PlusLiga. Projekt z pozwoleniem na budowę. "Underdog" nie poskromił medalistów

PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: Piotr Nowakowski i Florian Krage
PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: Piotr Nowakowski i Florian Krage

Warszawianie pokonali w hali Torwar zespół Cuprum Lubin 3:1. Po rozczarowującym występie w pierwszym secie zamurowali drogę do swojej części boiska. Przez większość spotkania w kwadracie dla rezerwowych przebywał Dusan Petković.

Początek spotkania należał do przyjezdnych, którzy po akcji przez środek siatki Pawła Pietraszki prowadzili 4:1. Podopieczni Pawła Ruska uciekali się do prostych środków, a japoński rozgrywający ekipy z Lubina starał się w stu procentach wykorzystać skuteczność swojego atakującego, Remigiusza Kapicy. Warszawianie, jakby uśpieni późną porą meczu, często byli spóźnieni w przyjęciu. W obronie również raczej "okopywali" się na swoich pozycjach. Goście bardzo pewnie wygrali pierwszego seta (18:25).

Przy stanie 7:6 stołeczna ekipa chciała poprosić o challenge, ale nie był on konieczny, bo Kapica sam podniósł rękę przyznając się do tego, że po zbiciu Igora Grobelnego piłka zahaczyła o jego palce. Szala zwycięstwa zaczęła przechylać się na stronę gospodarzy i dlatego o przerwę poprosił trener Rusek (10:6). Zespół z Dolnego Śląska nie potrafił przedrzeć się na drugą stronę siatki, a do zmiany stron siatkarzy obu ekip zaprosił Michał Superlak (25:17).

Po trzech minutach przerwy swoje pięć minut miał reprezentant Polski, Piotr Nowakowski, w bloku znakomicie czytając kierunki ataku rywali. Zresztą to właśnie po akcjach Wrony i Nowakowskiego brązowi medaliści z zeszłego sezonu mogli liczyć na największe owacje z trybun hali Torwar. Trener Rusek otrzymał żółtą kartkę prosząc o trzecią przerwę w tej partii, ale jej los był już przesądzony (18:13). Niestety w końcówce seta z powodu kontuzji parkiet opuścił Grobelny (24:16).

ZOBACZ WIDEO: Internauci przecierają oczy. Co zrobiła polska gwiazda?!

Skończyło się tylko na strachu, a pochodzący z Radomia przyjmujący wrócił na boisko już w kolejnej odsłonie meczu i długo nie opuszczał strefy zagrywki (4:1). Lubinianie postarali się o powrót do tego seta i po bloku Pietraszki na Grobelnym złapali "kontakt" z gospodarzami (18:17). Błąd piłki rzuconej omal nie zniweczył planów podopiecznym Pawła Ruska, ale ci zdołali doprowadzić do wyrównania (23:23). Warszawianie wygrali po walce na przewagi, a cały mecz zakończył Nowakowski (31:29).

Projekt Warszawa - Cuprum Lubin 3:1 (18:25, 25:17, 25:17, 31:29)

Projekt: Kwolek, Wrona, Blankenau, Nowakowski, Superlak, Grobelny, Wojtaszek (libero) oraz Petković, de Haro, Fornal
Cuprum: Waliński, Ferens, Sekita, Pietraszko, Kapica, Krage, Szymura (libero) oraz Stępień, Sas, Maruszczyk

MVP: Bartosz Kwolek (Projekt Warszawa)

Zobacz również:
Polki czekają na nazwisko nowego trenera. "Mam nadzieję, że odpowiedni ludzie dadzą kadrze oddech po paru latach"
Niespodzianki nie było. Kolejne zwycięstwo mistrza Polski

Komentarze (2)
avatar
Legionowiak 2.0
9.10.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Już dawno Projekt dostał zgodę na budowę! 
avatar
cadi
9.10.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
"Projekt z pozwoleniem na budowę..." iiiiiiiiiiii?????!!!! Jak Cię nie stać chłopie na dobry towar ,to bierz przynajmniej połowę tego syfu , co bierzesz ,bo po normalnym koksie nikt takich tytu Czytaj całość