WGP 2009: Rosjanki na drugim miejscu

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W turnieju finałowym w Tokio o drugie miejsce w tegorocznej edycji World Grand Prix Pomarańczowe musiały uznać wyższość Rosjanek, którym uległy w trzech setach. Holenderki tylko w drugiej partii nawiązały wyrównaną walkę z ekipą Sbornej. Tym samym druga lokata dla podopiecznych Wladimira Kuziutkina, a Holenderki uplasują się na miejscu czwartym.

W tym artykule dowiesz się o:

Rosja - Holandia 3:0 (25:20, 25:23, 25:21)

Rosja: Marija Żadan, Jelena Murtazajewa, Ksenia Naumowa, Jekaterina Gamowa, Tatiana Koszelewa, Julia Sedowa, Jekaterina Kabeszowa (libero) oraz Natalia Safronowa, Anna Makarowa, Jewgienija Starcewa.

Holandia: Kim Staelens, Chaine Staelens, Manon Flier, Francien Huurman, Ingrid Visser, Debby Stam, Janneke van Ttienen (libero) oraz Maret Grothues, Alice Blom,Caroline Wensink.

Początek spotkania należał do ekipy rosyjskiej, która wyszła ma prowadzenie 3:1. Holenderki były bardzo blisko doprowadzenia do remisu, jednak sprawy w swoje ręce wzięła Gamowa i jej skuteczne ataki spowodowały, że Rosjanki na pierwszej przerwie technicznej wygrywały 8:4. Po ataku w aut Julii Sedowej było tylko 10:8. Przy stanie 14:10 o czas poprosił Avital Selinger. Czteropunktowa przewaga utrzymywała się do końca seta, Rosjanki kontrolowały przebieg seta. W drużynie Oranje myliła się niezawodna we wcześniejszych spotkaniach Manon Flier, z kolei po przeciwnej stronie siatki nie do zatrzymania była Jekaterina Gamowa. Ostatecznie po mocnym zbiciu piłki przez Ksenie Naumową, ekipa Sbornej wygrała 25:20.

Druga partia to wyrównana walka po obu stronach siatki i gra punkt za punkt. Na prowadzenie wychodziła raz jedna bądź druga drużyna, ale żadnej z drużyn nie udało się uzyskać kilkupunktowej przewagi. Gdy zablokowana została Tatiana Koszelewa, Holenderki schodziły na pierwszą przerwę techniczną prowadząc 8:7. W dalszej fazie seta zaczął działać blok siatkarek z Holandii, z którą nie poradziła sobie zarówno Jelena Murtazajewa oraz Anna Makarowa, dzięki temu podopieczne Avitala Selingera prowadziły 16:12. Jednak po regulaminowej przerwie cztery punkty z rzędu zdobyły Rosjanki, niwelując stratę do jednego "oczka" (16:15). Do remisu po 20 doprowadziła Gamowa, która skutecznie wykorzystała przechodzącą piłkę. Holenderki były stroną przeważającą w tym secie, ale punktowa zagrywka Koszelewej dała Rosjankom dwudziesty trzeci punkt, Chwilę później obroną oraz plasowanym atakiem popisała się Gamowa i Rosjanki miały pierwszą piłkę meczową. Blok na Chaine Staelens skończył tego seta. Sborna wygrała 25:23.

Trzeci set lepiej rozpoczęły Holenderki, które po kiwce Debbie Stam wyszły na prowadzenie 6:3.Waleczne Rosjanki ponownie bardzo szybko odrobiły straty, co więcej prowadziły jednym "oczkiem" (7:6). Po wznowieniu gry oba zespoły grają punkt za punkt trwa zostra wymiana ciosów(9:9). Po rosyjskiej stronie świetnie spisuje się Gamowa. Zaś Manon Flier posłała kolejny atak w aut, co dało Rosjankom prowadzenie 13:11. Nie pomógł także czas wzięty przez holenderskie szkoleniowca, Rosja prowadziła 16:11. Pomarańczowe próbują odrabiać straty, ale tak dużej przewagi podopieczne Wladimira Kuziutkina nie roztrwoniły. Nerwowo się zrobiło, gdy w polu serwisowym pojawiła się Stam i triumfatorki WGP z 2007 zniwelowały przewagę do dwóch punktów (20:18). Jednak Sborna kontrolowała przebieg wydarzeń na boisku i spotkanie zakończyła Gamowa wygrywając seta trzeciego 25:21 i całe spotkanie 3:0.

Najlepiej punktującą zawodniczką okazała się Jekaterina Gamowa zdobywczyni 22 punktów (20 w ataku, 1 blokiem i 1 zagrywką). Dwanaście punktów zdobyła Ksenia Naumowa, dokładając dziewięć punktów w ataku i trzy blokiem. Z kolei w ekipie Holandii najwięcej punktów zdobyła Debby Stam, zapisując na swoim koncie 11 "oczek" (8 w ataku, 3 zagrywką). Dziewięć punktów (7 w ataku, 1 blokiem i 1 zagrywką) uzyskała natomiast Manon Flier.

W statystykach przewaga Rosjanek była bardzo wyraźna, w ataku 42 do 32 na korzyść Sbornej, w bloku było 11 do 9, natomiast w poluj serwisowym więcej punktów zdobyły Holenderki 8 do 2, Podopieczne Avitala Selingera popełniły więcej błędów 20:15.

Po meczu powiedzieli:

Wladimir Kuziutkin (trener reprezentacji Rosji):

W zasadzie był to dla nas ciężki mecz i wyczerpujący turniej. Przegraliśmy tylko z Brazylią i straciliśmy szansę na pierwsze miejsca , to jestem zadowolony z drugiej lokaty. Jednak gra tego zespołu nie jest idealna. Młode zawodniczki zdobyły doświadczenie i od teraz będziemy mogli położyć większy nacisk na szybkość i grę kombinacyjną.

Marina Szeszenina (kapitan reprezentacji Rosji): Najpierw chciałbym złożyć gratulacje dla mojego trenera jak i całej drużyny. Graliśmy dokładnie, zgodnie z zaleceniami szkoleniowca. Jestem również zadowolona z naszego drugiego miejsca w tym turnieju. Poza tym chciałbym podziękować organizatorom w Japonii, gdzie mieliśmy dobre warunki do gry i treningu.

Avital Selinger (trener reprezentacji Holandii): Rosja zmieniła niektórych graczy, na nowych zawodników, którzy grają na pewnym, dobrym poziomie. My na pewno byliśmy bardzo zmęczeni. Myślę, że mieliśmy pewne szanse w pierwszym, a zwłaszcza drugim secie, ale rzeczywiście zrobiliśmy tyle błędów własnych. I niestety straciliśmy ostatnią szansę jaką mieliśmy. Od tej pory był to bardzo trudny dla nas mecz. To było wspaniałe doświadczenie, ale dzisiaj jestem rozczarowany. Taki jest sport.

Manon Flier (kapitan reprezentacji Holandii): Obecnie nie prezentujemy dobrej gry. Zrobiliśmy wiele błędów. Czasami staramy się grać trudno, więc popełniamy błędy. To było wielkie rozczarowanie, ponieważ zakończyliśmy turniej w nienajelepszym stylu. .

Źródło artykułu: