Memoriał Wagnera. Czego chciałby uniknąć Heynen przed igrzyskami? "Tu nawet nie chodzi o rywali"

- Gdzieś dochodziły do nas głosy, żeby przywieźć medal z Tokio, ale traktujemy to trochę z przymrużeniem oka. Wiemy, co mamy zrobić, a wy po prostu trzymajcie za nas kciuki - przyznał po meczu z Norwegią środkowy polskiej kadry, Piotr Nowakowski.

Arkadiusz Dudziak
Arkadiusz Dudziak
Piotr Nowakowski WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Piotr Nowakowski
W piątek Polacy zagrali pierwszy mecz w XVIII Memoriale Huberta Jerzego Wagnera. Biało-Czerwoni łatwo wygrali, ale ich przeciwnikiem byli Norwegowie, więc trudno było się spodziewać innego rezultatu. Był to jednak pierwszy mecz podopiecznych Vitala Heynena przed własną publicznością od niemal dwóch lat. Ostatni raz w kraju, z kibicami, zagrali bowiem w sierpniu 2019 roku w kwalifikacjach olimpijskich.

- Po to właśnie gramy mecze, żeby przeżywać emocje z kibicami. Oni dają nam dodatkowego kopa i dzięki nim chłoniemy dodatkową energię. Miejmy nadzieję, że naładują nas przed wylotem do Tokio. Dobrze, że przed igrzyskami możemy się zmierzyć, może trochę ze słabszymi przeciwnikami, ale graliśmy z uśmiechem - przyznał Piotr Nowakowski.

Polska jest jednym ze współorganizatorów zaplanowanych na pierwszą połowę września mistrzostw Europy. Nie wiadomo, czy na turniej będą mogli wejść kibice. Na pewno fani nie będą mogli na żywo oglądać igrzysk w Tokio, taka decyzja zapadła w tym tygodniu. Japoński rząd woli dmuchać na zimne i zawody odbędą się w ścisłym reżimie sanitarnym, bez obecności fanów.

ZOBACZ WIDEO: Anglicy w euforii po awansie do finału. "Udają, że nie ma tematu związanego z karnym"

- Mam nadzieję, że tych kibiców będzie jeszcze więcej w sobotę oraz niedzielę, a także, że sytuacja w kraju będzie pod kontrolą i podczas wrześniowych mistrzostw Europy hale będą mogły być choć w połowie wypełnione. Wiemy też, jak się gra bez kibiców, jesteśmy na to gotowi, więc nie będziemy zaskoczeni w Tokio - ocenił środkowy.

- Nie czujemy żadnej negatywnej energii, presji. Gdzieś dochodziły do nas głosy, żeby przywieźć medal z Tokio, ale traktujemy to trochę z przymrużeniem oka. Wiemy, co mamy zrobić, a wy po prostu trzymajcie za nas kciuki - dodał siatkarz.

W ostatnich latach w memoriale brały udział tuzy światowej siatkówki: Brazylia, Francja, Serbia, USA, Kanada. W tym roku jednak trudno poza naszą kadrą szukać gwiazd. Sobotnimi rywalami Polaków będą Azerowie, a niedzielnymi Egipcjanie. Co takie mecze z dużo słabszymi przeciwnikami mogą dać naszej reprezentacji?

- Tu nawet nie chodzi o rywali, lecz o to, że możemy się spotkać i przeżyć te emocje z kibicami. Nie ma znaczenia, kto jest po drugiej stronie siatki. Inaczej gra się z inną reprezentacją, a inaczej wewnątrz kadrowe sparingi, gdzie mierzą się zespół A i B. Myślę, że sam Vital chciałby tego uniknąć, żeby dzielić nas na lepszą i słabszą drużynę już na tym etapie. W pandemicznych czasach ważne, że znaleźliśmy kogokolwiek, kto chciałby z nami grać - przyznał reprezentant Polski.

Mimo pandemii, polscy siatkarze mogą spędzać czas przed igrzyskami z rodziną. Taka decyzja Vitala Heynena ma związek także z restrykcyjnymi przepisami w Japonii. Po wylocie do Tokio Biało-Czerwoni będą musieli spędzić bez najbliższych kolejny miesiąc.

- Dalej możemy przebywać z rodziną aż do samego wylotu do Tokio. Tam już ich nie możemy zabrać. Każdy naładował baterie i kolejny miesiąc będziemy musieli spędzić już bez najbliższych. Mieliśmy już tego przedsmak podczas Ligi Narodów w Rimini, więc jesteśmy już na to przygotowani - zakończył Piotr Nowakowski.

Drugi mecz Polaków w XVIII Memoriale Huberta Jerzego Wagnera już w sobotę, 10 lipca, o godz. 18:00. Ich przeciwnikiem będzie Azerbejdżan.

Czytaj więcej:
Polacy klasą dla samych siebie. Wynik mówi wszystko!
Memoriał Wagnera. Kolejny mecz polskich siatkarzy przed Tokio. Powrót gwiazdy [ZAPOWIEDŹ]

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×