W tym sezonie siatkarki z Bielska-Białej są niezwykle trudnym do pokonania przeciwnikiem. ŁKS Commercecon zdołał się już o tym przekonać, bo w fazie zasadniczej dwukrotnie z BKS-em przegrał. Los skojarzył jednak obie drużyny w ćwierćfinale Pucharu Polski i tu już Łódzkim Wiewiórom udało się wygrać 3:1, podobnie zresztą jak w pierwszym meczu fazy play-off przed tygodniem.
- Będziemy grały z nieco łatwiejszym nastawieniem, ale i tak to zespół, z którym gra się bardzo ciężko. Dziewczyny są bardzo waleczne i to nas trochę irytuje, gdy bijemy mocno, a one ciągle bronią. Ale skoro już udało się znaleźć na nie sposób, wierzę, że zrobimy to jeszcze raz i z nimi wygramy ponownie - zapowiadała Aleksandra Pasznik, rozgrywająca biało-czerwono-białych.
Ełkaesianki miały jednak nieco ułatwione zadanie, bo trener Bartłomiej Piekarczyk w poniedziałkowym spotkaniu miał do dyspozycji zaledwie osiem siatkarek. Do gry powróciła nieobecna w pierwszym meczu Andrea Kossanyiova, a po raz drugi na środku z konieczności zagrała nominalna skrzydłowa Karolina Drużkowska.
ZOBACZ WIDEO: Czy to jest ten sezon Developresu SkyRes Rzeszów? Jelena Blagojević: Było ostro w szatni
Pierwszą partię w sposób zdecydowanie rozstrzygnął na swoją korzyść zespół gości, który osiągnął kilkupunktową przewagę dzięki świetnym, odrzucającym zagrywkom Anny Kalandadze oraz Aleksandry Wójcik. Nie da się ukryć, że BKS BOSTIK wyglądał na dość mocno rozbitego i przytłumionego, bo wszelkie zapędy w ataku gasił łódzki blok. ŁKS Commercecon tę część gry wygrał 25:16.
Drugiego seta gospodynie rozpoczęły już od mocnego uderzenia, bo od prowadzenia 6:0. Znakomitą serię w polu serwisowym zaliczyła Natalia Gajewska. Łódzki zespół jednak mozolnie te straty odrabiał, zdobywając zwykle dwa punkty za jeden. W taki sposób udało się doprowadzić do remisu 17:17. W końcówce jednak brakowało przyjezdnym ognia w ataku. Takiego, jak miały w sobie Weronika Szlagowska czy Gabriela Orvosova. Efekt? 25:22 dla BKS-u BOSTIK i 1:1 w całym meczu.
Sporo walki było za to w trzecim secie, na którego trener Michal Mašek wprowadził już Katarzynę Zaroślińską-Król na atak i Nadję Ninković na środek. Obie pomogły pchnąć ofensywę Łódzkiego Klubu Sportowego w tym spotkaniu. Znów gra przebiegała pod dyktando Łódzkich Wiewiór nawet mimo zrywów BKS-u BOSTIK. ŁKS Commercecon wyszedł na prowadzenie ponownie, tym razem po wygranej 25:21.
W czwartym secie na boisko powróciła Anna Kalandadze, ale w roli przyjmującej. Cały czas jednak trwała bardzo zacięta walka przede wszystkim pod siatką, bo na bloku oba zespoły trzymały całkiem dobry poziom. Ełkaesianki prowadziły 16:13, ale przytrafił im się przestój i przegrywały już 18:20. Później jednak dwa bloki Nadji Ninković przywróciły jej zespół do gry. ŁKS wygrał do 21 i cały mecz 3:1.
Półfinałowym rywalem łódzkiego zespołu będzie Developres SkyRes Rzeszów. Pierwsze ze spotkań w rywalizacji do dwóch wygranych już w najbliższy weekend na Podkarpaciu.
BKS BOSTIK Bielsko-Biała - ŁKS Commercecon Łódź 1:3 (16:25, 25:22, 21:25, 21:25)
BKS BOSTIK: Drużkowska, Dąbrowska, Świrad, Orvosova, Gajewska, Szlagowska, Drabek (libero) oraz Kossanyiova.
ŁKS Commercecon: Bongaerts, Wójcik, Pacak, Kalandadze, Wójcik, Alagierska, Saad (libero) oraz Strasz, Zaroślińska-Król, Pasznik.
MVP: Nadia Ninković (ŁKS Commercecon)
Czytaj również: Czołowa polska siatkarka zdradziła, że walczyła z depresją. "W końcu coś mnie złamało"