Spotkanie Kanady z Serbią dostarczyło ogromnych emocji. W dwóch pierwszych setach pewnie zwyciężyli Serbowie (do 17 i 21). Nie zdołali jednak postawić kropki nad "i".
Podopieczni Glenna Hoaga rzucili się do odrabiania strat. Imponująca w ich wykonaniu była trzecia partia, w której zwyciężyli do 17. Później doprowadzili do tie-breaka, a w nim rywalizacja toczyła się punkt za punkt. Kanadyjczycy dopiero przy czwartej piłce meczowej zakończyli spotkanie, pozbawiając tym samym szans rywali na grę w finałowej czwórce. Kanadyjczyków do triumfu poprowadził Ryan Sclater.
Z zaledwie jedną wygraną na koncie z Rimini wyjadą Australijczycy. W swoim ostatnim meczu gładko ulegli Holendrom 0:3 - zdołali się postawić tylko w pierwszej partii. Liderem "Oranje" był Nimir Abdel-Aziz, najskuteczniejszy zawodnik turnieju.
Pewne zwycięstwo odnotowali także Amerykanie. W meczu o przysłowiową pietruszkę pokonali reprezentację Japonii 3:0. To sprawiło, że rywalizację w Lidze Narodów zakończyli na siódmej pozycji z bilansem 8 wygranych i 7 porażek.
Wyniki porannego bloku gier:
Australia - Holandia 0:3 (23:25, 19:25, 19:25)
Kanada - Serbia 3:2 (17:25, 21:25, 25:17, 25:20, 17:15)
USA - Japonia 3:0 (25:21, 25:23, 25:20)
Czytaj także:
- Rywale schowali atuty przed Polakami. "Byliśmy w szoku"
- PlusLiga. Pierwsze wzmocnienie Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle
ZOBACZ WIDEO: Droga do Tokio: Małachowski i Włodarczyk