Chwyciły ostatnią szansę i już jej nie wypuściły. "Okazało się, że mamy w drużynie profesjonalistki"
ŁKS Commercecon pokazał E.Leclerc Moya Radomce, jak zakończyć serię. O otrzymanej szansy w trzecim meczu walki o brąz, bardzo specyficznym sezonie i premierowym secie pierwszego spotkania, który "ustawił" dwa starcia, opowiedziała Magdalena Saad.
Jeden set "ustawił" dwa mecze
Premierowe starcie zakończyło się gładkim, trzysetowym zwycięstwem drużyny z województwa mazowieckiego. Łódzkie Wiewióry nie potrafiły podnieść się po porażce w pierwszej partii, w której roztrwoniły bardzo wysoką przewagę. - Pierwszy, przegrany set w Radomiu, gdy prowadziłyśmy 21:14, moim zdaniem "ustawił" dwa pierwsze mecze - przyznała Magdalena Saad.
W drugim pojedynku ŁKS prowadził już 2:0, lecz nie potrafił postawić kropki nad "i". - W dwóch pierwszych meczach nerwy przejęły nasze głowy i niestety koncentracja uciekała, te spotkania były słabe w naszym wykonaniu - nie ukrywała doświadczona libero.
ZOBACZ WIDEO: Martyna Łukasik, czyli zmęczona, ale szczęśliwa mistrzyni Polski. "Postawiłyśmy na swoim"Ostatnia szansa, której już nie wypuściły
Obie ekipy ponownie zmierzyły się w Hali MOSiR-u w Radomiu. Łodzianki wykazały się olbrzymim hartem ducha, wygrywając po emocjonującym starciu 3:2. - W trzecim spotkaniu odwróciłyśmy sytuację, wiedziałyśmy, że to nasza ostatnia szansa - podkreśliła Saad. Ona i koleżanki "poszły za ciosem", nie oddając już inicjatywy Radomce.
- Okazało się, że mamy w drużynie profesjonalistki i potrafiłyśmy osiągnąć ten cel. To fantastyczne uczucie! - 35-letnia siatkarka nie ukrywała wzruszenia i zadowolenia po zakończeniu ostatniej batalii.
Bardzo trudny sezon zakończony sukcesem
Decydującą, piątą konfrontację ŁKS rozpoczął z niezwykłym skupieniem i chęcią dokończenia dzieła. - Głównym powodem, który pozwolił przechylić szalę na naszą stronę, było schowanie nerwów i stresu w kieszeń oraz rozpoczęcie meczu z pełną koncentracją. Pokazałyśmy taką siatkówkę, na jaką stać ten zespół - zaznaczyła Saad.
Libero pokusiła się również o krótkie podsumowanie specyficznego sezonu, którego pierwsza część była torpedowana przez epidemię koronawirusa. - To był bardzo trudny sezon dla większości z nas. Poza sytuacją związaną z covidem, wokół każdej z nas działy się jakieś historie, najczęściej prywatne. To był wymagający sezon, ale kończy się z krążkiem, więc było warto walczyć do samego końca - stwierdziła zawodniczka trzeciej drużyny TAURON Ligi.
Czytaj także:
>> Anastasi następcą Heynena? Trener zabrał głos
>> To na pewno zapamiętamy z tego sezonu. Naj PlusLigi 2020/2021