Chwyciły ostatnią szansę i już jej nie wypuściły. "Okazało się, że mamy w drużynie profesjonalistki"

ŁKS Commercecon pokazał E.Leclerc Moya Radomce, jak zakończyć serię. O otrzymanej szansy w trzecim meczu walki o brąz, bardzo specyficznym sezonie i premierowym secie pierwszego spotkania, który "ustawił" dwa starcia, opowiedziała Magdalena Saad.

Piotr Dobrowolski
Piotr Dobrowolski
Magdalena Saad WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Magdalena Saad
Sezon 2020/2021 był czwartym z rzędu z medalem dla ŁKS-u Commercecon Łódź. Do srebrnego, złotego i brązowego krążka, podopieczne Michala Maška dołożyły kolejne trzecie miejsce w TAURON Lidze. Po dwóch pierwszych meczach rywalizacji z E.Leclerc Moya Radomką Radom nic nie zapowiadało jednak takiego rozstrzygnięcia.

Jeden set "ustawił" dwa mecze


Premierowe starcie zakończyło się gładkim, trzysetowym zwycięstwem drużyny z województwa mazowieckiego. Łódzkie Wiewióry nie potrafiły podnieść się po porażce w pierwszej partii, w której roztrwoniły bardzo wysoką przewagę. - Pierwszy, przegrany set w Radomiu, gdy prowadziłyśmy 21:14, moim zdaniem "ustawił" dwa pierwsze mecze - przyznała Magdalena Saad.

W drugim pojedynku ŁKS prowadził już 2:0, lecz nie potrafił postawić kropki nad "i". - W dwóch pierwszych meczach nerwy przejęły nasze głowy i niestety koncentracja uciekała, te spotkania były słabe w naszym wykonaniu - nie ukrywała doświadczona libero.

ZOBACZ WIDEO: Martyna Łukasik, czyli zmęczona, ale szczęśliwa mistrzyni Polski. "Postawiłyśmy na swoim"

Ostatnia szansa, której już nie wypuściły


Obie ekipy ponownie zmierzyły się w Hali MOSiR-u w Radomiu. Łodzianki wykazały się olbrzymim hartem ducha, wygrywając po emocjonującym starciu 3:2. - W trzecim spotkaniu odwróciłyśmy sytuację, wiedziałyśmy, że to nasza ostatnia szansa - podkreśliła Saad. Ona i koleżanki "poszły za ciosem", nie oddając już inicjatywy Radomce.

- Okazało się, że mamy w drużynie profesjonalistki i potrafiłyśmy osiągnąć ten cel. To fantastyczne uczucie! - 35-letnia siatkarka nie ukrywała wzruszenia i zadowolenia po zakończeniu ostatniej batalii.

Bardzo trudny sezon zakończony sukcesem


Decydującą, piątą konfrontację ŁKS rozpoczął z niezwykłym skupieniem i chęcią dokończenia dzieła. - Głównym powodem, który pozwolił przechylić szalę na naszą stronę, było schowanie nerwów i stresu w kieszeń oraz rozpoczęcie meczu z pełną koncentracją. Pokazałyśmy taką siatkówkę, na jaką stać ten zespół - zaznaczyła Saad.

Libero pokusiła się również o krótkie podsumowanie specyficznego sezonu, którego pierwsza część była torpedowana przez epidemię koronawirusa. - To był bardzo trudny sezon dla większości z nas. Poza sytuacją związaną z covidem, wokół każdej z nas działy się jakieś historie, najczęściej prywatne. To był wymagający sezon, ale kończy się z krążkiem, więc było warto walczyć do samego końca - stwierdziła zawodniczka trzeciej drużyny TAURON Ligi.

Czytaj także:
>> Anastasi następcą Heynena? Trener zabrał głos
>> To na pewno zapamiętamy z tego sezonu. Naj PlusLigi 2020/2021

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×