Spotkanie Grupy Azoty Chemika Police z Dynamem Kazań, do którego doszło w listopadzie w Novarze, było przełomowym meczem dla polskiej ekipy. To od tego momentu zaczęły się prezentować znacznie lepiej i zdaje się, że wówczas powoli kończył się kryzys.
Siatkarki prowadzone wówczas przez Przemysława Kawkę, który zastępował zakażonego koronawirusem Ferhata Akbasa, zwyciężyły 3:0. Sprawiły ogromną niespodziankę. Tym razem rosyjska ekipa nie była już murowanym faworytem. Między innymi dlatego, że nie miała takiej samej motywacji jak polski zespół. Nie miały już szans na awans do ćwierćfinału.
Początek środowego starcia w małej polickiej hali był wyrównany. W końcu przewaga gospodyń zaczęła się zarysowywać. Trener Dynama szybko zareagował, zdejmując Samantę Fabris oraz Samanthę Bricio Ramos. Kiedy jednak Chemik prowadził 24:21, coś stanęło w grze zespołu. Rosjanki doprowadziły do wyrównania, miały nawet setbola. Zrobiło się nerwowo. Szwankowała obrona oraz atak. Przy stanie 26:26 w polu zagrywki pojawiła się Natalia Mędrzyk. Ta zmiana okazała się strzałem w dziesiątkę. Przy kontrze bezbłędna była Olga Strantzali.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłkarz z Serie A uczcił pamięć Bryanta. Niezwykły popis!
Po zmianie stron niewiele się zmieniło. Obie ekipy walczyły zaciekle, ale to miejscowy zespół miał inicjatywę po swojej stronie. Marlena Kowalewska urozmaicała grę, korzystając praktycznie ze wszystkich zawodniczek na boisku.
Przy stanie 17:15 na zagrywkę poszła Jovana Brakocević, kiedy usłyszała z głośnika nagrany wcześniej przez kibiców doping, spojrzała w stronę trybun, wypatrując fanów. W Policach na wszystkich krzesełkach rozłożona jest ogromna sektorówka. Chemik swojego prowadzenia już nie oddał. Nie pozwolił sobie na sytuację z pierwszej odsłony i po chwili prowadził 2:0.
Trzeci set potoczył się już pod dyktando policzanek. Brakocević pewnie kończyła kolejne ataki. Dużo dobrego zrobiła też solidna zagrywka, a także gra w obronie. Po rosyjskiej stronie tylko Tatiana Kadoczkina miała pojedyncze zrywy, ale to było za mało. Spotkanie zakończyła Iga Wasilewska swoim firmowym zagraniem.
Awans Chemika zależał od wyników w innych grupach, bowiem do kolejnej fazy awansują zwycięzcy grup oraz trzy najlepsze ekipy z drugich miejsc. Jeżeli polski zespół przegra w czwartek z Igor Gorgonzola Novara, to i tak znajdzie się w trójce.
Grupa Azoty Chemik Police - Dynamo Kazań 3:0 (28:26, 25:20, 25:17)
Chemik: Kowalewska, Brakocević, Kąkolewska, Wasilewska, Grajber, Strantzali, Maj-Erwardt (libero) oraz Łukasik, Mędrzyk
Dynamo: Koroliewa, Fabris, Bricio, Starcewa, Kadoczkina, Konowałowa, Podkopajewa (libero) oraz Kotikowa, Popowa, Fedorcewa
MVP: Kowalewska (Chemik)
Grupa E:
# | Drużyna | M | Pkt | Sety | Małe punkty |
---|---|---|---|---|---|
1 | Igor Gorgonzola Novara | 6 | 17 | 18:5 | 557:463 |
2 | Grupa Azoty Chemik Police | 6 | 13 | 15:6 | 409:385 |
3 | Dynamo Kazań | 6 | 6 | 7:13 | 445:464 |
4 | VK UP Ołomuniec | 6 | 0 | 2:18 | 322:421 |
Czytaj też:
Liga Mistrzyń. Dzień rozstrzygnięć w Kaliningradzie. W grupie D już wszystko jasne
Liga Mistrzyń. Developres SkyRes Rzeszów nadal bez zwycięstwa