PlusLiga. Falowanie i spadanie w Warszawie. Tie-break dla Jastrzębskiego Węgla

WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Jastrzębski Węgiel
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Jastrzębski Węgiel

W meczu 18. kolejki PlusLigi VERVA Warszawa Orlen Paliwa podejmowała Jastrzębski Węgiel. Warszawianie przegrywali już 0:2, ale doprowadzili do tie-breaka, którego jednak przegrali.

Starcie pomiędzy dwoma zespołami pretendującymi do medali od początku było zacięte. Po asie serwisowym Jurija Gladyra goście prowadzili 2:0. Ale parę akcji później miejscowi wyrównali, po dobrym ataku Michała Superlaka 6:6. Przyjezdni znów odskoczyli i po zagrywce Yacine Louatiego obie ekipy dzieliły ponownie dwa punkty 13:15. I tak wynik falował, bo siatkarzom VERVY udało się nawet wyjść na prowadzenie 18:17 po ataku Artura Szalpuka. Końcówka seta należała już jednak do graczy ze Śląska, a dokładnie do Yacine Louatiego. Skończona przez niego kontra, następnie punktowa zagrywka zamknęły tę partię.

W drugiej partii w szeregach warszawian od początku pojawił się Igor Grobelny w miejsce Artura Szalpuka. A goście od początku zdobywali kolejne punkty. Tym razem duży udział miał w tym Rafał Szymura. Po jego asie serwisowym było 6:3. W dalszej części seta przewaga jeszcze wzrosła, 10:6 po ataku Mohammeda Al Hachdadiego, 13:8 po asie Yacine Luoatiego. W tym momencie o czas poprosił Andrea Anastasi, ale to nie pomogło. Po przerwie Rafał Szymura zaatakował skutecznie i było już 19:13. Losy seta były w tym momencie już przesądzone. Jastrzębianie doprowadzili korzystny wynik do końca i drugą odsłonę meczu wygrali do 17.

Trzeci set zaczął się dobrze dla stołecznych. Czy to był efekt rozluźnienia w szeregach gości, czy też może gospodarze zdali obie sprawę, że zaraz może być po spotkaniu, ale po serii bloków na Yacine Louatim, to VERVA prowadziła 7:3. Wprawdzie dzięki dobrej grze Jurija Gladyra, a zwłaszcza jego zagrywce, zrobił się remis 11:11, ale to był jedyny taki moment w tej partii. Warszawianie znów odjechali rywalowi, atakowali, blokowali, zagrywali, punktowali każdym elementem. A goście im pomagali, bo popełnili sporo błędów. W rezultacie podopieczni trenera Anastasiego wygrali tę odsłonę spotkania i pozostali w grze.

ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Prezes PZN potwierdza: będzie dodatkowy weekend Pucharu Świata w Polsce! Kto zorganizuje dodatkowe konkursy?

Od pierwszych akcji czwartego seta rozgorzała walka o każdy punkt. Jednak niewielką przewagę mieli jastrzębianie. Od stanu 7:9 stracili jednak cztery kolejne punkty i o czas poprosił Luke Reynolds. Ale to nie był koniec emocji, bo przyjezdni nie zamierzali dać za wygraną. Kilka udanych zagrań pokazał Bartosza Kwolka, a potem błąd popełnił Yacine Louati, który nie grał już tak skutecznie, jak na początku meczu. Było 20:16 dla VERVY i kolejną przerwę wykorzystał szkoleniowiec przyjezdnej ekipy. Jednak stołeczni nie oddali już pola w tym secie, którego zakończyło punktowe zagranie Jakuba Ziobrowskiego.

Piąty set zaczął się dobrze dla gości i już zdobytej przewagi nie oddali. Sporo dobrego wniósł w tym fragmencie do gry Mohammed Al Hachdadi. Mecz zakończył się pewną wygraną gości.

VERVA Warszawa Orlen Paliwa - Jastrzębski Węgiel 2:3 (21:25, 17:25, 25:17, 25:20, 9:15)

VERVA: Trinidad de Haro, Superlak, Wrona, Nowakowski, Kwolek, Szalpuk, Wojtaszek (libero) oraz Król, Kozłowski, Ziobrowski

Jastrzębski Węgiel: Kampa, Al Hachdadi, Gladyr, Szalacha, Louati, Szymura, Popiwczak (libero) oraz Bucki, Fornal, Gierżot, Tervaportti

MVP: Lukas Lampa (Jastrzębski Wegiel)

Czytaj także:
-> PlusLiga. Wyrównany mecz w Lubinie. GKS Katowice z wygraną po tie-breaku
-> PlusLiga. Indykpol AZS Olsztyn wygrał na wyjeździe. Dziesiąta porażka z rzędu MKS-u Będzin

Komentarze (1)
avatar
Ahmed Pol
20.12.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
a co tu pisać sportowo lepsi byli.....