Słoweńcy najwyraźniej mają patent na reprezentację Polski. W ostatnich pięciu meczach pokonali Biało-Czerwonych aż czterokrotnie. W niedzielę podopieczni Alberto Giulianiego zwyciężyli w Lidze Narodów 3:1.
- Na pewno Słoweńcy są na innym etapie niż my, bo dla nas kluczowa impreza, czyli igrzyska, są za dwa miesiące. Dla nich to troszeczkę inny odcinek, bo na igrzyskach ich nie ma. Myślę, że zrobimy wszystko, żeby być jak najlepiej przygotowanym na nasz docelowy turniej. Absolutnie nic nas nie może bronić, że jesteśmy na innym etapie i możemy przegrywać takie mecze - tłumaczył w rozmowie z PZPS TV Łukasz Kaczmarek.
Zdaniem atakującego rywale bardzo dobrze bronili i zagrywali, natomiast Polacy nie zagrali tego, czego od siebie oczekiwali. Jak przyznał Kaczmarek, teraz przyjdzie czas na analizy, w których elementach Polacy są w stanie grać lepiej.
ZOBACZ WIDEO: Czym jest "bańka" podczas Ligi Narodów? Wyjaśnia kierownik reprezentacji
Damian Wojtaszek podkreślił z kolei, że w czwartym secie niewiele brakowało, a Biało-Czerwonym udałoby się doprowadzić do tie-breaka. Libero reprezentacji Polski był zdania, że zespół nie był w stanie powalczyć o niektóre piłki.
- Z jednej strony dobry, zimny prysznic, ale z drugiej wiemy, że każdy z nas walczy po to, żeby jak najlepiej zagrać na całym turnieju i pokazać Vitalowi Heynenowi, że jest zawsze powód na to, żeby jechać na igrzyska - powiedział.
Teraz Polacy będą mieli trzy dni przerwy. Do gry powrócą w czwartek, 3 czerwca. Tego dnia, o godz. 18:00, zmierzą się z reprezentacją Australii, która przegrała wszystkie dotychczasowe mecze.
Czytaj także:
- Znowu ta Słowenia! Reprezentacja Polski na tarczy
- Jeden z najlepszych gwoździ meczu. Takimi atakami Słoweńcy nas pokonali (wideo)
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)