PlusLiga. Mecz "na szczycie" drużyn środka tabeli. Spektakl w Arenie Ursynów dla VERVY Warszawa Orlen Paliwa
Zaległy mecz 4. kolejki PlusLigi rozegrany w Arenie Ursynów nie rozczarował. Zespół VERVY Warszawa Orlen Paliwa pokonał PGE Skrę Bełchatów 3:1. W czwartym secie z boiska musiał zejść Grzegorz Łomacz, który ucierpiał po jednym z ataków rywali.
Stołeczni siatkarze nie ustawali jednak w próbach wywierania presji na żółto-czarnych. Pojedynczy blok Andrzeja Wrony ostudził zapał bełchatowian i o czas zmuszony był poprosić ich szkoleniowiec (7:3). Nieco podirytowani goście popełniali kolejne niewymuszone błędy i tracili powoli kontrolę nad losami seta (14:5). Przy takim wyniku na trochę finezji i rozegranie przez plecy mógł pozwolić sobie nawet sam Damian Wojtaszek (21:8). Autową zagrywką Kłos przypieczętował koniec seta, o którym jego koledzy chcieli jak najszybciej zapomnieć (25:11).
Jedną z ważniejszych decyzji w trzeciej partii podjął sędzia Maroszek, decydując się sprawdzić za pomocą kamer challenge'owych, czy piłka po ataku Bieńka trafiła w boisko. Było to autowe zbicie, po którym gospodarze prowadzili 9:5. Bełchatowianie odrobili jednak straty i wynik oscylował w okolicach remisu. Zastrzyk adrenaliny ekipa z Bełchatowa otrzymała po bloku na Kwolku, ale pięknym za nadobne odwdzięczył się rywalom Superlak. Obie strony miały w górze piłki setowe, ale to blok Wrony przesądził o triumfie warszawian (29:27).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bójka podczas meczu piłki ręcznej. Kobiet!Niebagatelny wpływ na grę bełchatowian po zmianie stron miało zejście Łomacza, który po jednej z akcji potrzebował pomocy medycznej (8:7). Stołeczni za sprawą fantastycznej gry w defensywie Wojtaszka i punktującemu z niemal beznadziejnych piłek Szalpukowi zmierzali po komplet punktów w tym spotkaniu (17:13). Czwartego meczbola na punkt zamienił Kwolek (25:23).
VERVA Warszawa Orlen Paliwa - PGE Skra Bełchatów 3:1 (23:25, 25:11, 29:27, 25:23)
VERVA: Superlak, Kwolek, Nowakowski, Szalpuk, Wojtaszek (libero), Trinidad, Wrona oraz Ziobrowski, Grobelny, Kozłowski
PGE: Ebadipour, Katic, Filipiak, Bieniek, Łomacz, Piechocki (libero), Kłos oraz Mitić, Sawicki
MVP: Michał Superlak
Zobacz również:
Kontuzje i kwarantanna nie podłamały liderki legionowianek. Różański: Życie nauczyło mnie doceniać wszystko, co mam
Liga Mistrzyń. Trener uczestniczył w meczu na odległość. "Łatwiej być na boisku"