Mineralne od krok od finału - relacja z meczu Winiary - Muszynianka

W drugim meczu półfinałowym LSK Muszynianka Muszyna poszła za ciosem i wygrała drugi mecz w Kaliszu. Winiary tym samym postawione zostały w bardzo trudnej sytuacji. Marząc o obronie tytułu mistrzowskiego muszą wygrać dwa pojedynki w Muszynie, a potem pokonać rywalki we własnej hali. Po konfrontacji w kaliskiej hali Winiary Arena wydaje się to być bardzo trudny zadaniem.

Winiary ? Muszynianka 0:3 (32:34, 22:25, 17:25)

Winiary: Horka, Dziękiewicz, Woźniakowska, Barańska, Spalova, Godos oraz Sawicka (libero), Żebrowska, Wojcieska, Owczynnikowa.

Muszynianka: Frątczak, Pykosz, Przybysz, Mirek, Pycia, Bełcik oraz Zenik (libero) Karczmarzewska.

Początek pierwszego seta nie zapowiadał emocjonującej końcówki. Siatkarki z Doliny Popradu bardzo szybko objęły prowadzenie 2:6, a gdy blokiem zatrzymały Annę Barańską uzyskały na pierwszej przerwie technicznej już pięciopunktową przewagę (3:8). Tuż po wznowieniu gry gospodynie w jednym ustawieniu uzbierały cztery punkty (w czym duża zasługa Milady Spalovej) i zniwelowały straty do jednego oczka (7:8). Co prawda Dorota Pykosz po ataku z krótkiej, zwiększa przewagę przyjezdnych (7:9), ale kaliszanki po bloku Eleonory Dziękiewicz na Dorocie Pykosz wyrównują (9:9), a po błędzie podwójnego odbicia siatkarek Bogdana Serwińskiego obejmują nawet prowadzenie 10:9. Nie na długo jednak, bowiem po akcjach Kamili Frątczak, Aleksandry Przybysz i bloku Sylwii Pyci na Annie Woźniakowskiej, znów prowadzą zawodniczki z Muszyny (11:14). Przy stanie 16:18 podopieczne Igora Prielożnego wywalczyły pięć punktów z rzędu i objęły prowadzenie 20:18. Dalej toczy się walka niemal punkt za punkt. Gdy Aleksandra Przybysz z prawego skrzydła atakuje w antenkę, kaliszanki mają piłkę meczową (24:22), ale po akcji Przybysz i dwukrotnym zablokowaniu Heleny Horki, dość niefrasobliwie tracą trzy oczka i piłkę setową mają przyjezdne (24:25). Prowadzenie przechodzi z rąk do rąk (27:28, 30:29). Przy stanie 32:33, po ataku Kamili Frątczak broniące piłkę Anna Woźniakowska i Agata Sawicka wzajemnie przeszkadzają sobie i nie są w stanie już jej obronić (32:34). Partia ta miała duży wpływ na dalsze losy meczu. Gospodynie zaczęły grać usztywnione, a skutki tego widać było w kolejnych setach.

Drugi set lepiej rozpoczynają Winiary. Dobrze do gry wprowadza się Izabela Żebrowska, która zdobywa punkty zarówno w ataku, jak i w bloku. Muszynianka punktuje jedynie po błędach kaliszanek, co odzwierciedla wynik 6:3. Gdy Przybysz uderza w aut, Winiary prowadzą 9:5. Muszynianka jednak serią bloków doprowadza do remisu 9:9. Podopieczne Igora Prielożnego szybko odzyskują kontrolę nad wydarzeniami. Skuteczna Barańska prowadzi zespół do chwilowo bezpiecznej przewagi 16:12. Mimo tego Muszynianka po trzech atakach Przybysz doprowadza po raz kolejny do remisu 17:17. Dobrą zmianę daje Agata Karczmarzewska, która skutecznie zbija oraz blokuje dając Muszyniance prowadzenie 20:21. Po dwóch autowych atakach Winiar sytuacja gospodyń staje się dramatyczna (21:24). Seta kończy Karczmarzewska atakiem z prawego skrzydła.

Trzecia partia rozpoczyna się serią remisów aż do stanu 5:5. Wtedy nieznaczną przewagę wypracowują sobie miejscowe. Asa serwisowego posyła Spalova, dwukrotnie punktuje Dziękiewicz i Winiary prowadzą 9:6. Od tego momentu będzie już tylko gorzej. Sylwia Pycia zdobywa punkt uderzając z pierwszej piłki, po chwili blokuje atak kaliszanek doprowadzając tym samym do remisu. 9:9. Błędy po stronie siatkarek mistrzyń Polski sprawiają, że Muszynianka obejmuje trzypunktowe prowadzenie 10:13. Po stronie kaliskiej do walki próbuje poderwać zespół Helena Horka jednak nie wystarcza to, aby dogonić rywalki (12:16). Końcówka spotkania to popis jednej drużyny. Siatkarki Winiar tracą wiarę w sukces oraz we własne umiejętności, natomiast Muszynianka gra jak z nut. Mecz efektownie kończy Izabela Bełcik posyłając asa serwisowego. Podopieczne Bogdana Serwińskiego wygrywają 17:25.

Najlepszą zawodniczką spotkania wybrano zasłużenie Mariolę Zenik

Źródło artykułu: