Sam Deroo potwierdził swój powrót do Polski. Wraca z trzema trofeami

WP SportoweFakty / Roksana Bibela / Na zdjęciu: Sam Deroo
WP SportoweFakty / Roksana Bibela / Na zdjęciu: Sam Deroo

Po dwóch sezonach w Dynamie Moskwa Sam Deroo wraca do Polski. - Jest bliżej domu - wyjaśnia. Osobiście nie potwierdził nazwy klubu, ale chodzi o Asseco Resovię. Były filar Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle w minionym sezonie wygrał trzy trofea.

Zdobyciem trzech trofeów zakończył swój sezon w Dynamie Moskwa Sam Deroo. Belg po świetnym początku rozgrywek, z biegiem sezonu stracił jednak pewne miejsce w wyjściowym składzie, na co mogło złożyć się zakażenie koronawirusem i dwie kontuzje - najpierw uraz kostki, a następnie pleców. Dobrze zastępował go sprowadzony na początku sezonu Anton Semyszew, jedna z rewelacji. Jednak gdy były gracz Zaksy pojawiał się boisku, stanowił silny punkt. Tak było choćby w meczach turnieju finałowego rosyjskiej Superligi.

Dynamo wygrało Puchar Rosji, Puchar CEV i po raz pierwszy od trzynastu lat rosyjską Superligę, co ciekawe, w każdym z finałów ogrywając Zenit Sankt Petersburg. - Czegoś takiego doświadcza się prawdopodobnie tylko raz - przyznaje Deroo, dodając: - Chociaż nie zawsze byłem podstawowym graczem, jestem bardzo dumny z tego osiągnięcia. Zwłaszcza, że kilkakrotnie ratowałem sytuację, jak choćby w turnieju finałowym ligi rosyjskiej z Fakiełem, gdy przegrywaliśmy 0:2. Szkoda, że moja relacja z trenerem nie była najlepsza, na pewno grałbym więcej. Choćby w finale pojawiłem się na boisku, gdy nasi przyjmujący zawodzili. Na szczęście, Cwetan Sokołow miał fenomenalny dzień - mówi gracz w rozmowie z belgijskim Het Laatste Nieuws.

Finał rosyjskiej Superligi odbył się 10 kwietnia, z udziałem kibiców. W Rosji obostrzenia są lżejsze i mecze z publicznością odbywały się już od kilku miesięcy. Prawdopodobnie w wyjątkowy sposób swój sukces mogli uczcić siatkarze Dynama. - Najpierw świętowaliśmy w hali z naszymi kibicami, potem drink w domu, a o drugiej nad ranem byliśmy w nocnym klubie, gdzie szaleliśmy do godzin porannych. Owszem, spotkałem się z zazdrosnymi reakcjami przyjaciół - ze śmiechem opowiada Belg.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: głośno o 12-latku. Zwróć uwagę na jego technikę

- To był wyjątkowy sezon, wiele nauczyłem się jako człowiek. Nie widziałem mojego syna Basa od prawie 9 miesięcy, zaczynasz zdawać sobie sprawę, że życie to coś więcej niż tylko topowy sport. Zwłaszcza, gdy spędzasz tyle czasu w środowisku, w którym otrzymujesz niewielką pomoc. Chcę jak najszybciej dostać się do Belgii, aby cieszyć się chwilami z moim synem - wyjaśnia 28-latek, który w jednym z wcześniejszych wywiadów, wspominał również o trudnościach językowych w Rosji, mało kto, nawet w klubie, był w stanie porozumiewać się po angielsku.

Belgijski przyjmujący po dwóch sezonach w Rosji potwierdził swój powrót do Polski. - Polska jest bliżej domu - wyjaśnia, dodając: - Obecnie w Pluslidze realizowane jest wiele świetnych transferów, więc spodziewam się wysokiego poziomu z pięcioma pretendentami do zdobycia mistrzostwa. Już nie mogę się doczekać - zdradza, a chociaż nie powiedział wprost o który zespół chodzi, wiadomo już, że wzmocni on Asseco Resovię.

Deroo, zanim trafił do Dynama, był jednym z filarów Grupy Azoty Zaksy Kędzierzyn-Koźle. Dołączył do klubu w 2015 roku i w ciągu czterech sezonów wywalczył trzy złote i jeden srebrny medal Plusligi oraz dwukrotnie wygrał Puchar Polski.

Czytaj również:
Prezes zdradził kulisy zwolnienia Vitala Heynena. "Nie wiem co się z nim stało"
PlusLiga. Marcin Janusz opuszcza Trefla Gdańsk. Szykuje się hit transferowy z udziałem reprezentanta Polski

Źródło artykułu: