Na koniec fazy grupowej Francuzki sprawiły sporą niespodziankę, pokonując reprezentację Belgii 3:1. Tym samym "Trójkolorowe" zajęły trzecie miejsce i w 1/8 finału zmierzyły się z Chorwatkami, które do tej pory przegrały tylko jeden mecz - z Włoszkami (0:3).
Początek spotkania był zdecydowanie lepszy dla podopiecznych Daniele Santarellego. Chorwatki szybko wypracowały sobie przewagę i prowadziły już 8:2, a później 16:9. W kolejnej partii Francuzki zdołały doprowadzić do wyrównania.
Od tego momentu mecz stał się znacznie bardziej wyrównany. Do wyłonienia triumfatorem potrzebny był tie-break. Tym razem to Chorwatki musiały gonić wynik.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska mistrzyni i 110 kg ciężaru. Jest moc!
Przy stanie 7:7 w piątym secie do głosu doszły zawodniczki Emile'a Rousseauxa. Dwukrotnie zdobyły po trzy punkty z rzędu i doprowadziły do wyniku 13:8.
W ekipie Francuzek najskuteczniejsze były Lucille Gicquel i Amelie Rotar, które we dwójkę zdobyły łącznie 30 punktów. W szeregach Chorwatek świetnie spisywała się Samanta Fabris. Nie pomogło to jednak jej drużynie w wywalczeniu sukcesu. Reprezentacja Francji w ćwierćfinale zmierzy się z wygranymi meczu Serbia - Węgry.
Chorwacja - Francja 2:3 (25:16, 21:25, 25:22, 22:25, 12:15)
Chorwacja: Milos, Butigan, Fabris, Ikić, Dumancić, Perić, Sain (libero) oraz Mlinar, Samadan, Klarić
Francja: Cazaute, Sager Weider, Gicqule, Rotar, Sylves, Stojiljković, Giardino (libero) oraz Gelin, Bah, Respaut
Czytaj także:
- Szok na mistrzostwach Europy siatkarek! Szwedki dokonały niemożliwego
- Czy tym wpisem Vital Heynen właśnie pożegnał się z kadrą Polski?!