[tag=2763]
Łukasz Kadziewicz[/tag] absolutnie nie ukrywa, że jest bardzo zadowolony z tego, jak wygląda początek roku w polskim sporcie. Chodzi oczywiście o triumf Kamila Stocha w 69. Turnieju Czterech Skoczni.
Nawiązując do znakomitej formy skoczka, były siatkarz pisze w "Przeglądzie Sportowym" o pokazie siły i o tym, że Stoch dosłownie odleciał grupie pościgowej.
Kadziewicz spostrzega również, że zwycięzca TCS ma to, co najważniejsze w sporcie. Tutaj wymienia dwie cechy - regularność i powtarzalność.
ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Kto po Stochu, Kubackim i Żyle? "Potrzebujemy skoczków, których nazwisk jeszcze nie znamy"
W dalszej części rozważań zauważa, że polskie skoki narciarskie czerpią z tego, co było kiedyś. Wskazuje tutaj na Adama Małysza i przypomina, jak wiele rzeczy trzeba było poprawiać.
"Małysz zastał skoki drewniane, a zostawił murowane" - ocenia Kadziewicz w felietonie dla "PS".
Później decyduje się na porównanie skoków i siatkówki. Twierdzi, że przeszła ona podobną drogę. Zaznacza, że ostatnie 20 lat na pewno nie zostało zmarnowane przez polskie środowisko siatkarskie.
Kadziewicz twierdzi również, że potrzebna jest dalsza walka o swoje. Jednocześnie ostrzega, że stagnacja i zadowolenie mogą okazać się "początkiem końca tej pięknej opowieści".
Czytaj także:
> Grupa Azoty Chemik Police poszukuje wzmocnień. Mistrz Polski zainteresowany pozyskaniem atakującej z Serie A
> Jastrzębski Węgiel szykuje kolejny wielki transfer. Na celowniku przyjmujący reprezentacji Serbii