Początek meczu był wyrównany, ale w środkowej fazie premierowej odsłony, po dwóch blokach Wiktora Josifowa, najpierw na Mateuszu Malinowskim, a następnie na Garrettcie Muagututia, Cerrad Enea Czarni uzyskali prowadzenie 15:12. Gdy piłkę w obronie podbił Brenden Lee Sander, zaś kontratak sfinalizował bardzo skuteczny Dawid Konarski, przewaga wzrosła o jeszcze jedno "oczko".
Mocno we znaki dał się gospodarzom Piotr Orczyk. To głównie jego dobra postawa na lewym skrzydle pozwoliła Aluronowi CMC Warcie Zawiercie niemal w całości odrobić straty. Kilkukrotnie radomską drużynę z opresji ratował Konarski, jednak jego koledzy mieli problemy ze skończeniem pierwszej akcji. Wprowadzony zadaniowo w pole zagrywki Daniel Gąsior zepsuł serwis, w odpowiedzi "rakietę" nie do przyjęcia posłał Malinowski i na tablicy wyników pojawił się remis 22:22.
Potem miejscowi postawili szczelny, potrójny blok na leworęcznym siatkarzu, a szansy na setbola nie wykorzystał Orczyk, uderzając w trudnej sytuacji bezpośrednio w antenkę. W dwóch kluczowych wymianach nie pomylił się Konarski.
ZOBACZ WIDEO: Apoloniusz Tajner mówi o problemie polskiego sportu. "Andrzej Stękała to przetrwał i teraz odbiera nagrodę"
Blok był elementem, który w ogromnej mierze pozwolił Czarnym błyskawicznie wypracować w drugim secie bardzo wysoką zaliczkę. Tej gospodarze nie wypuścili z rąk. Igor Kolaković, trener gości, starał się zaradzić na niską skuteczność podopiecznych, wprowadzając na parkiet Grzegorza Boćka i Pawła Halabę, a także Gjorgi Gjorgiewa, lecz różnica zamiast się zmniejszać, systematycznie rosła, by wynieść ostatecznie 12 punktów.
Po bardzo ofiarnej postawie Wojskowych w obronie i kontrze, skończonej przez Lucasa Loha, było 11:9 i wydawało się, że jego zespół "pójdzie za ciosem". Zawiercianom dwukrotnie przypadkowo dopisało jednak szczęście - po zagrywce Flavio Gualberto piłka zatańczyła na taśmie i spadła w boisko radomian, a po chwili w nogę po bloku rywali dostał Konarski (13:15). O czas poprosił Robert Prygiel.
Takiej szansy na przedłużenie losów meczu goście nie zaprzepaścili. Sprytem w długiej wymianie popisał się Muagututia, technicznym zagraniem lokując piłkę tuż przy końcowej linii, natomiast dzieła dokończył Orczyk, mocno obijając ręce przeciwników.
Otwarcie czwartej części należało do Aluronu CMC Warty. Na dłużej w polu zagrywki zagościł Muagututia i po serii jego nieprzyjemnych serwisów było 3:6. Gdy kilka chwil później niedokładnie przyjął Loh, a przechodzącą piłkę wykorzystał Malinowski, prowadzenie przyjezdnych wzrosło do czterech "oczek". Przerwę wziął Prygiel.
Co prawda Cerrad Enea Czarni jeszcze dwukrotnie byli w stanie doprowadzić do remisu (12:12 i 22:22), to najważniejsze momenty należały do Jurajskich Rycerzy. Bardzo pomogły im asy serwisowe oraz challenge na życzenie... sędziów. Tak było po zbiciu Malinowskiego po prostej, co dało jego drużynie setbola. Druga sprawa, że gospodarze popełniali duży błąd taktyczny, kierując zdecydowaną większość swoich zagrywek w bardzo dokładnie odbierającego Michała Żurka. Dzięki temu dużą swobodę w rozegraniu miał Maximiliano Cavanna.
Mocno zmotywowani dwoma wygranymi setami zawiercianie z animuszem rozpoczęli tie-breaka, co od razu znalazło odzwierciedlenie w wyniku. Kiedy wydawało się, iż gładko zwyciężą w tym secie, dobre posunięcie wykonał Prygiel, wprowadzając na parkiet Loha, który podbił dwie bardzo ważne piłki, a jego koledzy sfinalizowali kontrataki. Przy stanie 9:10 o czas poprosił Kolaković. Więcej "zimnej krwi" w końcówce zachowali goście, a kropkę nad "i" postawił Malinowski.
MVP spotkania został wybrany Piotr Orczyk, przyjmujący Aluronu CMC Warty.
Cerrad Enea Czarni Radom - Aluron CMC Warta Zawiercie 2:3 (26:24, 25:13, 20:25, 23:25, 13:15)
Czarni: Kędzierski, Loh, Ostrowski, Konarski, Sander, Josifow, Masłowski (libero) oraz Gąsior, Firszt, Pasiński, Zrajkowski, Nowowsiak (libero).
Aluron: Cavanna, Muagututia, Kania, Malinowski, Orczyk, Gualberto, Żurek (libero) oraz Halaba, Bociek, Gjorgiew, Niemiec, Andrzejewski (libero).
MVP: Piotr Orczyk (Aluron CMC Warta).
# | Drużyna | Pkt | M | Z | P | Sety |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle | 73 | 27 | 24 | 3 | 76:21 |
2 | Jastrzębski Węgiel | 56 | 26 | 20 | 6 | 67:33 |
3 | Trefl Gdańsk | 50 | 26 | 17 | 9 | 58:40 |
4 | PGE GiEK Skra Bełchatów | 48 | 27 | 15 | 12 | 55:42 |
5 | Asseco Resovia Rzeszów | 46 | 26 | 17 | 9 | 57:44 |
6 | PGE Projekt Warszawa | 45 | 26 | 16 | 10 | 58:48 |
7 | Aluron CMC Warta Zawiercie | 43 | 26 | 15 | 11 | 52:43 |
8 | Ślepsk Malow Suwałki | 36 | 26 | 12 | 14 | 45:50 |
9 | Indykpol AZS Olsztyn | 34 | 26 | 11 | 15 | 42:53 |
10 | GKS Katowice | 33 | 26 | 11 | 15 | 46:57 |
11 | KGHM Cuprum Lubin | 30 | 26 | 10 | 16 | 44:57 |
12 | Enea Czarni Radom | 24 | 26 | 8 | 18 | 35:63 |
13 | PSG Stal Nysa | 24 | 26 | 5 | 21 | 39:66 |
14 | MKS Będzin | 7 | 26 | 2 | 24 | 18:75 |
Czytaj także:
>> Szóstka 7. kolejki Tauron Ligi. Myśleliście, że zapomnieliśmy? Wracamy pamięcią do wydarzeń z listopada
>> Tauron Liga. Developresu SkyRes Rzeszów ciężary po kwarantannie. Energa MKS Kalisz pierwszym pogromcą Rysic w sezonie