Zwyciężczynie fazy zasadniczej wyrównały stan rywalizacji półfinałowej Tauron Ligi. Developres SkyRes Rzeszów w Łodzi bardzo szybko zasiał ziarnko wątpliwości w szeregach łodzianek i nim się obejrzeliśmy, ŁKS Commercecon Łódź mógł już pakować się na decydujące starcie na Podkarpaciu.
- Bardzo dobrze zareagowaliśmy na tę porażkę, pokazaliśmy charakter. To był dla nas zimny prysznic. Nadal nie rozumiem, dlaczego pierwszy mecz półfinałowy zagraliśmy tak źle - powiedział po spotkaniu trener rzeszowianek, Stephane Antiga.
Poza znakomitym występem Kiery van Ryk za mecz w Łodzi można wyróżnić na pewno Annę Kaczmar, której wejście uspokoiło grę drużyny gości. Jej doświadczenie może okazać się bezcenne w meczach o wysoką stawkę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lindsay Vonn zachwyca formą w bikini
- Świetnie pracowaliśmy blokiem i obroną. Oczywiście wszyscy też widzieli, że nasza atakująca była nie do zatrzymania. We wtorek ŁKS może zagrać jeszcze lepiej, ale będziemy na to przygotowani. Po meczu w Łodzi wiem jednak, że wszystkie zmienniczki są gotowe, bo dały pozytywne zmiany - pochwalił swoje podopieczne francuski szkoleniowiec.
Wygrywając drugi mecz półfinałowy siatkarki obu drużyn same "pozbawiły się" czasu wolnego na Wielkanoc. Rzeszowianki jednak właśnie tego sobie życzyły.
- Tej przerwy nie będzie, dziewczyny będą mogły skorzystać jedynie z dnia wolnego po tym spotkaniu. Na święta Bożego Narodzenia mieliśmy dwa dni przerwy i każdy musiał to zaakceptować, to jest sport. Niestety, dziewczyny wiedzą, że teraz ten jeden mecz i jego wynik jest dla nas najważniejszy - przyznał trener Antiga. Kto zagra w wielkim finale, w którym na rywalki czeka już Grupa Azoty Chemik Police? Początek meczu finałowego we wtorek o godzinie 20:30.
Zobacz również:
PlusLiga. Świetna dyspozycja Fornala po chorobie. "Mam nadzieję, że forma się ustabilizuje"
Włoskie media: Vital Heynen mógł stracić pracę w ostatnim miesiącu sezonu