Najważniejsze wydarzenia sobotniego spotkania Polaków w krakowskiej Tauron Arenie, zresztą tak samo jak piątkowego, rozegrały się nie na boisku, a na trybunach. Mecz ze słabym, ściągniętym na memoriał w ostatniej chwili Azerbejdżanem, oglądało na żywo około czterech tysięcy widzów. A ci, spragnieni siatkarskich widowisk, stworzyli atmosferę, za którą wszyscy zdążyli się stęsknić.
Dobrze było w końcu usłyszeć niosącego się po hali "Mazurka Dąbrowskiego", żywiołowe reakcje publiczności po kolejnych udanych akcjach Biało-Czerwonych i skandowanie pseudonimów pojawiających się na zagrywce zawodników. Na taką celebrację sportowego widowiska czekaliśmy w naszym kraju od początku pandemii koronawirusa. I nic to, że chodziło o mecz, którego znaczenie było bardzo niewielkie.
W dopiero drugim od sierpnia 2019 roku międzypaństwowym spotkaniu siatkarskim z udziałem polskiej publiczności samo sportowe widowisko zeszło na dalszy plan. Egzotyczny rywal nie był w stanie stawić oporu mistrzom świata, dla których główne cele na tegoroczny Memoriał to przećwiczenie wypracowanych na treningach schematów w warunkach meczowych oraz uniknięcie kontuzji.
ZOBACZ WIDEO: Nowe oblicze reprezentacji Anglii. "To nowość"
Tak jak dzień wcześniej przeciwko Norwegom, Polacy błyskawicznie zdobywali kontrolę nad kolejnymi setami i pewnie je wygrywali. W pierwszym prowadzili 6:1, potem 12:6 i 22:12, a zamknęli go wynikiem 25:15. W drugim z remisu 3:3 w mgnieniu oka zrobiło się 10:4. Po czterech kolejnych akcjach wygranych przy serwisie Mateusza Bieńka przewaga jeszcze wzrosła, a przy wyniku 18:9 na niecodzienną akcję zdecydował się Bartosz Kurek, w tym meczu rezerwowy. W przerwie między akcjami wbiegł na boisko, wytarł szybko parkiet i wrócił na swoje miejsce na ławce, zanim Kamil Semeniuk wykonał kolejną zagrywkę.
W drugiej partii, zakończonej pojedynczym blokiem Tomasza Fornala, Biało-Czerwoni pozwolili rywalom na zdobycie jeszcze mniejszej liczby punktów, niż w pierwszym - tym razem Azerowie uzbierali ich dwanaście.
W secie numer trzy święto na trybunach trwało, a obraz gry na boisku też się nie zmieniał. Mistrzowie świata wypracowali bardzo wysokie prowadzenie jeszcze szybciej, niż w poprzednich odsłonach i po kolejnym udanym bloku wygrywali 19:7, stało się jasne, że spotkanie potrwa jeszcze tylko kilka minut. Skończyło się asem serwisowym Bieńka, wygraną Polaków 25:10 i całym meczu 3:0.
W niedzielę w ostatnim spotkaniu XVIII Memoriału Huberta Jerzego Biało-Czerwoni zmierzą się z reprezentacją Egiptu. Początek o godzinie 18:00.
Memoriał Wagnera, Tauron Arena Kraków, dzień drugi
Polska - Azerbejdżan 3:0 (25:15, 25:12, 25:10)
Polska: Grzegorz Łomacz, Łukasz Kaczmarek, Kamil Semeniuk, Tomasz Fornal, Mateusz Bieniek, Norbert Huber, Paweł Zatorski (libero).
Azerbejdżan: Vugar Bajramow, Tural Hasanli, Agil Aghazada, Elmin Aliszanow, Ramazan Agabajow, Javid Sulejmanow, Kanan Allahwerdijew (libero).
Czytaj także:
Aleksander Śliwka: Ślubowanie olimpijskie będzie wspaniałą chwilą
Memoriał Wagnera. Ogromne emocje w pierwszym sobotnim meczu. Znamy pierwszych medalistów
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)