Liga Narodów kobiet. Poznaliśmy brązowe medalistki. Szybkie trzy sety w meczu o 3. miejsce

Materiały prasowe / Materiały prasowe/volleyballworld.com / Na zdjęciu: reprezentacja Turcji
Materiały prasowe / Materiały prasowe/volleyballworld.com / Na zdjęciu: reprezentacja Turcji

Reprezentacje Japonii i Turcji zmierzyły się w meczu o brąz Ligi Narodów siatkarek. Spotkanie zakończyło się w trzech setach. Ekipa Giovanniego Guidettiego zaprezentowała się o klasę lepiej i zdobyła swój drugi w historii medal w rozgrywkach.

W tym artykule dowiesz się o:

W meczu o brąz mierzyły się ze sobą reprezentacja Japonii oraz Turcji. Obie te drużyny nie były faworytami w swoich półfinałach, ale postraszyły rywalki. Zawodniczki z Kraju Kwitnącej Wiśni mierzyły się Brazylijkami i przez ponad dwa sety toczyły z nimi walkę jak równy z równym. Ostatecznie to Canarinhes okazały się lepsze i pokonały przeciwniczki 3:1.

Z kolei podopieczne Giovanniego Guidettiego przegrały z Amerykankami w półfinale 0:3. Nie oznacza to, że nie miały swoich szans, po prostu zabrakło stabilności i chłodnej głowy w trudnych momentach. W drugiej partii wygrywały 21:16, a później stanęły i przegrały tę odsłonę 23:25.

Trener Giovanni Guidetti zaskoczył, bowiem do gry desygnował przyjmujące, które zazwyczaj pełnią rolę rezerwowych: Tugbę Senoglu i Ilkin Aydin. Obie drużyny na początku spotkania popełniały wiele błędów, a wynik oscylował wokół remisu. Z czasem przewagę zyskiwały Turczynki za sprawą kiwek Ebrar Karakurt (10:7). Japonki miały ogromne problemy w przyjęciu, co przekładało się na kłopoty w ataku. To wykorzystały ich przeciwniczki, które powiększyły przewagę do sześciu punktów. Turczynki kontrolowały już przebieg premierowej partii, a wygraną przypieczętował mocny atak Aydin.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Jej zdjęcia potrafią rozgrzać kibiców

Zwyciężczynie pierwszej odsłony nie zwalniały tempa, dzięki znakomitej grze w polu serwisowym oraz w bloku wypracowały pokaźną zaliczkę na początku kolejnej partii (7:3). Japonki jednak nie zamierzały się poddawać, świetnie czytały grę rywalek, za sprawą bloków Eriki Araki szybko doprowadziły do remisu. Zawodniczki z Azji zaczęły mieć problemy w przyjęciu, "czapą" zrewanżowała się Eda Erdem (12:9). Gra ekipy Guidettiego wyglądała świetnie, pewnie kończyły swoje ataki i prowadziły już sześcioma punktami. Rozbite Japonki nie potrafiły nawiązać walki i przegrały seta 16:25.

Japonki nie zamierzały jednak składać broni, to one lepiej weszły w trzeciego seta głównie za sprawą błędów rywalek w ataku (7:4). Ekipa Guidettiego wróciła do wysokiej dyspozycji z poprzednich partii. Kontry wykorzystywała Karakurt i na tablicy wyników widniał remis. W grze siatkarek z Kraju Kwitnącej Wiśni było wiele niedokładności, co skutkowało ich czteropunktową stratą. Bezradne Japonki popełniały mnóstwo błędów, w ich grze pojawiło się wiele niedokładności. Turczynki kontrolowały przebieg spotkania, a zwycięstwo przypieczętowała blokiem Eda Erdem.

Warto zwrócić uwagę na znakomitą postawę Ebrar Karakurt, która w trzech setach zdobyła aż 29 punktów. Finał pomiędzy USA i Brazylią odbędzie się już w piątek o 19:30.

Japonia - Turcja 0:3 (19:25, 16:25, 17:25)

Japonia: Kurogo, Koga, Shimamura, Araki, Ihikawa, Momii, Kobata (libero) oraz Ishii, Tashiro, Nabeya, Hayashi

Turcja: Ozbay, Senoglu, Akman, Erdem, Aydin, Karakurt, Akoz (libero) oraz Ismailoglu

Czytaj więcej:
Joanna Wołosz nie zagra na mistrzostwach Europy! "Prosi o zrozumienie dla tej decyzji"
Liga Narodów. Turczynki zgaszone przez perfekcyjne Amerykanki [WIDEO]

Komentarze (0)