PlusLiga. Bełchatowianie bez większych problemów pokonali GKS Katowice

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: PGE Skra Bełchatów
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: PGE Skra Bełchatów

Zawodnicy PGE Skry Bełchatów odnieśli swoje kolejne zwycięstwo. Podopieczni Michała Gogola pokonali na wyjeździe GKS Katowice bez straty seta. Statuetkę MVP otrzymał Milad Ebadipour.

Przed sezonem mało kto by na to postawił, ale po 14 meczach zawodnicy GKS-u Katowice mieli więcej "oczek" od PGE Skry Bełchatów. Podopieczni Grzegorza Słabego wykorzystywali słabe punkty rywali i mają na swoim koncie dziewięć zwycięstw, co dawało im miejsce w czołowej piątce tabeli. W swoim ostatnim spotkaniu pokonali MKS Będzin 3:1.

Z kolei zawodnicy PGE Skry Bełchatów mają na swoim koncie kilka wpadek. Przegrali m.in. z walczącymi o utrzymanie Stalą Nysa oraz Cuprum Lubin. Musieli się także zmagać także z problemami zdrowotnymi. W ostatnim czasie ich forma jednak rośnie, we wtorek pokonali Cerrad Eneę Czarnych Radom bez straty seta.

Spotkanie kapitalnie otworzyli bełchatowianie, którzy wywierali na rywalach presję swoją zagrywką. Kończyli również swoje kontry, co dało im pięciopunktową zaliczkę. Wprawdzie po ataku Adriana Buchowskiego gospodarze nieco zmniejszyli straty, ale dalszą część seta Skra miała już pod kontrolą. Podopieczni Michała Gogola popełnili jednak kilka prostych błędów, lecz bez większych problemów utrzymali przewagę (25:19).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: cybertrening dał popalić gwiazdom Bayernu. Ta reakcja Lewandowskiego mówi wszystko

Bełchatowianie nie zwalniali ręki w polu serwisowym także na początku drugiego seta i wygrywali już trzema punktami. Zawodnicy GKS-u nie zamierzali jednak się poddawać, zaczęli kończyć swoje pierwsze akcje, skuteczny blok dołożył Miłosz Zniszczoł i wynik znów był na styku. W końcówce jednak przyjezdni ponownie odjechali rywalom, za sprawą dobrej gry w bloku oraz w defensywie. Seta zakończył atakiem Milad Ebadipour.

Kolejną partię także świetnie rozpoczęli bełchatowianie. Dzięki kontrom Irańczyka zbudowali goście zbudowali trzypunktowe prowadzenie. Później stopniowo je powiększali za sprawą kapitalnej gry w polu serwisowym. Katowiczanie zerwali się do walki, dzięki rewelacyjnej zagrywce oraz kontrze Buchowskiego przegrywali już tylko 15:16. Gospodarze poszli za ciosem, wykorzystali błędy rywali i objęli prowadzenie. O zwycięstwie w tej partii zadecydowała gra na przewagi. Spotkanie zakończył as Dusana Petkovicia.

GKS Katowice - PGE Skra Bełchatów 0:3 (19:25, 22:25, 31:33)

GKS: Nowakowski, Zniszczoł, Jarosz, Buchowski, Firlej, Kwasowski, Watten (libero) oraz Szymański, Musiał, Nowosielski

PGE Skra: Sander, Ebadipour, Petković, Łomacz, Bieniek, Huber, Piechocki (libero) oraz Mitić, Kłos

MVP: Milad Ebadipour (PGE Skra Bełchatów)

Czytaj więcej:
Siatkówka. Rok pełen emocji. Co czeka kibiców w najbliższych miesiącach?
Po dwóch latach wróciła na parkiety Tauron Ligi. Agata Nowak: Rok 2020 nie był dla mnie taki zły

Komentarze (0)