniesionymi głowami zejść z parkietu pokonane.
Dominikana - było blisko zarówno ostatniej, jak i drugiej lokaty
Dominikanki to drużyna, która od pewnego czasu aspiruje do grona zespołów nadających ton światowej siatkówce. Kolejny turniej unaocznił jednak wszelkie atuty i słabości Dominikanek, które plany i sny o potędze muszą jeszcze odłożyć w czasie.
Siatkarki Dominikany zaprezentowały się w Ningbo w sumie nieźle, lecz niewątpliwie zabrakło im błysku, który pozwoliłby im zaskoczyć nas swoją bezkompromisową, a także kombinacyjną grą. Nie zeszły co prawda poniżej określonego poziomu i miały swoje szanse, szczególnie w konfrontacji ze Sborną, lecz nie tylko ich nie wykorzystały, lecz dodatkowo były blisko sensacyjnej porażki z Koreą Południową. Ich gra zdawała się skakać i falować, co mogło przyprawić o palpitację serca kibiców Dominikany.
Ostatecznie jednak Dominikanki uplasowały się na miejscu, które odpowiada ich aktualnym możliwościom oraz umiejętnościom. Aby znaleźć się w czołówce, muszą jeszcze solidnie nad sobą popracować i wystrzegać się prostych błędów. Mimo słabych warunków fizycznych, mają "papiery" na miłą dla oka siatkówkę, lecz niewątpliwie nie nadeszła jeszcze ich pora.
Korea Południowa - bez większych szans na zwycięstwo
Koreanki były zdecydowanie najsłabszym teamem w stawce drużyn rywalizujących ze sobą w grupie C. Swój udział w tegorocznych rozgrywkach World Grand Prix rozpoczęły od słabej postawy w pojedynku z Rosjankami. Sborna obnażyła wszelkie niedoskonałości azjatyckiego zespołu, który nie zaprezentował się niestety najlepiej.
Później przyszła jeszcze kolejna klęska - tym razem w meczu z Chinkami. Gra Koreanek była w nim tylko tłem dla wyśmienicie spisujących się gospodyń, które pokazywały siatkówkę na naprawdę wysokim poziomie. Ich dyspozycja była odzwierciedleniem pragnień i marzeń reprezentacji Korei Południowej, która lubuje się przecież w takiej samej technice i identycznym stylu gry, lecz wciąż nie dorasta do pięt reprezentacji Chin.
Dopiero ostatnie starcie było swego rodzaju milowym krokiem w grze koreańskiego zespołu. Siatkarki pod wodzą Lee Sung-Hee grały wyjątkowo dobrze, nie ustępując w niczym swoim przeciwniczkom. Dominikanki musiały się więc sporo napocić, by pokonać przeciwniczki z Korei Południowej. Mimo że Koreanki przegrały i uplasowały się ostatecznie na ostatnim miejscu w grupie C, mogły być względnie zadowolone ze swojej formy w konfrontacji z bardziej ogranymi na światowych parkietach Dominikankami.
Zdecydowanie najlepszą siatkarką w szeregach Korei Południowej była w Ningbo Kim Yeon-Young, która napsuła sporo krwi blokującym i przyjmującym reprezentacji Marcosa Kwieka i zajmuje aktualnie piąte miejsce wśród najlepiej punktujących zawodniczek.
Wyniki grupy C:
Rosja - Korea Południowa 3:0
Chiny - Dominikana 3:0
Dominikana - Rosja 2:3
Chiny - Korea Południowa 3:0
Korea Południowa - Dominikana 2:3
Chiny - Rosja 3:2