Tauron Liga. Beniaminek znów pokazał pazur. Ależ metamorfoza "wilczyc" z Opola!

Facebook / UNI Opole / Na zdjęciu: siatkarki UNI Opole
Facebook / UNI Opole / Na zdjęciu: siatkarki UNI Opole

Wydawało się, że siatkarki UNI Opole są już na deskach, ale przegrywając 0:2 potrafiły odebrać cenne punkty gospodyniom i zwyciężyć w tie-breaku. Legionowiankom nie pomógł nawet efektowny debiut kubańskiej atakującej, Gyselle Silvy Franco.

W barwach zespołu z Legionowa miała okazję zadebiutować atakująca Gyselle Silva Franco, z którą z pewnością w klubie z Mazowsza wiązane są duże nadzieje i oczekiwania. Kubanka bardzo szybko pokazała próbkę swoich możliwości, po jej udanej zagrywce piłkę przechodzącą na punkt zamieniła Alicja Grabka (6:4). Trener Nicola Vettori próbował dać impuls zespołowi i na parkiecie pojawiły się Gabriela Makarowska oraz Marta Pamuła. Pierwszy set zakończył się akcją, po której co prawda cieszyły się bydgoszczanki, ale decyzja sędziego nie była dla nich korzystna (25:13).

W ogromnych tarapatach była Anna Bączyńska, widać było po niej respekt dla blokujących legionowianek. Na przeciwnym biegunie była Yaprak Erkek i Olivia Różański. Skrzydła w drużynie prowadzonej przez Alessandro Chiappiniego funkcjonowały bez zarzutu. Opolanki nie mogły odnaleźć swojego rytmu gry, ich ataki lądowały w siatce, bądź też były z łatwością podbijane przez dobrze ustawioną Izabelę Lemańczyk (15:9). Pojedynczy blok Darii Szczyrby na Bączyńskiej zamknął drugą część spotkania (25:20).

W trzeciej partii siatkarki beniaminka Tauron Ligi nie miały już nic do stracenia i długo udawało im się utrzymywać wynik w okolicach remisu (12:12). Z przepychanek na siatce wyszły obronną ręką, ale seria punktów zdobytych przy zagrywce Kingi Stronias okazała się nie do przecenienia (15:18). Swoje dołożyła także w zagrywce Bidias i to spotkanie trwało dalej (18:25).

ZOBACZ WIDEO: Internauci przecierają oczy. Co zrobiła polska gwiazda?!

Wygrany set dodał skrzydeł opolankom, kiedy sprytna kiwka Bidias wpadła w "pomarańczowe", by wybić rywalki z uderzenia, o challenge poprosił trener Chiappini (8:10). Rozpędzonych zawodniczek UNI Opole nie dało się już jednak zatrzymać. Legionowianki w ostatniej akcji seta dotknęły siatki i po czterech partiach w Ił Capital Arenie Legionowo mieliśmy remis po 2 (19:25).

Losy tie-breaka również do samego końca wisiały na włosku, na zmianie stron goście prowadzili jednym punktem (7:8). "Wilczyce" z Opola ponownie postraszyły rywalki zagrywką, a na siatce królowała Orzyłowska (8:14). Po ataku blok-aut Bidias ze zwycięstwa cieszyły się przyjezdne i niespodzianka stała się faktem (9:15).

IŁCapital Legionovia Legionowo - UNI Opole 2:3 (25:13, 25:20, 18:25, 19:25, 9:15)

Uni: Orzyłowska, Stronias, Bidias, Pellegrino, Wołodko, Bączyńska, Adamek (libero) oraz Pamuła, Makarowska
IłCapital: Tokarska, Barfield, Różański, Erkek, Silva, Grabka, Lemańczyk (libero) oraz Szymańska, Dąbrowska, Szczyrba, Damaske, Gryka

MVP: Regiane Bidias (UNI Opole)

Zobacz również:
Resovia nie chce zwolnić. Plan na sobotę w PlusLidze i Tauron Lidze
"Miał swoje widzimisię". Były prezes PZPS zabrał głos na temat współpracy z Vitalem Heynenem

Komentarze (7)
avatar
Ave Silessia
9.10.2021
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Jutro kochaniutki będzie pogrom ! Skoro Unitki nic nie ugrały z Chemikiem to tym bardziej Budowlani tego nie dokonają . 
avatar
Legionowiak 2.0
9.10.2021
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Wielka szkoda Legionovii Legionowo, że przegrały wygrany mecz! Dwa punkty uciekły! Trzeba wziąć się w garść! Jutro grają Budowlane! Oby wygrały z policzankami! Oby moja ulubiona siatkarka (dobr Czytaj całość