PlusLiga. Bardzo dobry mecz GKS-u Katowice. Indykpol AZS Olsztyn pokonany

WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: GKS Katowice
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: GKS Katowice

W pierwszym meczu rywalizacji o dziewiąte miejsce w PlusLidze GKS Katowice we własnej hali okazał się lepszy od Indykpolu AZS Olsztyn. Przyjezdni byli w stanie ugrać tylko jednego seta. MVP został wybrany Adrian Buchowski.

O dziewiąte miejsce na koniec sezonu PlusLigi walczą ze sobą ekipy GKS-u Katowice oraz Indykpolu AZS Olsztyn. W fazie zasadniczej obie drużyny zmierzyły się ze sobą dwa razy. Zarówno katowiczanie, jak i olsztynianie zanotowali po jednym zwycięstwie.

Obie drużyny przystąpiły do tego spotkania niemal w najmocniejszych składach. To katowiczanie lepiej weszli w mecz dzięki blokowi Miłosza Zniszczoła (7:5). Powiększyli zaliczkę po "czapie" Jana Firleja. Olsztynianie zaczęli prezentować się lepiej w polu serwisowym, co pozwoliło im złapać kontakt z rywalami. Znakomita postawa Jakuba Szymańskiego na siatce dała GKS-owi pokaźną zaliczkę (20:16). W końcówce podopieczni Grzegorza Słabego mieli już wydarzenia pod kontrolą i zwyciężyli 25:20.

Rozpędzeni katowiczanie lepiej także otworzyli kolejną partię. Wykorzystywali błędy gości, kończyli swoje kontry, co dało im trzypunktowe prowadzenie. Olsztynianie zaczęli coraz lepiej czytać grę rywali i dość szybko doprowadzili do remisu. Przyjezdni jednak stanęli, mieli coraz więcej problemów z przyjęciem i gracze GKS-u odzyskali prowadzenie (12:9). Znakomicie na siatce prezentował się Adrian Buchowski, co pozwalało podopiecznym Słabego utrzymać zaliczkę. W końcówce po zagrywce Rubena Schotta przyjezdni złapali kontakt z przeciwnikami, a za sprawą ataku Dawida Wocha na tablicy wyników widniał remis. Po grze na przewagi lepsi okazali się gracze GKS-u (27:25).

ZOBACZ WIDEO: Czy to jest ten sezon Developresu SkyRes Rzeszów? Jelena Blagojević: Było ostro w szatni

Początek trzeciej partii także należał do GKS-u. Po asie Szymańskiego prowadzili już 6:3. Zawodnicy Indykpolu zaczęli coraz lepiej prezentować się w defensywie, co stwarzało im okazje do gry w kontrze. Atak Robberta Andringi dał im remis. Podopieczni Daniela Castellaniego poszli za ciosem, coraz lepiej zagrywali i wygrywali dwoma punktami. Powiększyli przewagę za sprawą ataku Remigiusza Kapicy (24:21). Olsztynianie nie dali sobie wydrzeć zwycięstwa w tej partii, zakończyli ją skutecznym blokiem.

Goście znakomicie weszli także w kolejnego seta. Za sprawą znakomitych zagrywek
Schotta uzyskali trzypunktową zaliczkę. Powiększyli ją po ataku Andringi (7:3). Trener Słaby próbował ratować seta zmianami. Olsztynianie przez długi czas utrzymywali kilka punktów przewagi. Gracze GKS-u rzucili się do walki, po ataku Szymańskiego złapali kontakt z rywalami (17:18). Dzięki kontrze wykorzystanej przez Emanuela Kohuta na tablicy wyników widniał remis. Przyjezdni stanęli, co wykorzystali gospodarze (22:20). W końcówce GKS wyraźnie górował, ich zwycięstwo przypieczętował atak Jakuba Jarosza.

GKS Katowice - Indykpol AZS Olsztyn 3:1 (25:20, 27:25, 21:25, 25:22)

GKS: Firlej, Szymański, Zniszczoł, Jarosz, Kohut, Kwasowski, Ogórek (libero) oraz Buchowski, Drzazga, Musiał, Nowosielski

Indykpol AZS: Stępień, Concepcion, Schulz, Teryomenko, Żaliński, Andringa, Gruszczyński (libero) oraz Woch, Wolański, Kapica, Schott

MVP: Adrian Buchowski (GKS Katowice)

Czytaj więcej:
Tauron Liga. Łódzkie Wiewióry zwieńczyły dzieło w Bielsku-Białej. BKS BOSTIK grał w ósemkę. Urwał tylko seta
Tauron Liga. Wyjście z cienia Katarzyny Skorupy jest nierealne? "Trzeba sobie jakoś z tym poradzić"

Źródło artykułu: