Daniel Pliński: Radzimy sobie ze stresem

Pomimo tego, że awans już jest w kieszeni biało-czerwonych, nie zamierzają oni odpuszczać niedzielnego pojedynku z Francją. - Psychologia w sporcie jest bardzo ważna, a zwycięstwo na pewno nas podbuduje - mówił w rozmowie ze SportoweFakty.pl Daniel Pliński.

W tym artykule dowiesz się o:

Polacy nie kryli swojej radości po wygranym meczu z reprezentacją Słowacji. - Na pewno cieszymy się, że jedziemy na finały mistrzostw świata, mamy szansę bronić wicemistrzostwa świata, także cel został zrealizowany. Minimum zostało w tym turnieju wykonane, ale został nam jeden mecz - mówił tuż po spotkaniu środkowy reprezentacji Polski, Daniel Pliński.

Niedzielne spotkanie z Francją to ostatnia potyczka, jaką rozegrają reprezentanci Polski w gdyńskim turnieju kwalifikacyjnym. Ale podkreślają, że nie mają zamiaru odpuścić tego spotkania. - Wbrew pozorom ten mecz będzie bardzo ważny. Wygrać ten turniej, to pierwsza rzecz, ale z Francją gramy w grupie podczas mistrzostw Europy, dlatego warto postarać się i zwyciężyć w tym meczu. Psychologia w sporcie jest bardzo ważna a zwycięstwo nas na pewno podbuduje - zapewnia Pliński.

Sam środkowy powrócił do reprezentacji po przerwie, nie brał udziału w zmaganiach w ramach Ligi Światowej. - Na pewno odpocząłem fizycznie i psychicznie. To było mi bardzo potrzebne. Trenowaliśmy razem intensywnie przez pięć tygodni, w siłowni wszystko było podporządkowane pod ten turniej i myślę, że przyniosło to efekty - dodaje nasz rozmówca.

Najważniejsze tego dnia było jednak zwycięstwo ze Słowacją. Przy czym należy podkreślić, że nie była to do końca łatwa wygrana, jak mógłby sugerować to wynik. - Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że indywidualnie Słowacy mają bardzo dobrych zawodników. Niewiadomą było jaki stworzą zespół. I stworzyli zespół dobry, dlatego walczyli, bo to była ich ostatnia szansa na to, żeby walczyć o awans do mistrzostw świata - mówił Daniel Pliński. Dodał również, że szkoda im trochę drugiej partii, która padła łupem rywali. Ale, jak podkreślił, w kolejnych partiach wychodzili na boisko skoncentrowani i dlatego dość gładko je wygrali.

Po dwóch spotkaniach reprezentacji Polski, wzmocnionej kilkoma zawodnikami, widać pozytywne przesłanki. Jedną z nich jest radzenie sobie w nieoczekiwanych sytuacjach. - Radzimy sobie ze stresem i to jest najważniejsze. Nie mieliśmy innego wyjścia, musieliśmy awansować do finału mistrzostw świata. I ten cel został zrealizowany. Rzeczywiście w pierwszym spotkaniu Słowenia wyszła w nieco innym składzie, niż się tego spodziewaliśmy. Ale już po kilku piłkach z ławki poszły właściwe informacje, zespół poprawnie zareagował i to jest najważniejsze w tym wszystkim - powiedział na zakończenie.

Źródło artykułu: