Zbudują holenderski mur?
Od mocnego uderzenia rozpocznie się rywalizacja w turnieju finałowym. Już w pierwszej kolejce spotkają się bowiem drużyny, które pomiędzy sobą powinny rozstrzygnąć kwestię rozdzielenia medali. Na początek na parkiet wybiegną siatkarki Chin i Holandii. Wydaje się, że właśnie te dwie drużyny powinny stanowić największe zagrożenie dla dominującej Brazylii. Holenderki w kwalifikacjach spisywały się wręcz wyśmienicie błyskawicznie zapewniając sobie awans do rozgrywki finałowej. Miały jednak sporo szczęścia, bowiem w drodze do Tokio nie musiały potykać się z nieobliczalnymi Rosjankami, oraz Brazylią. Na zakończenie zmierzyły się jednak z Chinami i okazało się, że znakomite wyniki w poprzednich meczach nie koniecznie muszą być efektem wysokiej formy, ale także korzystnego losowania, które pozwoliło uniknąć najtrudniejszych rywali w kwalifikacjach. Co prawda podopieczne trenera Avitala Selingera pokonały dwukrotnie Polskę i raz USA, które do słabeuszy nie należą, jednak żadna z tych ekip nie awansowała do turnieju finałowego. W Japonii zagrają jednak Niemcy, oraz gospodynie – drużyny, które Oranje pokonały w eliminacjach, jednak oba zespoły nie powinny liczyć się walce o czołowe lokaty. W przeciwieństwie do Chin z którymi Holenderki zmierzą się w pierwszej kolejce. Obie ekipy nie tak dawno rywalizowały na turnieju w Hongkongu. Wówczas na zakończenie turnieju podopieczne trenera Bin Caia zwyciężyły zdecydowanie 3:1. W tamtym starciu zespół z Azji zdecydowanie dominował w ataku, oraz przyjęciu. Po stronie Holenderek tylko Marion Flier potrafiła przeciwstawić się przeciwniczkom. Wspierały ją co prawda Ingrid Wisser, oraz Caroline Vensink to jednak za mało na dobrze dysponowane siatkarki zza Wielkiego Muru. Jeżeli zwyciężczynie Grand Prix 2007 marzą o powtórzeniu swojego sukcesu sprzed dwóch lat z pewnością muszą zagrać dużo lepiej. Jak wiadomo przeciwko grającemu szybką piłkę i posiadającemu wysoki blok zespołowi Chińskiemu dobry serwis i przyjęcie to podstawa do odniesienia sukcesu. Bez tego trudno będzie myśleć ekipie z Niderlandów o wygranej. Tym bardziej, że w szeregach rywalek znakomicie spisuje się Xue Ming. Zatrzymanie tej zawodniczki nie gwarantuje jednak sukcesu, bowiem w poprzednim meczu równie dobrze zagrały Ma Yunwen, Wang Yimei i Li Yunwan, które niewiele ustępowały zdobyczą punktową swojej koleżance. Wszystko więc w rękach, a w zasadzie bloku Holandii, który żeby wygrać musi stać się zaporą nie do przebicia.
Młodość kontra ... młodość
Pojedynek dwóch reprezentacji, które przechodzą obecnie okres przebudowy kadry zapowiada się bardzo emocjonująco. Drużyna Brazylii z pewnością jest faworytem tego meczu, ale ostatnie spotkania pokazały, że nie jest ona już tak nieosiągalna jak na początku rozgrywek. Najlepszym tego dowodem może być starcie z Niemcami na turnieju w Mopko, gdzie Canarinhios wygrały dopiero po tiebreaku. Zupełnie inaczej sytuacja wygląda w przypadku Rosjanek, które po turnieju w Osace dostały chyba ostrą burę od trenera za fatalny występ, bo w Bangkoku podopieczne trenera Wladimira Kuziutkina wygrały w efektownym stylu wszystkie mecze. Czy doskonałą formę potwierdzą w meczu z Brazylią? Wydaje się, że o wygraną będzie niezwykle ciężko. Mimo to mecz zapowiada się arcyciekawie choćby z innego powodu. Starcie Brazylii i Rosji będzie bowiem rywalizacją dwóch wschodzących gwiazd światowej siatkówki< Thaisi Menzes, oraz Tatiany Kosheliewej. Obie siatkarki mają niewiele ponad dwadzieścia lat, a już są znaczącymi postaciami w swoich zespołach. Być może w meczu pierwszej kolejki będziemy mogli skonfrontować umiejętności obu siatkarek i przekonać się, która z nich poprowadzi swoje koleżanki do wygranej na inaugurację.
Mało atrakcyjny deser
Po wielkich emocjach w dwóch pierwszych meczach, na które z racji klasy jaką prezentują cztery zespoły możemy liczyć, czeka nas wątpliwej jakości deser. Japończycy skorzystali z prawa jakie przysługuje gospodarzowi i to właśnie mecze z udziałem ich drużyny będą kończyły rywalizację. W przypadku spotkań pierwszej kolejki będzie to raczej starcie, które nie powinno przysporzyć wielkich emocji. Co prawda obie ekipy grały już w tej edycji ze sobą i do wyłonienia zwycięzcy potrzebny był tiebreak, jednak tym razem raczej do tego nie dojdzie. Z drugiej strony patrząc na postawę podopiecznych trenera Masaioshi Manabe niczego nie można być pewnym. Wszak na turnieju, który rozegrany został w Osace nie tylko poradziły sobie z Koreankami i Portoryko, ale również odprawiły z kwitkiem Rosjanki i w efekcie wygrywały całe zawody. Tydzień później jednak zespół z Kraju Kwitnącej Wiśni męczył się pięć setów z zespołem Niemiec grającym bez atakującej Małgorzaty Kożuch i przyjmującej Kathleen Weiss. Z pewnością obie siatkarki zagrają w pierwszym meczu turnieju finałowego, a to powinno wystarczyć do pokonania gospodyń, dla których udział w turnieju finałowym jest z pewnością sporym sukcesem.
Terminarz meczów 1 kolejki:
Chiny - Holandia godz. 6:30
Brazylia - Rosja godz. 8:30
Japonia - Niemcy godz. 11:30