Liga Mistrzyń. Trener uczestniczył w meczu na odległość. "Łatwiej być na boisku"

Trener Ferhat Akbas śledził mecz, który rozgrywany był w Novarze, przebywając na kwarantannie 1200 kilometrów dalej. Grupa Azoty Chemik Police pokonała VK UP Ołomuniec 3:0 w Lidze Mistrzyń.

Dominika Pawlik
Dominika Pawlik
Ferhat Akbas WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Ferhat Akbas
W tym sezonie Grupa Azoty Chemik Police ciągle nie może wejść na właściwe tory, ale być może wygrana z VK UP Ołomuniec będzie tym impulsem. Do Novary zespół poleciał w pełnym składzie, jeśli chodzi o zawodniczki, ale bardzo okrojonym, jeśli chodzi o sztab szkoleniowy.

W roli trenera zadebiutował Przemysław Kawka, natomiast jego asystentem był trener od przygotowania fizycznego, Łukasz Filipecki. Ferhat Akbas dostał w sobotę pozytywny wynik testu na koronawirusa i nie mógł polecieć do Włoch.

Turecki szkoleniowiec czuje się dobrze, ale turniej w Novarze śledzi ze Szczecina. - Uczestniczenie w meczu na odległość jest zupełnie innym doświadczeniem. Zawsze jesteśmy w kontakcie podczas spotkania, teraz też byliśmy, ale w inny sposób. Bycie na miejscu, a oglądanie meczu z domu nieco utrudniało komunikację, ale i tak byliśmy cały czas na łączach - podkreślił trener Chemika.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bójka podczas meczu piłki ręcznej. Kobiet!

Jego zespół zwyciężył 3:0 z ekipą z Czech, dzięki czemu zapisał niezwykle ważne trzy punkty na koncie w swojej grupie. - Oglądanie zmotywowanych i tak dobrze grających dziewczyn było świetnym uczuciem - dodał szkoleniowiec.

Uczestnictwo w spotkaniu, które rozgrywano 1200 kilometrów dalej, było z pewnością ciekawym doświadczeniem. Ferhat Akbas miał widok na mecz taki, jaki zwykle mają kibice śledzący widowisko w telewizji. Jednak z boku boiska wszystko prezentuje się inaczej. - Widok z kamery faktycznie zmienia punkt widzenia. Oczywiście był mały poślizg ze względu na transmisję, więc była różnica między tym, co działo się na żywo, a tym, co widziałem. Podczas kontaktu z ławką skupiałem się na detalach, przez co nie miałem już czasu na inne emocje. Jednak bycie na boisku jest dla mnie łatwiejsze - zażartował szkoleniowiec.

- To był dobry mecz. Potrzebowaliśmy takiego zwycięstwa. Kiedy zaczęliśmy realizować taktykę, drużyna weszła na odpowiednie tory i wszystko poszło w dobrą stronę. W takim turnieju, kiedy gra się trzy mecze, rozpoczęcie od zwycięstwa, daje dużo motywacji i pewności siebie na kolejne dwa spotkania. A to bardzo ważne - dodał.

W środę Grupa Azoty Chemik Police zmierzy się z rywalem z Kazania. - Dynamo jest typową, mocną drużyną z Rosji, która zawsze gra na wysokim poziomie. Przegrało co prawda z Novarą, ale wiemy, że to silna drużyna. Nie mieli za dużo do powiedzenia. Grali jednak dobrze na siatce, przede wszystkim w bloku i ataku. Będzie na pewno trudniej, ale mamy szansę i będziemy walczyć - zakończył.

Początek spotkania o godz. 20:30. Relację tekstową przeprowadzi portal WP SportoweFakty, a transmisja będzie dostępna w Polsacie Sport.

Czytaj też:
Siatkówka. Polacy za granicą: Krzysiek z 10 setami w 2 meczach, Hebda liderem zespołu
Liga Mistrzyń. Łodzianki miały szansę zacząć mecz z VakifBankiem Stambuł od trzęsienia ziemi, ale niespodzianki nie było

Czy Grupa Azoty Chemik Police awansuje do kolejnej rundy zmagań w Lidze Mistrzyń?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×