Podopieczni Vitala Heynena nie zgubili punktu w trzech ostatnich meczach Ligi Narodów. Z Australią i USA odnieśli zwycięstwa 3:0, a konfrontację z Rosjanami wygrali 3:1. Wyzwania czekające w piątek i w sobotę wyglądały na skomplikowane, mimo to Polska nie pozwoliła sobie na poważne potknięcie.
- Przed meczem z Rosjanami zdawaliśmy sobie sprawę, z kim przyjdzie nam rywalizować. Wiedzieliśmy, że będzie to mecz wagi ciężkiej. Część przeciwników poznałem w Lidze Mistrzów i wiedziałem, z czym wiąże się gra z nimi - mówi libero Paweł Zatorski w rozmowie z kanałem "Polska Siatkówka".
- Rosja opiera grę na bardzo mocnej zagrywce i ataku. W pierwszym secie, ryzyko w polu serwisowym, opłaciło się przeciwnikom. Na szczęście w kolejnych fazach meczu udało nam się zneutralizować atut Rosji, pokazać dobrą grę w innych elementach i pewnie zwyciężyć. Ten pojedynek był dla nas dobrym przetarciem przed kolejnymi w Lidze Narodów i w igrzyskach olimpijskich. Rywal postawił na to, co ma najlepsze - dodaje kadrowicz.
ZOBACZ WIDEO: Czym jest "bańka" podczas Ligi Narodów? Wyjaśnia kierownik reprezentacji
Komplet punktów pozwolił Polakom zastąpić Rosję na pierwszym miejscu w tabeli Ligi Narodów. Biało-Czerwoni odnieśli pięć zwycięstw oraz ponieśli porażkę w meczu ze Słowenią. 15 punktów posiada poza nimi również Brazylia, a najlepszą trójkę po drugim tygodniu zamyka Francja.
- Wiemy, że balonik wokół naszej reprezentacji lubi być szybko pompowany. Liczymy się z presją, nie ominie nas ona. To naturalne, jeżeli chcemy bić się o medale na ważnych imprezach. Dla mnie najlepszym sposobem na walkę ze stresem jest myślenie o tym, co mam zrobić na boisku, o taktyce. Koncentruję się na właściwych zadaniach, a nie na efekcie - mówi Paweł Zatorski.
Czytaj także: Vital Heynen o meczu z Rosją. "U wielu graczy widać progres. To dla mnie najważniejsze"
Czytaj także: Kolejny pokaz siły reprezentacji Polski. Twitter zachwycony postawą Biało-Czerwonych
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)