Tokio 2020. To wielkie rozczarowanie dla gwiazdy kadry. "Zawsze go coś bolało"

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Michał Kubiak i Paweł Zatorski
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Michał Kubiak i Paweł Zatorski

Już w niedzielę Polacy zagrają ostatni mecz przed wyjazdem na igrzyska. Ich przeciwnikiem będzie Egipt. - Czuję się pewnie przed wyjazdem na igrzyska. Nigdy tak długo się nie przygotowywaliśmy do jednego turnieju - przyznał Michał Kubiak.

Polscy siatkarze biorą udział w XVIII Memoriale Huberta Jerzego Wagnera. Biało-Czerwoni nie mają najtrudniejszych przeciwników, mierzą się z Norwegią, Azerbejdżanem oraz Egiptem. Pierwsze dwa mecze wygrali bez problemów, a w niedzielę czeka ich starcie z zespołem z Afryki.

Memoriał to tylko jednak etap przygotowań do najważniejszej imprezy czterolecia - igrzysk w Tokio. Michał Kubiak już dwukrotnie uczestniczył w igrzyskach, a teraz będzie kapitanem naszej ekipy.

- Czuję się pewnie przed wyjazdem na igrzyska. Nigdy tak długo się nie przygotowywaliśmy do jednego turnieju, zaczynamy trzeci miesiąc. Będziemy dobrze przyszykowani do igrzysk. Kapitan powinien czuć się odpowiedzialny za drużynę i ja też się tak czuję - przyznał siatkarz.

ZOBACZ WIDEO: Nowe oblicze reprezentacji Anglii. "To nowość"

- Zdaję sobie sprawę, ze presja będzie na mnie ciążyć i oczekiwania będą wobec mnie większe. Ja jednak w kadrze gram już kolejny rok i ta presja nie robi na mnie dużego wrażenia. Profesjonalny sportowiec musi się z tym liczyć. Jeżeli nie ma presji, to znaczy, że nie grasz o najwyższe cele - powiedział przyjmujący.

Te igrzyska będą jednak inne niż wszystkie. Wydarzenia odbędą się bez kibiców, a sportowcy będą przebywać w ścisłym reżimie sanitarnym. Nie odbędzie się także normalna ceremonia otwarcia.

- Chyba najbardziej tego żałuje Bartek Kurek. Zawsze go coś bolało: ząb, ucho i nie mógł iść na ceremonię otwarcia. Ja byłem na dwóch. Nie jest to naszym głównym celem, lecz jest nim ćwierćfinał - odparł Kubiak.

- Nie mi to oceniać. Takie decyzje podejmują ludzie, którzy znają się na chorobach zakaźnych lepiej ode mnie. Ja jadę do Tokio spełnić marzenia. Oczywiście, lepiej by było z kibicami, ale jak ich nie będzie, to nasz cel się nie zmienia - dodał zawodnik.

Polacy na igrzyska wyjeżdżają już we wtorek. Będą mieli stosunkowo dużo czasu na aklimatyzację.  - Spokój będzie najważniejszy. Cieszę się, że jedziemy do Japonii na 10 dni przed rozpoczęciem igrzysk. Będziemy mieli czas na doszlifowanie rzeczy, które nie funkcjonują, bądź działają słabo i przystąpić w pewni gotowi do tego turnieju - stwierdził siatkarz.

Biało-Czerwoni rozpoczną igrzyska w sobotę, 24 lipca, meczem z Iranem. W grupie zmierzą się także z WłochamiWenezuelą, Japonią oraz Kanadą. Wyjście z niej nie powinno stanowić wielkiego wyzwania. Najważniejszy będzie jednak ćwierćfinał, ten etap stanowi dla naszych siatkarzy barierę nie do przejścia od wielu lat.

- Igrzyska olimpijskie są najtrudniejszym turniejem pod względem psychologicznym. Fizycznym może nie, bo gra się jedynie 8 spotkań. Tak naprawdę można przegrać więcej meczów niż wygrać, a i tak zdobyć medal. My chcemy oczywiście zwyciężać wszystko - ocenił przyjmujący.

Sam Michał Kubiak zna Japonię na wylot. Już od pięciu sezonów jest zawodnikiem Panasonic Panthers. - Ja w Japonii czuję się jak w domu. Moja rodzina, dzieciaki chodzą do szkoły i jest im tam dobrze. Na razie nie ma potrzeby niczego zmieniać. Nie czuje się Japończykiem, ale Polakiem, którego bardzo ciepło przyjęli i mnie tam szanują - zakończył Michał Kubiak.

Czytaj więcej:
Zgrzyt po meczu polskich siatkarzy. Znany polityk prawicy wygwizdany
Memoriał Wagnera. Ogromne emocje w pierwszym sobotnim meczu. Znamy pierwszych medalistów

Komentarze (1)
avatar
Maraczek
11.07.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Kubiak, Kurek, Drzyzga, Nowakowski nie zapewnią nam medalu to olimpijscy emeryci.