Liga Mistrzów. Nieprawdopodobny powrót ZAKSY w półfinale! Polacy bliżej finału Ligi Mistrzów

Zawodnicy ZAKSY Kędzierzyn-Koźle przegrywali 0:2 i 22:24 z Zenitem Kazań w półfinale LM. Podopieczni Nikoli Grbicia kapitalnie rozegrali końcówkę, wygrali trzecią oraz czwartą partię i doprowadzili do tie-breaka. W nim także okazali się lepsi.

Arkadiusz Dudziak
Arkadiusz Dudziak
siatkarze Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: siatkarze Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle
Pierwszy mecz rywalizacji pomiędzy Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle a Zenitem Kazań został rozegrany w Rosji. Do hali mogli wejść kibice, jednak w ograniczonej liczbie. Do ćwierćfinału Ligi Mistrzów podopieczni Władimira Alekny awansowali po ograniu PGE Skry Bełchatów.

Z kolei kędzierzynianie mieli znacznie trudniejsze zadanie. W 1/4 finału rozgrywek trafili na Cucine Lube Civitanova. Zawodnicy prowadzeni przez Nikolę Grbicia poradzili sobie jednak z trudnym zadaniem znakomicie i wyeliminowali zespół z Włoch w złotym secie.

To ZAKSA lepiej weszła w spotkanie, po kontrze wykorzystanej przez Łukasza Kaczmarka wygrywała 3:1. Rosjanie jednak błyskawicznie wyrównali za sprawą kąśliwej zagrywki. Gra Zenitu się rozkręcała, zaczęli wywierać coraz większą presję swoim serwisem, świetnie także blokowali (14:10). Asem odpowiedział jednak Kamil Semeniuk i goście złapali kontakt z rywalami. Zawodnicy Zenitu mieli coraz większe problemy w przyjęciu i na tablicy wyników widniał remis.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wystrzelił jak z armaty. Jeszcze o nim usłyszymy

Obie drużyny psuły wiele zagrywek. Po dłuższej przerwie w tym elemencie popisał się Maksim Michajłow, co dało jego drużynie dwupunktowe prowadzenie w końcówce. Kędzierzynianie popełnili zbyt wiele błędów w polu serwisowym oraz w ofensywie, żeby zagrozić rywalom. Partię zakończył atak po bloku Earvina Ngapetha (25:22).

Rozpędzeni gracze Zenitu świetnie weszli także w drugą partię. Dzięki atakowi Bartosza Bednorza zbudowali dwupunktowe prowadzenie. Powiększyli je po asie Aleksandra Wołkowa oraz zablokowaniu Kaczmarka (8:4). Kędzierzynianie mieli ogromne problemy w przyjęciu, z kolei ich rywale kończyli swoje kontry. Na domiar złego Semeniuk i Kaczmarek wyrzucili dwa ataki w aut i ZAKSA przegrywała już 5:12.

Przyjezdni zabrali się do odrabiania strat, zagrywki Kaczmarka sprawiały ogromne problemy rywalom (12:16). Kędzierzynianie wciąż jednak popełniali błędy w ofensywie. Nikola Grbić próbował ratować seta zmianami, na boisku pojawili się Krzysztof Rejno, a także na chwilę Rafał Prokopczuk oraz Bartłomiej Kluth. Przyjezdni zbliżyli się do rywali, po asie Benjamina Toniuttiego i bloku Jakuba Kochanowskiego przegrywali już tylko 20:21. Zenit wytrzymał jednak napór rywali w końcówce, a partię zakończył autowy atak Kamila Semeniuka.

Kędzierzynianie źle otworzyli także trzeciego seta, po błędach własnych przegrywali dwoma punktami. Błyskawicznie wyrównali po akcji zakończonej przez Aleksandra Śliwkę. Goście coraz lepiej czytali grę rywali, co stwarzało im okazję do gry w kontrze. Wykorzystał ją Łukasz Kaczmarek (5:3). Asem popisał się znakomicie grający Michajłow. Bardzo dobrze w ofensywie prezentował się atakujący oraz środkowi zespołu z Polski. Do połowy tej partii ogromne problemy mieli za to Semeniuk i Śliwka.

Przez długi czas wynik oscylował wokół remisu. Żadna z drużyn nie była w stanie odskoczyć nawet na dwa punkty. Zmieniło się to po ataku z drugiej piłki N'Gapetha (21:19). Gospodarze nie wykorzystali dwóch piłek meczowych, za sprawą ataku Semeniuka było 24:24. Po błędzie w ofensywie Bednorza kędzierzynianie mieli piłkę setową. Tę partię zakończył świetny atak Semeniuka.

To Rosjanie świetnie prezentowali się na początku kolejnej odsłony. Za sprawą efektownego bloku Wołkowa prowadzili 6:4. Gracze ZAKSY znakomicie grali w bloku, dwukrotnie zatrzymali N'Gapetha, co dało im remis. Podopieczni Nikoli Grbicia zaczęli wykorzystywać swoje kontry, dwa kapitalne ataki Semeniuka pozwoliły im wyjść na dwupunktowe prowadzenie. Powiększyli je po asie Śliwki (13:10).

Zdeprymowani gracze Zenitu zaczęli popełniać coraz więcej błędów, nie mogli skończyć żadnego swojego ataku (17:12). Gospodarze nie zamierzali jednak łatwo sprzedać skóry. Wykorzystali dwa nieskończone ataki Kaczmarka i za sprawą uderzenia Michajłowa zmniejszyli straty do dwóch punktów. Przyjezdni błyskawicznie jednak opanowali sytuację, znakomite zagrywki Semeniuka pozwoliły im odbudować zaliczkę. Utrzymali ją bez większych problemów, a partię zakończył kolejny świetny atak Semeniuka.

Początek decydującej partii był bardzo wyrównany. Z czasem jednak przewagę zaczęli zyskiwać gracze Zenitu, którzy za sprawą świetnych zagrywek Bednorza oraz błędów rywali prowadzili już 6:3. Podopieczni Nikoli Grbicia błyskawicznie doprowadzili do remisu dzięki świetnej postawie w bloku. Dwie świetne zagrywki Kaczmarka oraz błąd w ofensywie Bednorza skutkowały tym, że przyjezdni prowadzili już 12:10.  Uderzenie Śliwki dało ZAKSIE dwie piłki meczowe (14:12). Bednorz popisał się jednak asem (14:14). Jakub Kochanowski wygrał przepychankę na siatce i ZAKSA mogła się cieszyć ze zwycięstwa na wyjeździe!

Rewanż zostanie rozegrany w Kędzierzynie-Koźlu w najbliższą środę o 18:00.

Zenit Kazań - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2:3 (25:22, 25:22, 27:29, 22:25, 14:16)

Zenit: Wolwicz, Wołkow, N'Gapeth, Bednorz, Butko, Michajłow, Gołubiew (libero) oraz Surmaczewski, Zemczenok

ZAKSA: Kaczmarek, Kochanowski, Toniutti, Śliwka, Semeniuk, Smith, Zatorski (libero) oraz Rejno, Kluth

Czytaj więcej:
TAURON Liga. Oficjalnie: mistrzyni świata wzmacnia E.Leclerc Moya Radomkę Radom
Liga Mistrzyń: wielka przemiana w półfinale. Turecki mocarz kompletnie się rozsypał

Czy Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle awansuje do finału Ligi Mistrzów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×