Od początku sezonu Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle grała znakomicie, w lidze nie miała sobie równych. Liga Mistrzów wydawała się tylko dodatkiem, rozgrywkami, w których można będzie pokazać się na europejskich parkietach, liczyć na trochę szczęścia. Faworytami do końcowego zwycięstwa byli inni, ekipy mające kilkakrotnie większy budżet od polskiego zespołu.
Kiedy okazało się, że w ćwierćfinale kędzierzynianie trafili na Cucine Lube Civitanova, drużynie Nikoli Grbicia dawano niewielkie szanse. ZAKSA nie wyszła jednak na boisko po lekcję, nie spuściła głów. Wyszła po swoje. Zwyciężyła we Włoszech, przegrała co prawda u siebie, ale w złotym secie wróciła na parkiet, jakby po drugiej stronie był jakikolwiek przeciwnik, a nie ekipa naszpikowana gwiazdami.
W półfinale powtórka z rozrywki, ale z Zenitem Kazań. To były dwa spotkania stojące na niebotycznym poziomie. Rewanż w Kędzierzynie-Koźlu był najlepszym meczem z udziałem polskiej drużyny od lat. Earvin Ngapeth, Maksim Michajłow i reszta rosyjskiej ekipy, tylko patrzyli, jak ZAKSA w złotym secie pozbawia ich szansy walki o trofeum.
ZOBACZ WIDEO: Marlena Kowalewska: Jestem z nas bardzo dumna
Finał z Itas Trentino wydawał się być łatwiejszą przeprawą. Pewnie by tak było, gdyby nie to, że ZAKSA przegrała mistrzostwo Polski, choć jeszcze kilka tygodni temu trudno byłoby w to uwierzyć. Nie wiadomo było, czy zespół pozbiera się po tym niepowodzeniu. Zrobił to, odciął grubą kreską to, co wydarzyło się w kraju.
I może finał nie był tak zachwycającym spektaklem, jak starcia z Lube czy Zenitem. Może nie było tu tylu emocji ani mimo wszystko takiego horroru. ZAKSA przez większość spotkania kontrolowała wydarzenia na boisku i w pełni zasłużenie sięgnęła po triumf w najbardziej prestiżowych klubowych rozgrywkach.
Nikola Grbić ze swoimi zawodnikami napisał piękną historię. Sam wygrywał te rozgrywki jako siatkarz, a teraz jako trener. Pod jego wodzą niektórzy reprezentanci Polski urośli w siłę, co może być niezwykle istotne w nadchodzącym sezonie kadrowym.
Triumf w Lidze Mistrzów jest tym, na co czekano w naszym kraju od lat. W 2012 roku PGE Skra Bełchatów była o krok od tego, ale dopiero ZAKSA potrafiła postawić kropkę nad "i". To wielka drużyna, za cały ten sezon należą jej się ogromne brawa, bo jest najlepsza w Europie! Budżety po prostu nie grają.
Czytaj też:
Liga Mistrzów. Nie tylko tytuł, ale też duże pieniądze. Tyle zarobiła ZAKSA w Europie
ZAKSA jest wielka! Kędzierzynianie napisali historię! Co za mecz, co za gra polskiej drużyny!