PlusLiga. Asseco Resovia wraca na właściwe tory. "Ciężko nam było złapać rytm"

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Fabian Drzyzga
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Fabian Drzyzga

Po nie najlepszym początku sezonu Asseco Resovia Rzeszów stopniowo pnie się w górę tabeli. - Mieliśmy bardzo szarpany początek sezonu. Graliśmy jeden mecz, później mieliśmy dwa tygodnie przerwy. Cały czas się tak bujaliśmy - wyjaśnił Fabian Drzyzga.

Początek spotkania z Aluron CMC Wartą Zawiercie nie należał do graczy z Rzeszowa. Podopieczni Alberto Giulianiego popełniali sporo błędów, co skutkowało ich pokaźną stratą (3:8). Zawodnicy Asseco Resovii szybko opanowali sytuację i doprowadzili do remisu. Rozstrzygnęli także zaciętą końcówkę pierwszego seta na swoją korzyść.

W kolejnych odsłonach wyraźnie lepsi okazali się siatkarze prowadzeni przez Alberto Giulianiego, którzy po raz drugi w tym sezonie pokonali Aluron CMC Wartę Zawiercie bez straty seta.

- Bardzo wolno wchodziliśmy w mecz. Tak naprawdę błędy na początku tego starcia nas zmotywowały i już w drugiej części tego seta zaczęliśmy grać. Szybko doszliśmy do wyniku 12:12, więc opanowaliśmy grę po tym słabym początku. Później mieliśmy już to starcie pod kontrolą - przyznał MVP wtorkowego meczu Fabian Drzyzga.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: imponująca sztuczka gwiazdy Realu Madryt

W wygranej pomogła im kapitalna gra blokiem. Rzeszowianie zdobyli tym elementem dziesięć "oczek", a zawiercianie tylko trzy. - To zasługa naszego sztabu szkoleniowego. My staramy się wykonywać to, co oni nam powiedzą. W tym meczu wyszło to bardzo dobrze - odparł rozgrywający.

Ostatnie tygodnie są dla rzeszowian bardzo pracowite, swoje mecze grają niemal co trzy dni. Jak to wpływa na dyspozycję siatkarzy?

- Cieszymy się, że gramy. Ostatnio to stwierdzenie powtarzam jak mantrę, ale tak faktycznie jest. Mieliśmy bardzo szarpany początek sezonu. Graliśmy jeden mecz, później mieliśmy dwa tygodnie przerwy. Cały czas się tak bujaliśmy. Cieszę się, że gramy i jak widać przynosi to efekty, bo wcześniej ciężko nam było złapać rytm. Nie jesteśmy specjalnie zmęczeni, bo nie ma czasu na mocne treningi, tylko siedzenie w hotelach jest trochę nudne - wyjaśnił Fabian Drzyzga.

Po słabym początku sezonu rzeszowianie pną się w górę tabeli. Wtorkowe zwycięstwo dało im awans na piątą lokatę. Podopieczni Alberto Giulianiego zbliżyli się także do VERVY Warszawa Orlen Paliwa, tracą do nich już tylko dwa "oczka".

- Skupiamy się na naszej grze. Jeśli będziemy wygrywać, to nie będziemy musieli niczego liczyć. Koncentrujemy się na każdym kolejnym przeciwniku. Cieszymy się z tych wyjazdowych sześciu punktów, które złapaliśmy w ostatnich dwóch meczach - skomentował Drzyzga.

Zawodników z Rzeszowa w najbliższy wtorek czeka mecz w ćwierćfinale Pucharu Polski. Zmierzą się w nim z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. - Na pewno trafiliśmy na najtrudniejszy zespół. W pucharze nie ma słabych drużyn. Może troszkę mniej mocne są te z pierwszej ligi, ale nie mogliśmy na nie trafić. Z kim byśmy nie grali, to byłby to trudny mecz, ale wylosowaliśmy przeciwnika z najwyższej półki - zakończył.

Czytaj więcej:
Vital Heynen faworyzuje kadrowiczów? Jasna odpowiedź trenera
Szykuje się sensacyjny powrót do PlusLigi. Włoskie media: Argentyńczyk w Aluron CMC Warcie Zawiercie

Komentarze (1)
avatar
samuel4
11.02.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
moga nawet zdobyc majstra