Tylko pięć zawodniczek rozpoczęło przygotowania do nowego sezonu w drużynie mistrza Polski, Muszyniance Fakro Muszyna. Sześć wojażuje z kadrą Jerzego Matlaka, biorąc udział w rozgrywkach World Grand Prix. W zajęciach nie bierze także udziału przechodząca rehabilitację Joanna Mirek, kapitan zespołu.
- Nie mogę nic planować. Taka liczba zawodniczek nie pozwala mi nawet grać meczów sparingowych. Cierpliwie czekam. Być może sytuacja się ustabilizuje. Bo jak na razie na pewno nie sprzyja przygotowaniom do ligi czy pucharów. Ale trzeba się z tym pogodzić. W kwestii priorytetów nigdy nie ma pełnej zgody - mówi ze spokojem Bogdan Serwiński. - Pozostaje mi przygotowywać się tylko z pięcioma zawodniczkami. A dokładniej z Elżbietą Skowrońską, Izabelą Żebrowską, Agnieszką Śrutowską, Martą Solipiwko i Sylwią Pycią.
Najprawdopodobniej w pełnym składzie drużyna spotka się na początku października, już po mistrzostwach Europy. Należy zatem uzbroić się w cierpliwość, odłożyć w czasie ambicje klubowe, albowiem dobry wynik w tej imprezie, jest dla wszystkich priorytetem. Rozumie to również trener Bogdan Serwiński.