Beniaminek z Nysy miał bardzo trudny początek sezonu, jednak w ostatnich tygodniach zespół prezentuje się zdecydowanie lepiej. Podopieczni Krzysztofa Stelmacha nie muszą myśleć już o utrzymaniu, bowiem ich przewaga nad MKS-em Będzin wynosi 10 punktów, tyle samo co do walczącego o play-off, ósmego Ślepska Malow Suwałki. Zaległe starcie z Cuprum Lubin miało dać odpowiedź, który kierunek jest dla ekipy z Opolszczyzny bardziej prawdopodobny.
Pierwsza odsłona potoczyła się po myśli beniaminka, który w ostatnich dniach w miejsce zwolnionego Zbigniewa Bartmana zakontraktował Macieja Naliwajko. Pozyskany z Olimpii Sulęcin nie znalazł się w kadrze meczowej, ale koledzy poradzili sobie znakomicie. Zawodził co prawda Łukasz Łapszyński, niewiele lepiej prezentował się Bartosz Bućko, ale mimo to gospodarze triumfowali. Głównie dzięki doskonałej grze Wassima Ben Tary i blokom Bartłomieja Lemańskiego. W ekipie Miedziowych tym razem zawodził rozgrywający Miguel Tavares Rodrigues, nieradzący sobie z kreowaniem gry w ataku.
Druga odsłona była zdecydowanie bardziej udana dla Miedziowych, mimo że Marcelo Fronckowiak nie zdecydował się na korekty. Skuteczność w ataku poprawili Nikołaj Penczew i Wojciech Ferens. Lepiej rozgrywał także Miguel Tavares Rodrugues, częściej korzystający z usług środkowych.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Paulina Piątek na rajskich wakacjach. Widoki zachwycają
Przez długi czas nic nie wskazywało na to, że lubinianie zdołają się przełamać. Dopiero w końcówce udało im się przejąć inicjatywę. W kluczowych momentach mylił się lider zespołu Wassim Ben Tara, co w efekcie kosztowało gospodarzy przegranego seta.
Niezwykle emocjonująca była trzecia partia. Przez długi czas fantastycznie prezentował się Ronald Jimenez, który niemal w pojedynkę ciągnął ofensywę przyjezdnych. Kolumbijczyk czynił to na tyle skutecznie, że w pewnym momencie Cuprum odskoczyło na 15:10.
Miejscowi odrobili straty, w dużej mierze dzięki doskonałej zmianie Kamila Długosza. Szarpać, z powodzeniem, starali się także Wassim Ben Tara i Bartosz Bućko. Poddenerwowani lubinianie zaczęli się mylić, jednak wojnę nerwów rozstrzygnęli na swoją korzyść. Bohaterem okazał się Dawid Gunia.
Porażka nieco podłamała gospodarzy, którzy w czwartej odsłonie kompletnie oddali inicjatywę. W dalszym ciągu kapitalnie prezentował się w ataku Ronald Jimenez. W ofensywie tym razem mógł liczyć na spore wsparcie Nikołaja Penczewa. Nysanie z kolei popełniali coraz więcej błędów. To była woda na młyn dla zespołu z Dolnego Śląska. Miedziowi grali spokojnie i skutecznie, powiększając dystans. Po skutecznym bloku Dawida Guni w końcówce seta, różnica wynosiła dziewięć punktów. Takiej zaliczki przyjezdni nie pozwolili sobie roztrwonić. Pewna wygrana i wywalczone trzy punkty, podtrzymały nadzieje lubinian na awans do fazy play-off.
Stal Nysa - Cuprum Lubin 1:3 (25:20, 23:25, 29:31, 16:25)
Stal Nysa: Ben Tara, Komenda, Bućko, M'Baye, Lemański, Łapszyński, Ruciak (libero) oraz Dembiec (libero), Filip, Szczurek, Długosz;
Cuprum Lubin: Gunia, Ferens, Jakubiszak, Jimenez, Penchew, Tavares Rodriguez, Szymura (libero) oraz Makoś (libero), Maruszczyk, Lorenc, Magnuszewski.
MVP: Ronald Jimenez (Cuprum Lubin)
Tabela PlusLigi:
# | Drużyna | Pkt | M | Z | P | Sety |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle | 73 | 27 | 24 | 3 | 76:21 |
2 | Jastrzębski Węgiel | 56 | 26 | 20 | 6 | 67:33 |
3 | Trefl Gdańsk | 50 | 26 | 17 | 9 | 58:40 |
4 | PGE GiEK Skra Bełchatów | 48 | 27 | 15 | 12 | 55:42 |
5 | Asseco Resovia Rzeszów | 46 | 26 | 17 | 9 | 57:44 |
6 | PGE Projekt Warszawa | 45 | 26 | 16 | 10 | 58:48 |
7 | Aluron CMC Warta Zawiercie | 43 | 26 | 15 | 11 | 52:43 |
8 | Ślepsk Malow Suwałki | 36 | 26 | 12 | 14 | 45:50 |
9 | Indykpol AZS Olsztyn | 34 | 26 | 11 | 15 | 42:53 |
10 | GKS Katowice | 33 | 26 | 11 | 15 | 46:57 |
11 | KGHM Cuprum Lubin | 30 | 26 | 10 | 16 | 44:57 |
12 | Enea Czarni Radom | 24 | 26 | 8 | 18 | 35:63 |
13 | PSG Stal Nysa | 24 | 26 | 5 | 21 | 39:66 |
14 | MKS Będzin | 7 | 26 | 2 | 24 | 18:75 |
Czytaj także: