Liga Mistrzyń: Grupa Azoty Chemik Police dostał lekcję siatkówki

PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: siatkarka drużyny Grupa Azoty Chemik Police Martyna Grajber (z lewej) i Isabelle Haak (z prawej) z zespołu VakifBank Stambuł
PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: siatkarka drużyny Grupa Azoty Chemik Police Martyna Grajber (z lewej) i Isabelle Haak (z prawej) z zespołu VakifBank Stambuł

Nie była to konfrontacja na miarę ćwierćfinału Ligi Mistrzyń. Grupa Azoty Chemik Police nie miał argumentów i po godzinie oraz kwadransie opuścił boisko zdemolowany 0:3 przez VakifBank Stambuł.

Wyzwanie stojące przed Chemikiem było ogromne. Po latach nieobecności przebił się do fazy pucharowej Ligi Mistrzyń. W ćwierćfinałach drużynie Ferhata Akbasa towarzyszą cztery kluby z Włoch oraz trzy z Turcji. W losowaniu była nierozstawiona, więc trudno było wymarzyć sobie przyjemnego przeciwnika. W zestawieniu z VakifBankiem Stambuł bukmacherzy dali Chemikowi cień szansy na sprawienie niespodzianki, a już na boisku ani przez moment na taką się nie zanosiło.

Początek meczu wyglądał jak zmagania w innych dyscyplinach sportu. Chemik wcześnie przekonał się o potędze serwisu oraz bloku VakifBanku. Każda piłka przekazana za darmo, a tych nie brakowało, lądowała po kilku sekundach w polu policzanek. Wachlarz możliwości Maji Ognjenović był ogromny. Kiedyś rozgrywająca Chemika, a obecnie VakifBanku, wybierała w ofensywie spośród Isabelle Hack, Michelle Bartsch-Hackley czy Gabi. Na środku klasę pokazywała Zehra Gunes i pracowała na nagrodę MVP. Wynik pierwszego seta 25:9 mówił wszystko.

Równie źle jak rezultat wyglądała gra Chemika. Siatkarkom z Polic drżały dłonie i nogi, przez co juniorskimi błędami ułatwiały zadanie przeciwniczkom. W drugim secie drużyna Akbasa zaczęła uwalniać odrobinę potencjału i wśród jego podopiecznych można było wskazać nie tylko słabe ogniwa, ale też takie, które dały odpór faworytkom. Obraz meczu nie zmienił się diametralnie, ale przynajmniej 25:15 nie było równie wstydliwym wynikiem jak ten w poprzednim secie

Ferhat Akbas rozmawiał z policzankami podczas każdej przerwy, a grające przez cały mecz w bazowym ustawieniu zawodniczki VakifBanku po prostu robiły swoje na boisku. Siatkarska egzekucja trwała do końca krótkiego meczu, a różnica dzieląca drużyny w Policach, nie pozostawia złudzeń co do awansu przed rewanżem w Stambule. Lepszy zespół grał już odrobinę nonszalancko, ale postawił "kropkę nad i" wynikiem 25:20 w trzecim secie.

Grupa Azoty Chemik Police - VakifBank Stambuł 0:3 (9:25, 15:25, 20:25)

Chemik: Kowalewska, Grajber, Mędrzyk, Kąkolewska, Baijens, Brakocević-Canzian, Maj-Erwardt (libero) oraz Bałdyga, Łukasik, Strantzali, Kubacka

VakifBank: Ognjenović, Gabi, Bartsch-Hackley, Rasić, Gunes, Haak, Aykac (libero) oraz Orge

MVP: Zehra Gunes (VakifBank)

Czytaj także: Michał Kubiak i Bartosz Kurek starli się w Japonii. Mecze były jednostronne

Czytaj także: Aluron CMC Warta Zawiercie pierwszy w turnieju finałowym. Dostał się tam sprintem

ZOBACZ WIDEO: Tauron Puchar Polski. Natalia Mędrzyk zaskoczona po triumfie. "Faktycznie, znowu to zrobiłam"

Komentarze (3)
avatar
Kazimierz Wieński
26.02.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
KATASTROFA obraz kobiecej siatkówki !!!!! 
avatar
erektus
25.02.2021
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Z Vakifbankiem to i reprezentacja Polski nie miała by większych szans. No ale Chemik mimo wszystko mógł się bardziej postarać, na kolanach od początku meczu. 
avatar
BlazejB
25.02.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Panie Szczytkowski, to nie tak. Straszny mecz. Było trochę gry w trzecim secie. Rozumiem wszystko, ale za każdą zepsutą zagrywkę flotem licząc od drugiej powinna być kara. Kto tak ustalił, że t Czytaj całość