Absurdy „bańki” w Rimini

We wtorek siatkarki reprezentacji Polski rozpoczną rywalizację w Siatkarskiej Lidze Narodów 2021. Rywalizację w warunkach szczególnych – bez publiczności, bez mediów, w zaostrzonych przez ponad miesiąc warunkach sanitarnych związanych z covid-19.

MG
Materiały prasowe

NIEUFNOŚĆ WOBEC „BAŃKI”

Żeńskie reprezentacje „przecierają” reżimowy szlak męskim kadrom, które do Rimini docierają dzisiaj. Tak, jak w przypadku kobiet, tak i męskie ekipy muszą stawić się w Rimini tego samego dnia, przejść testy na COVID-19 i dopiero potem przystąpić do treningów, a dalej do rywalizacji.

„Bezpieczna bańka” jest rozwiązaniem Międzynarodowej Federacji Piłki Siatkowej (FIVB) zmierzającym do ograniczenia niebezpieczeństwa rozprzestrzeniania się COVID-19 wśród uczestników tegorocznej Ligi Narodów. Ekipy są w limicie do 25 osób, poddawane regularnym testom i zgromadzone w wyznaczonych hotelach. Obowiązują surowe reżimy sanitarne, a kontakt ze światem zewnętrznym jest mocno ograniczony.

Te działania mają służyć pomyślnemu rozegraniu edycji 2021 VNL.

Wiemy już jednak, że nie wszystkie krajowe federacje zaufały rozwiązaniu przygotowanemu przez FIVB. Radosław Wodziński – statystyk naszej reprezentacji pań informuje, że reprezentacje Serbii i… Włoch nie zagrają w najmocniejszych zestawieniach, a ich najlepsze zawodniczki, które stanowią trzon kadr olimpijskich do igrzysk sposobią się po za „bańką VNL”.

Powody takich decyzji są zapewne różne, ale bez wątpienia trenerzy Serbii i Włoch brali pod uwagę, że zgromadzenie 32 drużyn w jednym miejscu, w jednym czasie to jednak zwiększone ryzyko przenoszenia się zarazy, a odizolowanie sportowców na ponad miesiąc może rodzić napięcia w grupie.

Szkoda, że FIVB nie skorzystało z propozycji między innymi PZPS, by VNL 2021 rozegrać w „bańkach” kontynentalnych, zakończonych „bańką” finałową.

ABSURD MEDIALNY

Kompletnym nieporozumieniem jest „wycięcie” mediów z bezpośredniej obsługi Siatkarskiej Ligi Narodów. Jeśli FIVB chce „odrobić” straty związane z odwołaniem poprzedniej edycji Ligi Narodów, to decyzja o „zdalnej” obsłudze wydarzenia przez media jest absurdalna.

Organizatorzy nie zgodzili się nawet na obecność przy reprezentacjach delegowanego i opłaconego przez federacje krajowe oficera prasowego, który choć częściowo mógłby zaspokajać potrzeby mediów w swoim kraju. W zamian organizatorzy proponują wirtualną mixed zone z pytaniami dziennikarzy wysyłanych drogą elektroniczną… przed meczami.

Próbujemy swoimi siłami znaleźć rozwiązanie. W kadrze pań roli „kontaktu” na świat podjęli się asystenci trenera, którzy obsługują specjalny adres na skype, a doktor Krzysztof Zajać stara się występować w roli operatora kamery. Podobne zadanie otrzymała kierowniczka reprezentacji męskiej. Zdajemy sobie jednak sprawę z tego, ze to tylko medialna proteza. Prosimy więc wszystkich przedstawicieli mediów o wyrozumiałość.

Janusz Uznański
Dyrektor Komunikacji i PR
Rzecznik
Polski Związek Piłki Siatkowej

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×