Tokio 2020. "Nie byliśmy na to przygotowani". Piotr Nowakowski mówi, co zaskoczyło Polaków

Reprezentacja Polski w efektownym stylu zainkasowała pierwsze trzy punkty siatkarskiego turnieju igrzysk olimpijskich w Tokio. Podopieczni Vitala Heynena pokonali Włochów 3:0. - Nie do końca możemy być zadowoleni z gry - przyznał Piotr Nowakowski.

Jacek Pawłowski
Jacek Pawłowski
Piotr Nowakowski PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Piotr Nowakowski
Reprezentacja Polski nie miała większych problemów z pokonaniem Włochów, którzy dwa dni wcześniej po heroicznym boju zwyciężyli Kanadę. Biało-Czerwoni zrehabilitowali się tym samym za porażkę z Iranem, choć trzeba przyznać, że zadanie mieli mocno utrudnione.

Podczas gdy większość ekip rywalizowała w Lidze Narodów, Azzuri do igrzysk olimpijskich przygotowywali się w zamkniętym ośrodku treningowym. Materiału do analizy sztab szkoleniowy Polaków nie miał więc zbyt wiele. Spotkanie z Kanadą również nie rozwiało wątpliwości, siatkarze z Półwyspu Apenińskiego zaprezentowali w nim bowiem dwa oblicza. Przed poniedziałkowym starciem, elementem zaskoczenia okazał się także brak w wyjściowym składzie Simone Giannelliego.

- Brak Simone Gianelliego zaskoczył nas dość mocno. Kompletnie nie byliśmy na to przygotowani. Nie wiem, co dokładnie było powodem absencji pierwszego rozgrywającego Włochów, ale dowiedzieliśmy się o tym praktycznie podczas rozgrzewki. Szybko musieliśmy zweryfikować, co nowy rozgrywający lubi grać. Możemy być zadowoleni z wyniku, z gry jeszcze jednak nie do końca - powiedział Piotr Nowakowski w rozmowie z TVP Sport.

ZOBACZ WIDEO: Igrzyska pod znakiem obostrzeń. "Jesteśmy kontrolowani co kilka metrów"

Dla Biało-Czerwonych, poniedziałkowe zwycięstwo ma szczególne znaczenie. Po porażce z Iranem kolejne ewentualne niepowodzenie skomplikowałoby Polakom drogę do medalu, o którym podopieczni Vitala Heynena mówili głośno tuż przed wylotem do Tokio.

- Igrzyska olimpijskie rządzą się swoimi prawami. To jedyny taki turniej, gdzie przyjeżdżają naprawdę mocne ekipy. Te ekipy z mniejszymi tradycjami siatkarskimi także mogą być groźne. Zresztą dla Włochów my też mamy małe tradycje, więc pokazaliśmy im, że polska kultura siatkówki stoi na niezłym poziomie. Jak dla mnie nie wykrzesaliśmy jednak z siebie tyle, żeby na tym turnieju osiągnąć coś wielkiego - przyznał doświadczony środkowy.

Kolejnym przeciwnikiem polskich siatkarzy będzie Wenezuela. Rywal z Ameryki Południowej uważany jest za outsidera grupy A, komplet punktów będzie więc obowiązkiem mistrzów świata.

- Wenezuela to dość egzotyczny zespół, ale w przeszłości już pokazywali, że potrafią grać w siatkówkę. Będziemy musieli wyjść na nich jakby to była Brazylia, a nie Wenezuela - przyznał Piotr Nowakowski.

Czytaj także:
Zobacz tabelę po triumfie Polaków nad Włochami
Tokio 2020. Iran z kolejnym zwycięstwem. Zaskoczenie w meczu Amerykanów

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×