W drugim półfinale mistrzostw Europy siatkarzy Serbowie zmierzyli się z Włochami. Dla młodych zawodników z Półwyspu Apenińskiego sam awans do półfinału był wielkim sukcesem. Z kolei ekipa z Bałkanów broniła tytułu. Nie awansowali na igrzyska w Tokio, więc czempionat Starego Kontynentu był dla nich imprezą docelową. W finale na zwycięzców spotkania czekała już Słowenia. Z kolei Polacy zagrają o brąz.
Spotkanie znakomicie rozpoczęli Serbowie. Ekipa z Bałkanów wywierała presję swoją zagrywką, znakomicie blokowała i za sprawą asa Srećko Lisinaca prowadzili już 8:4. Drużyna z Półwyspu Apenińskiego nie zamierzała się poddawać i doprowadziła do remisu za sprawą znakomitej gry Alessandro Michieletto. Po chwili gra się wyrównała, Włosi wprawdzie odskoczyli na dwa punkty, ale ich rywale błyskawicznie wyrównali. Ostatecznie rozstrzygnęła gra na przewagi. Premierową partię zakończył autowy atak Marko Ivovicia (27:29).
Serbowie lepiej weszli w drugą partię za sprawą znakomitych zagrań Urosa Kovacevicia. Włosi jednak prezentowali się w ofensywie skuteczniej. Ich liderem był Michieletto. Dodatkowo Italia lepiej zaczęła czytać grę przeciwników (11:9). Dobrą zmianę dał Nemanja Petrić, który zaserwował asa i wynik znów był na styku. Później rezultat oscylował wokół remisu niemal do samego końca. Kluczowa okazała się kontra Galassiego, a partię zakończył atakiem asem Giulio Pinali (25:22).
ZOBACZ WIDEO: Świderski kandyduje na prezesa PZPS. "Chcę zjednoczyć środowisko, bo jest strasznie podzielone"
Początek trzeciego seta był bardzo wyrównany, lecz Serbowie odskoczyli za sprawą asa Kovacevicia. Włosi jednak odpowiedzieli zagrywką, co pozwoliło im dość szybko wyrównać. Serbowie cały czas byli o jedno-dwa "oczka" z przodu, dzięki coraz lepszej zagrywce. Włosi jednak wyrównywali, bowiem cały czas skuteczniej czytali grę rywali. Znowu wynik był na styku do samego końca, jednak tym razem lepsi okazali się Serbowie dzięki kontrze Kovacevicia.
Podrażnieni Włosi już od samego początku czwartej partii mocno przycisnęli rywali. Znakomicie zagrywał Giannelli, świetnie na siatce prezentował się Michieletto (5:0). Wprawdzie Serbowie zbliżyli się do rywali za sprawą szczęśliwej zagrywki Petricia, lecz Włosi prezentowali się lepiej w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła i prowadzili już 12:6. Ekipa z Bałkanów miała swoje szanse, ale wyrzucali kontry w aut. Ostatecznie Italia końcówkę już zdominowała i wygrała 25:18.
To oznacza, że w niedzielę Włosi zagrają ze Słoweńcami w wielkim finale. Z kolei przeciwnikiem Polaków w walce o brąz będą Serbowie.
Serbia - Włochy 1:3 (27:29, 22:25, 25:23, 18:25)
Serbia: Kovacević, Ivović, Jovović, Luburić, Podrascanin, Lisinac, Majstorović (libero) oraz Okolić, Petrić, Krsmanović, Atanasijević
Włochy: Giannelli, Galassi, Anzani, Michieletto, Lavia, Pinali, Balaso (libero) oraz Sbertoli
Czytaj więcej:
Horror! Jak to się mogło stać? Słoweńcy będą nam się śnić po nocach!
Ten siatkarz był cieniem samego siebie. Wejście jednego zawodnika było zbyt późne!
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)